Zero waste – 12 sposobów na skórkę z cytryny.

W dziedzinie zero waste mam przed sobą zapewne jeszcze długą drogę, ale staram się jak mogę. Od zawsze żal mi było wyrzucać skórki z cytrusów bio. Pakowałam je więc w słoiki i tak powstawały kilogramy kandyzowanych skórek. Aż w końcu mi się znudziło i postanowiłam wykorzystać je w inny sposób. Na pierwszy ogień poszły skórki…

Czytaj dalej

Świąteczny likier czekoladowo-piernikowy.

Likiery to nie moja bajka. Ani w kwestii przygotowywania ani też konsumpcji… Zrobiłam wyjątek dla tego, który widzicie.Pomijajac jego zaskakujaca zdolnosc do wprawiania w zachwyt, to także świetny pomysl na prezent. Bo  smakuje… wybornie! Polecam gorąco!                             Świąteczny likier czekoladowo-piernikowy Składniki na…

Czytaj dalej

Pigwa w trzech odsłonach.

No i pozamiatane. Po jesieni. Znikł gdzieś cały ten światłocień, żółcienie i purpury. Zabłąkane końcówki serii z jesiennego sezonu przegania po ulicach wiatr. Nagie drzewa odstraszają jak nagie manekiny. Wyprzedaży jednak nie będzie… I już pierwsza niedziela Adwentu za nami. W domu, jak co roku targi o to, kto zapali pierwszą świecę na adwentowym wieńcu….

Czytaj dalej

Granola świąteczna.

Teraz, kiedy mój komputer odmówił współpracy nie brakuje mi aż tak bardzo kontaktu ze światem, wiadomości, wszystkich tych maili. Mam poczucie, że jestem jeszcze bardziej z boku, dalej. Wiem jednak, że to stan przejściowy. Ale to nie jest ważne tak bardzo, jak mogłabym wcześniej przypuszczać. Najbardziej brakuje mi Trójki. I wszystkiego, co z nią dla mnie…

Czytaj dalej

Krem z białej czekolady z żurawiną. Na prezent.

– Mamo, ile Ty masz lat? 20? – pyta synek drugi. Uświadamiam sobie, jak bardzo abstrakcyjne jest dla dzieci pojęcie czasu. I jak łatwe do poukładania sobie w maleńkiej głowie jego pojęcia. Dziś, wczoraj, jutro, kiedyś. Tyle wystarczy, by sprawnie poruszać się w labiryncie czasu. Do tego rozwijana z czasem umiejętność odliczania na paluszkach kolejnych świeczek…

Czytaj dalej

Krem miodowy. Na świąteczny prezent.

Wydaje się, że z roku na rok przygotowuję coraz więcej jadalnych prezentów. Wracają wtedy wspomnienia pomarańczy czy cytryn zdobytych cudem na święta, że o prawdziwej czekoladzie nie wspomnę… Same w sobie były prezentem a każdy kawałek dzielony był z wielkim nabożeństwem pomiędzy wszystkich, choć coś mi się zdaje, że nam dzieciakom przypadało zawsze najwięcej. Z roku…

Czytaj dalej

Syrop z grejfrutem, różowym pieprzem i miętą cd.

Nie lubię go w sposób szczególny. Irytuje mnie i smuci jednocześnie. Sprawia, że odwracam głowę i mam ochotę, zupełnie jak dziecko, zasłonić uszy. Wolałabym nigdy go już nie usłyszeć. Wyrażenia: Święta,święta i…   Gorycz i żal. Jakby wcześniej i jakby potem już tylko… no właśnie? Co? Okazji do świętowania nie wyznaczają tylko kartki w kalendarzu….

Czytaj dalej

Salidou.

Karmelowy poranek. Zapach wanilii lepszy niż budzik. Nagle wszyscy nabierają ochoty na naleśniki. Salidou czyli crème caramel au beurre salé podaje się w Bretanii do naleśników właśnie. Ja wykorzystam go tym razem także do mazurka. Choć nie wiem doprawdy, ile jeszcze przyjdzie  mi przygotować tych słoiczków, które giną w tajemniczych okolicznościach, zanim zacznę piec mazurki….

Czytaj dalej

Syrop pomarańczowy z cynamonem i żurawinami. Gdy wracam, lubię…

Kiedy wracam do domu lubię zachłysnąć się jego zapachem. Dusznawym w porze letniej lub bijącym chłodem, tak jak teraz. Lubię pomrukiwania kota spragnionego pieszczot, które elektryzują czubki palców i dłonie, aż po łokcie. Jakby mówił – A ja tak czekałam i czekałam. Jesteście wreszcie. Jak dobrze. Jak. Dobrze. Lubie spokój domu, w którym przez ostatnie…

Czytaj dalej