Deserowe bułki drożdżowe z kruszonką.

Powoli wraca normalność. Albo też nastaje nowa (czytaj stara, w nowszym przebraniu), czy też tak to czujecie? Coraz mniej czasu. Tempo coraz większe. Mam nadzieję nie poddać się tak szybko. Choć czas to przedziwny, nawiązując jeszcze trochę do poprzedniego postu. Wielkie Nieobecności i Wielka cisza.

Te bułki to trochę taki nasz kwarantannowy hit. Po pierwsze – puszyste i lekkie. Po drugie – zachowują świeżość do 3 dni. Nikt z nas nie jest w stanie zjeść na raz więcej niż 2, więc mogą postać. i wciąż są przepyszne. Piekę je regularnie i każdy może sobie podejść i urwać swoją. Dlatego właśnie sprawdzają się idealnie. Będą świetnym pomysłem, by zabrać je ze sobą na wyjazd i podać do kawki, czy na piknik. Można je polać lukrem, wtedy to dopiero byłaby uczta!

Deserowe bułki drożdżowe z kruszonką

Składniki:

150 ml mleka

50 ml wody

80 g miękkiego masła

390 g (3 szkl.) mąki pszennej (tortowej najidealniej)

20 g świeżych drożdży lub 2 płaskie łyżeczki drożdży instant)

2 średnie jajka

1/2 łyżeczki soli

3 łyżki cukru + 1 łyżka do rozczynu

skórka otarta z 1 malej cytryny (tylko żółta cześć)

 

Na kruszonkę:

25 g zimnego masła

4 łyżki maki pszennej

2 łyżki cukru

skórka otarta z 1/2 cytryny (tylko żółta cześć)

 

Dodatkowo:

1 jajko do posmarowania bulek przed pieczeniem

 

Przygotowanie:

  1. Przygotowujemy rozczyn. Rozkruszone drożdże zasypujemy 1 łyżką cukru do uzyskania papki, dodajemy 1 łyżkę mąki, mieszamy dokładnie, zalewamy podgrzanym mlekiem z wodą do dokładnego połączenia, przykrywamy i odstawiamy w cieple miejsce na 10 minut. Powinien co najmniej podwoić objętość.
  2. Przesiewamy mąkę, mieszamy ją z cukrem, skórką i solą, wbijamy jajka, dodajemy rozczyn. Mieszamy do połączenia. (Można to zrobić w misie miksera z odpowiednią końcówką, lub drewnianą łyżką). Do w miarę jednolitej masy dodajemy miękkie masło, wyrabiamy – w maszynie lub ręcznie. Bułeczki zdecydowanie zyskują na objętości i puszystości, jeśli ciasto jest dobrze wyrobione – dlatego najlepiej jest na końcu starannie wyrobić masę ręcznie. Ciasto drożdżowe potrzebuje ciepła naszych rąk J Masa może być na początku klejąca, ale w miarę wyrabiania przestaje i naprawdę widać i czuć różnicę w strukturze ciasta.
  3. Wyrobioną masę przekładamy do dużej misy, przykrywamy i odstawiamy w ciepłym miejscu. Kiedy jest ciepło, postawione w słońcu ciasto potrzebuje mniej więcej 1 godziny by wyrosnąć. Po tym czasie ciasto dzielimy na 12 równych części (najlepiej jest je w tym celu odważyć). Formujemy z nich bułeczki i układamy w foremce wyłożonej papierem do pieczenia do ponownego wyrośnięcia. Zajmie to około 30 minut. Ja pozwalam im maksymalnie wyrosnąć i dopiero wtedy rozgrzewam piekarnik.
  4. W czasie gdy uformowane bułeczki wyrastają w foremce przygotowujemy kruszonkę – mieszając i rozkruszając w dłoniach składniki. Jajko do posmarowania bułeczek wyjmujemy z lodówki i roztrzepujemy. Odstawiamy na bok.
  5. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
  6. Wyrośnięte bułeczki smarujemy jajkiem, posypujemy równomiernie kruszonką i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy – zależnie od piekarnika 15-25 minut. Dobrze jest je obserwować i kiedy tylko się lekko zazłocą wyjąć z piekarnika, by ich nie przesuszyć. Studzimy na kratce.

 

 

 

Oryginalnie przepis pochodzi ze strony Justyny, znalazłam go tutaj  Dziękuję. Trochę go zmodyfikowałam między innymi o dodatek skórki cytrynowej, która bardzo podkręca smak bułeczek.

Smacznego!

4 comments Add yours
    1. Droga Magdaleno, zupełnie się nie dziwię, bo są pyszne i cieszę się bardzo, że spróbowałaś 🙂

      Serdeczności

      Ania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *