A może jabłuszko? Przed czym uchroni nas Św. Błażej?

3 lutego to dzień Świętego Błażeja, patrona od gardlanych niemocy. Niegdyś w tym dniu podawano dzieciom do zjedzenia jabłko. Miało to chronić je przed chorobami.   Wedle ludowych wierzeń jabłko było bowiem symbolem zdrowia, urody, młodości i siły ale także spełnionych zalotów, miłości i małżeństwa pobłogosławionego licznym potomstwem. Już wiem skąd u mnie słabość do tych owoców. I jabłeczników…

Czytaj dalej

Jak dobrze, że dziś nie świeci słońce… La Chandeleur, pyszne naleśniki kokosowe i gryczane

Dziś wyjątkowo możemy przyjąć brak słońca w radością. W wielu krajach wierzy się, że to właśnie 2 lutego, niedźwiedzie budzą się z zimowego snu. I wychodzą ze swojej kryjówki. Jeśli zobaczą słońce, szybko wracają do swojej słodkiej drzemki. Wiedzą bowiem, że na słońce świecić będzie krótko. XVII wieczne powiedzenie mówi, że wówczas niedźwiedź spać będzie…

Czytaj dalej

Ciasteczka z pestek dyni. Krucha radość popijana mlekiem.

Czy i Wam zdarza  się kupić jakiś produkt z konkretnym przeznaczeniem, które gdzieś umyka po powrocie do domu? Pozostaje konsternacja upchnięta gdzieś w kącie i produkt, który czeka na swoje pięć minut. Aż do końca przydatności. I wtedy zaczyna się nerwowe przeszukiwanie przepisów, by jakoś tę pomyłkę naprawić. Mnie zdarza się też kupić czegoś za dużo z myślą, że…

Czytaj dalej

Pierwsze urodziny. Niepokojący sernik z orzechową nutą.

Kuchnia i poezja. Wydawałoby się, że te dwa słowa zupełnie do siebie nie przystają. A jeśli gotowanie ma w sobie coś z magii? I my zmieniamy się w poetów? Gotujący się w garnku wrzątek, przesłaniajacy okna zasłoną mgły… Stukot noża krajającego szalotkę, przerywany cichym stękiem łzy spływającej po policzku… Smak mierzony na szczypty. Jak zgłoski…

Czytaj dalej

Rozmowy przy kawie. Rozmowa z Zuzanną Orlińską, autorką i ilustratorką „Matki Polka”.

Pamiętacie jak tydzień temu pisałam Wam o „Matce Polka”. Obiecałam Wam wówczas kolejną Rozmowę przy kawie z jej autorką, Zuzanną Orlińską. Oto ona. Zgodnie z obietnicą na końcu znajdziecie pytanie konkursowe. Pierwsza osoba, która udzieli poprawnej odpowiedzi otrzyma egzemplarz „Matki Polka” z autografem Zuzanny. Zapraszam do lektury. – Nie ma książek dla dzieci?  – Nie…

Czytaj dalej

Croustillons – chrupiące belgijskie pączki na piwie

Jesień leje się z nieba strumykami. Krzaki forsycji puściły pączki. Ptaki rozpoczynają swój wiosenny karnawał. Pogoda. Wygodny temat do rozmów w windzie. Z sąsiadem, koleżanką, dla zabicia lub podtrzymania przy życiu gasnącej relacji. Rozmowy pozorne. „Erzac, cholera, nie życie” – jak pisała Agnieszka Osiecka. Rozmawiajmy otwarcie, choć to takie trudne, bolesne, z pozoru czasami wręcz…

Czytaj dalej

Być jak Matka Polka? Bułeczki cynamonowe.

Gdyby tylko można było, choć na krótko, być kimś innym… Mogłabym być jak Matka Polka… Ubierałabym się śmiesznie. Mogłabym chodzić zawsze w trampkach i starych dżinsach. Wiatr nosiłby za mną moje rdzawobrązowe włosy. Moje jasne, małe oczy rzucałyby kpiąco łypiące spojrzenia. Uśmiechałabym się ładnie. Na twarzy opalonej jak skórka chleba nosiłabym niezliczone pamiątki słonecznych dni……

Czytaj dalej

Merveilles. Kruche cudeńka czyli chrusty.

– Mamo, ile jeszcze dni zostało do moich urodzin? – Wiecej niż wszystkie paluszki… – No ale kiedy? – Miesiąc. – No to zostało mi już miesiąc dni do urodzin… Hurra! Brak poczucia czasu to jeden z przywilejów dzieciństwa. Choć już świadomość dni tygodnia i osobiste preferencje z nimi związane to zupełnie inna sprawa. –…

Czytaj dalej

Chleb tostowy i nieśpieszne sobotnie śniadanie

Obudzić się w nieśpiesznych ramionach poranka. Gdy świat dnieje jasnością. Zaspanej ciszy poranka nie zrywa budzik. Sobota. Nareszcie. Można snuć się do woli w ulubionej piżamie, odnaleźć pod łóżkiem osamotnione kapcie. Posłuchać muzyki a nie radia. Rozpuścić myśli jak włosy na wietrze. Nie wiązać ich schematami grafiku. Zanucić. Kawusię w łóżku z wolna popijać. –…

Czytaj dalej

Co zrobić z tym, co zostaje?

Posprzątane, pozamiatane ale w lodówce wciąż jeszcze sporo zostało. Produkty, które trzeba zagospodarować, w miarę szybko, najlepiej niewielkim nakładem pracy. Są produkty, których zawsze kupuję więcej z premedytacją. Te resztkowe dania często przyjmują się u nas na stałe. Jak quesadillas, dzięki którym utylizuję najczęściej mięso po ugotowaniu rosołu. Doprawione ostro, zawsze z różnymi składnikami dodatkowymi,…

Czytaj dalej