W chwilach takich jak ta chcę wierzyć w przepowiednie meteorologów.
Taka piękna jesień.
Pozazdrościała latu urody. Biega naga, bezwstydna po polach. Rumienią się jabłka na ten widok. Słońce – największy wielbiciel – nie chce spuścić jej z oczu na moment. Iskrzy między nimi, ciepło dookoła, tłumy drzew przyglądają się temu tęsknie i usychają z zazdrości.
Kobiece marzenie. Cieszyś się dojrzałością i mądrością ukrytą w ciele młodej dziewczyny.
Najbardziej zachwyca mnie teraz zapach powietrza. Taki zupełnie nie na miejscu. Przedziwnie nie komponujący się z jesiennym wystrojem drzew. Pełen suchego gorąca z nutą bergamoty i jaśminu. Też tak czujecie? I chciałoby się tak popaść w zachwyt i zapomnienie. Ucieszyć się z tego absolutnie nieoczekiwanego prezentu jak dziecko, któremu pozwolo zjeść zimą lody w parku. To dopiero frajda.
Jabłka a co za tym idzie – jabłeczniki – uwielbiam pasjami. To pewnie już wiecie. Stąd w mojej głowie ostatnio rodzą się głównie na nie pomysły. Szukałam też sposobu, bypołączyć jabłka z marcepanem w sposób niekoniecznie typowy. Wymyśliłam sobie marcepanową kratkę. Cud-mąż był zachwycony. Całość zaś komponowała się idealnie. Jak dla mnie ten smak to poezja. Polecam gorąco.
Jabłkowa tarta z marcepanową kratką
Składniki:
Na kruche ciasto:
235 g mąki pszennej
50 g semoliny
85 g cukru pudru
125 g masła
25 g calvadosu / 4 łyżki
1 żółtko
Na nadzienie:
750 g jabłek obranych pokrojonych
3 łyżeczki soku z cytryny
5 łyżek cukru
2 łyżki calvadosu
100 ml świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy
Na kratkę:
90 g marcepana
cukier puder
Przygotowanie:
1. Mąkę pszenną przesiewamy, dodajemy semolinę i cukier. Robimy zagłębienie. Wbijamy żółtko, dodajemy pokrojone w kostkę masło i calvados. Zagniatamy. Wstawiamy do lodówki.
2. Jabłka wymieszane z sokiem z cytryny przekładamy do głębokiego garnka. Podsmażamy przez chwileczkę, dodajemy cukier i wlewamy sok z pomarańczy. Mieszamy od czasu do czasu. Kiedy płyny zaczynają odparowywać a jabłka częściowo się rozpadły zdejmujemy garnek z ognia. Mieszamy. SKrapiamy calvadosem. Odstawiamy do przestygnięcia.
3. Rozwałkowujemy ciasto i przekładamy je do okrągłej foremki na tartę o średnicy 24 cm. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy w 180 stopniach przez 25 minut, lub do czasu, gdy brzegi ciasta zrumienią się. Przekładamy na kratkę i pozostawiamy do przestudzenia.
4. Kiedy jabłka i ciasto przestygną przekładamy jabłka. Odstawiamy i przygotowujemy marcepanową kratkę.
5. Na wysypanej cukrem pudrem stolnicy rozwałkowujemy cienko masę marcepan, kroimy go na paski równej szerokości. Paski układamy w formie kratki na jabłkach. Posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego!
Rewelacja! Połączenie jabłek i marcepanu jest idealne 🙂
A jesień faktycznie nas rozpieszcza. Próbuje pewnie zrekompensować nam to zimne lato…
Marcepan i jabłka nie mogą zawieść…a jak pięknie musiało pachnieć u Ciebie w kuchni podczas pieczenia tego cuda! 🙂 Pozdrawiam
smak poezja i kompozycja jesienna, pięknie.
och.,….musze taki upiec, moja corka marcepana nie lubi i rzadko go uzywam,ale teraz pojechala na 2 tygodnie ferii jesiennych do Polski,wiec jest okazja dla mnie i mojego podniebienia 🙂
Cudownie sloneczne zdjecia Aniu 🙂
Pozdrawiam i milego weekendu zycze 🙂
U mnie mieszkają marcepanowe potworki trzy, więc, jak im powiem, że mam przepis na taką szarlotkę to będzie strzał w dziesiątkę:-) Piękna kratka Ci wyszła. Śliczne zdjęcia:-)
Piękna tarta.
Taka,jak ta letnia jesień pełna słońca.
Wspaniałego weekendu Aniu!
genialnie wygląda to ciacho 🙂
Przepiękna! I jeszcze ten marcepan, mniam:)
wspanial tarta:)
Anno, jestem tak ciekawa tego smaku, że poszukam calvadosu. I zrobię, bo marcepan mam:).
Zdjęcia wyglądają niezwykle słonecznie:)
P.S. Pozdrawiam bardzo ciepło – ze Sz. – i letnio, u nas też lato, choć dziś znów gęsi masowo swymi kluczami leciały na zachód… Niebo gwiaździste obiecuje podobne jutro:)
Jak zwykle rozpieszczasz i oczy i myśli… kiedy wyobrażam sobie ten smak… ehhh nic tylko jakąś szarlotkę trzeba upiec 🙂 pozdrawiam z mglistego zakątka.
wczoraj ja zrobilam-pyszna jest 🙂 🙂
Dziekuje za ten marcepanowy dodatek 🙂
Milej niedzielki Aniu 🙂
tarta przepieknie prezentuje sie na zdjeciach:)
och i zauwazylam tacke wiklinowa, kupilam dzisiaj identyczną:)
pięknie wygląda ….tak słonecznie jak nasza jesień:) pozdrawiam
Kochane,
dziekuje za wszystkie Wasze komentarze. Weekend nasz byl wyjazdowy, dlatego odpisywac ni jak na biezaco Wam nie moglam. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziekuje,
Anna
Twoja tarta to dopiero jest piękna 🙂 Typowo jesienna, ale piękna i kolorowa, a nie ponuro deszczowa 🙂 Pozdrawiam!