Letnia sałatka z twistem

I nagle przychodzi taka sobota, kiedy naprawdę nie musisz NIC. A już na pewno nie ma żadnego powodu, dla którego musiałabyś wcześniej nastawić budzik, kompletować w pośpiechu ubrania, stroje, ochraniacze i korki, szykować w locie śniadanie i biec na boisko, by dopingować, ile sił w gardle drużynę małoletnich urwisów. Ani też robić w pośpiechu porannych zakupów, by wyrobić się na kolejne przyjęcie urodzinowe. Czy też wysprzątać w końcu dom, bo nigdy nie masz na to czasu. Żadnych imperatywów, przymusu, noża na gardle, rutyny.

I myślisz sobie, że ciągle (choć to nie pierwsza taka sobota) nie wiesz, jak Ci z tym? Że nawet już nie chodzi o to, że nikt nie ząbkuje, nikogo nie rozbolał w nocy brzuch, nikt nie dostał gorączki, ani po nikogo nie trzeba w nocy jeździć, by bezpiecznie dotarł do domu. Ale raczej o to, że cała trójka ma prawo jazdy, a Ty nie zajmujesz się już nawet prowadzeniem rodzimej taksówki. Ani za dnia, ani nad ranem…

Ostatecznie, popijając najpierw ciepłą wodę, potem kawę (wciąż w łóżku!) postanawiam, że będę się cieszyć tą chwilą. Bo jest wypadkową tych wszystkich wcześniejszych sobotnich poranków, kiedy w weekendowym pędzie zapominałam, jak się nazywam. A ja jestem tu i teraz. I my jesteśmy w tym razem.

Dopóki śpisz – ja – znajdę czas na lekturę, posłucham radia, pogapię się w chmury pędzące po okiennym sklepieniu. A kiedy się obudzisz – porozmawiam sobie z Tobą i pośmiejemy się ze starych nagrań video i zdjęć, które wystukałeś z czeluści komputera, w poszukiwaniu czegoś zupełnie innego. A potem zasypiemy rodzinne telefony zdjęciami sprzed nastu lat i wszyscy rozpoczniemy tę sobotę nostalgicznie, ale z wdzięcznością.*

Z tej sałatki jestem szczególnie dumna. Niby proste to składniki, niby nic szczególnego – ale to połączenie smakuje – wybaczcie, ale nie znajduję innego słowa – b o m b o w o. Wszystko tu gra, a feta z chrzanem, jak zachwycił się wczoraj cud-mąż, mistrzostwo.

Ten twist możecie rozrzedzić bardziej jeszcze jogurtem naturalnym i podać – nie w formie quennelle, a pasty rozsmarowanej równomiernie na dnie talerza, jako bazy dla pozostałych składników sałatki. Pamiętajcie tylko, alby jednocześnie zwiększyć ilość chrzanu. A jeśli spróbujecie, w takiej czy innej postaci – dajcie proszę znać, czy i Wam smakowało tak, jak nam tutaj 🙂

* a ja znajdę jeszcze chwilę, by napisać i opublikować ten wpis 🙂

Letnia sałatka z twistem

Składniki: na 2 porcje

mieszanka młodych liści sałaty

garść borówek

175 g pomidorków koktajlowych (pokrojonych na połówki)

1 awokado

30 g migdałów

2 małe ogórki gruntowe, obrane i pokrojone w kostkę

1 mała czerwona cebula, pokrojona w cienkie plasterki

świeży rozmaryn (świetnie się tu komponuje, ale trzeba lubić, świeża kolendra lub koperek, też będą dobre)

Twist:

125 g fety

1 łyżeczka chrzanu ze słoiczka (lub więcej, ważne by był wyraźnie wyczuwalny ale nie zdominował sałatki)

2 łyżyki jogurtu naturalnego (u mnie Skyr)

1 łyżczeczka oliwy z oliwek

Do podania:

chlust dobrej oliwy z oliwek

kremowy ocet balsamiczny (koniecznie!)

świeżo mielony pieprz

Przygotowanie:

  1. Przygotowujemy twist. W miseczce rozgniatamy widelcem fetę (dokładnie). Dodajemy pozostałe składniki. Mieszamy do dokładnego połączenia.
  2. Na talerzach rozkładamy sałaty.
  3. Migdały można podprażyć na patelni.
  4. Na sałacie układamy równomiernie pozostałe składniki.
  5. Twist układamy na końcu, formując za pomocą 2 łyżeczek tzw. quenelle.
  6. Skrapiamy oliwą i kremowym balsamico.
  7. Oprószamy pieprzem. Podajemy.

Smacznego!

2 comments Add yours
  1. Hm, chyba pobiegnę po chrzan! Jakoś zupełnie o nim zapominam w dni letnie, chociaż przecież lubię bardzo. Może dlatego, że kojarzy mi się szczególnie z okresem bożonarodzeniowym, kiedy jako dziecko dostawałam za zadanie zetrzeć na tarce kilka kawałków korzenia chrzanu – morze wylanych łez pamiętam do dziś ;)) myślę też, że ten twist będzie też dobry do cottage cheese flatbread. Dziękuję za nowe przepisy Aniu:)) Aga

  2. Hej Aga, myślę w takim razie, że połączenie fety z chrzanem pozytywnie Cię zaskoczy, choć nie sądzę by zatarło te „traumatyczne” wspomnienia 😉
    Dziękuję serdecznie, za jak zawsze – miły komentarz 🙂
    Pozdrawiam,
    Ania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *