Od dzisiaj to nasz najulubieńszy przepis na brownie, którego nieortodoksyjność wynikła z faktu, że w domu naszym czekolady mlecznej nie uświadczysz. Sama gorzka. Żeby jakoś tę deserowość zniwelować postanowiłam dodać do masy ciut mascarpone. Aby zaś uniknąć glutenu zdecydowałam się na mąkę migdałową. Jeśli więc chodzi o nas, w kwestii brownie z całą pewność podążać będziemy tą ścieżką. Chłopaki bowiem zgodnie przyznali mu tytuł Best Ever.
Ma głęboki, wręcz smolisty smak i teksturę. I choć do klasycznej listy składników jest mu nieco dalej niż z Koszalina do Mielna – nikt nie mógłby powiedzieć, oceniając efekt końcowy – że to nie jest wyrób odpowiadający wymogom tradycji. Naprawdę. Zresztą – widać to na zdjęciach. Podlinkowałam w liście składników dwa z nich, bo osobiście uważam je za absolutnie, w kuchni szanującego się cukiernika-amatora, niezbędne. O moim upodobaniu, słabości wręcz – do giandui stali czytelnicy Addio już wiedzą. Używam jej najchętniej do naleśników, ale przede wszystkim do tych absolutnie genialnych kruchych rogalików.
Można oczywiście użyć Nutelli, ale zachęcam Was do spróbowania giandui. Ja kupuję ją na włoskim Amazonie, a w Holandii można ją po prostu kupić w sieci sklepów Albert Heijn XL.
Kolejny autorski przepis, z którego jestem bardzo dumna. Polecam gorąco! I dajcie proszę znać, jak Wam posmakowało!
Wspaniale wygląda!
Cudo! u mnie też brownie 🙂