Cottage cheese flatbread

Pierwsza sprawa – zapach. Otwierasz drzwi domu, w którym nie było Cię od wielu tygodni. Nie pustoszał w tym czasie, bynajmniej, pozostawiony po umowną opieką najmłodszej latorośli, z każdym dniem bardziej stawał się schronieniem dla braci mniejszych stawonogów. Dom wielorodzinny, można by powiedzieć. Pachniał inaczej niż zazwyczaj. Przetrwaniem i oczekiwaniem, z wyraźnie wyczuwalną domieszką kurzu i nutą zapomnienia.

Kolejne domowe odkrycia:

Winorośl zdominowała taras, upodabniając go do tajemniczego ogrodu (natychmiastowa interwencja wymagana)

Clematis przy drzwiach frontowych zakwitł po raz drugi w tym roku (po raz pierwszy widzę coś podobnego).

Stan roślin doniczkowych – prawie bez zmian – jeden bluszcz poszedł na zmarnowanie, a taki był ambitny chłopak.

Materac we własnym łóżku z radosnym stęknieciem przyjął dobrze sobie znane kształty i wypukłości. (Spało nam się cudownie).

Stan kuchni po użytkowaniu jej przez wyżej wspomnianą latorośl, zadowalający, choć wymagający natychmiastowej ingerecji.

Kurz osiadły na książkach w ukochanej biblioteczce, ma się dobrze (stan głębokiego udomowienia).

Niebieska superpełnia zjawiskowo oświetla dom (mimo odczuwalnych boleśnie skutków niewyspania dnia następnego).

Mogłabym tak wymieniać jeszcze długo wszystkie te moje radosne odkrycia zacisza. Radosne, bo niosące ze sobą uśmiech w sercu, że wróciliśmy do miejsca, które sobie na życie wybraliśmy, cali i zdrowi, wycałowani przez słońce i wysmagani wiatrem znad morza. Ale na tym krótkim zestawieniu poprzestanę. To były piękne wakacje. Ale czas iść dalej. Dlatego…

… kiedy w końcu otworzyłam komputer zwany osobistym uzmysłowiłam sobie, jak tęskniłam także do Addio.

Wzywały mnie Wasze komentarze i zapytania – gdzie jestem i że może już czas wracać. Minęło kilka dni, a ja się tak nosiłam z tą myślą, że muszę w końcu okazać się dobrą gospodynią.

Jesteście Kochane! (wszystkie otrzymane wiadomości i komentarze były napisane przez kobiety i to właśnie im chciałabym się tu i teraz pokłonić z radosną wdzięcznością). Dziękuję za wszystkie, wyjątkowe i miłe słowa. Mam nadzieję, że uda mi się jakoś to długie oczekiwanie Wam wynagrodzić.

No i w końcu wygospodarowałam tę dłuższą chwilę na publikację. I jestem, i wracam, i cieszę się bardzo na ten powrót, układając w głowie pomysły, klecąc zdania i przepisy.

Na początek dziś zatem coś bardzo prostego. Według przepisu bardzo popularnego na Instagramie. To jest od kilku dni moje ulubione, po wielokroć modyfikowane śniadanie. Białkowe, bardzo smaczne, lekkie i trzymające mnie do późnego popołudnia, kiedy to w końcu zdaję sobie sprawę, że wypadałoby w końcu coś zjeść.

Możliwości jakie daje przepis podstawowy (2 jajka + 100 g serka wiejskiego + szczypta soli) na te placki są właściwie nieograniczone. Można je podać na słono lub na słodko. Wzbogacić sezamem, parmezanem lub innym serem miękkim lub twardym, jeszcze większą ilością białka, posmarować dowolnym pesto, humusem i tak dalej, i tak dalej. Przygotujcie sobie swoją ulubioną wersję. Najważniejsze jest – że doskonale zastępują nam one pieczywo i dlatego są idealną opcją, kiedy np. unikamy glutenu. Polecam gorąco!

Cottage cheese flatbread (Placki z twarożku wiejskiego)

Składniki: na 2 osoby

200 g serka wiejskiego (cottage cheese)

4 jajka

sól, pieprz, ulubione zioła do smaku (u mnie najczęściej cząber)

4 łyżki startej na grubych oczkach cukinii / marchewki

4 pieczarki

Ponadto:

serek philadelphia do posmarowania

czerwona papryka

młode liście sałaty

Przygotowanie:

  1. W blenderze umieszczamy serek i jajka, dodajemy przyprawy i zioła (suszone).
  2. Miksujemy do uzyskania gładkiej konsystencji.
  3. Dodajemy cukinię / marchewkę i posiekane zioła (jeśli dodajemy świeże). Mieszamy do połączenia.
  4. Foremkę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia, który smarujemy oliwą.
  5. Wylewamy uzyskaną mieszankę i rozprowadzamy ją równomiernie.
  6. Na całej powierzchni układamy plasterki pieczarek.
  7. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni.
  8. Pieczemy góra-dół ok. 25 minut lub do delikatnego zrumienienia powierzchni.
  9. Uwaga! Dopiero po dokładnym wystudzeniu będzie możliwe bezśladowe oddzielenie od papieru do pieczenia.
  10. Jeśli taka potrzeba – możemy po pokrojeniu na mniejsze kawałki opiec / podgrzać je w tosterze.
  11. Kroimy na 2 równe części, każdą z nich smarujemy serkiem, obkładamy papryką i sałatą, zwijamy a uzyskane ruloniki kroimy na mniejsze kawałki. Podajemy.

Tę akurat wersję (choć marchewkę zastąpiłam cukinią) podpatrzyłam u Magdy na jej IG profilu zrodlo_zdrowych_kalorii

Smacznego!

4 comments Add yours
  1. Ja również tu zaglądałam (choć akurat nie napisałam do Ciebie) i cały czas czekałam na Twój powrót :). Zatem miło Cię znów widzieć, Aniu 🙂

    1. Droga Aniu, bardzo mi miło. Nawet nie wiesz, jak mnie ucieszyłaś! Przepis świetny. Roladki wyglądają tak ponętnie i wciąż jeszcze letnio. Na pewno zostaną przeze mnie wypróbowane. Dziękuję.

      1. A jak ja się cieszę na tak szybki odzew.
        Roladki są wyborne, kombinuję jeszcze z jedną wersją i jeśli wyjdzie taka, jak podejrzewam to pokażę ją tutaj wkrótce.
        Miłego wieczoru Marto 🙂
        Ania

    2. Droga Aneto,
      Bardzo mi miło i serdecznie dziękuję za to powitanie.
      Mam nadzieję jakoś w przyszłości wynagrodzić moim czytelnikom ten przedłużający się czas oczekiwania… gdybyś zatem miała sugestie/propozycje chętnie wezmę je pod uwagę,
      Moc serdeczności Ci posyłam,
      Ania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *