Stali czytelnicy wiedzą, że od wielu lat jestem wierna jednemu przepisowi na pierniczki. Polecam go zawsze, wszędzie, wszystkim. Są przede wszystkim pyszne, miękko-kruche, łatwe w przygotowaniu i nadają się do dekoracji – by wymienić najważniejsze ich zalety.
Postanowiłam jednak wypróbować przepis, który znalazłam na IG profilu Ani (@ajatopiernicze), u której chyba już 2 lata temu byłam na warsztatach dekorowania pierniczków. Na profilu Ani znajdziecie wiele inspiracji i porad.
Ania robi cuda, jak dla mnie niedościgniony to wzór, odpowiedziała na wiele moich pytań w kwestii dekorowania. Zachwyciły mnie jej idealnie płaskie i gładkie pierniczki – świetne do dekoracji. I tym przepisem się z Wami poniżej dzielę. Nie ma w nim jajek ani cukru. To bardzo tradycyjna receptura. Użyłam swojej, domowej przyprawy do piernika i to miało zdecydowany wpływ na ich smak. Ci, którzy jej spróbowali, wiedzą.
Wyszły pyszne, kruche (bo u mnie dość cienkie). No i muszę przyznać, że ten przepis zagości u nas na dobre.
Tradycyjne pierniczki Ani
Składniki:
500 g miodu
250 g masła
1/2 łyżeczki sody
2 opakowania przyprawy do piernika (u mnie 40 g domowej przyprawy do piernika, przepis tutaj)
625 g mąki pszennej (typ 550 najidealniej)
duża szczypta soli (dodałam od siebie)
Przygotowanie:
- Rozpuszczamy miód (nie gotujemy). Dodajemy masło (można je wcześniej pokroić). Mieszamy do roztopienia i dokładnego połączenia.
- Łączymy suche składniki.
- Suche składniki dodajemy do wystudzonego miodu. Łączymy.
- Odstawiamy szczelnie przykryte na 12 godzin. (Raz jeden z pośpiechu zabrałam się za wypiekanie po kilku godzinach od przygotowania masy i było super. Masa była idealnie plastyczna i dobrze się z nią pracowało).
- Pieczemy w 170 stopni przez ok. 15 minut, grzanie góra-dół. Kiedy będziemy je wyjmować z piekarnika będą lekko „giętkie” jednak „łapią strukturę” niemal natychmiast.
Polecam gorąco!
Smacznego!