Scaloppine alla pizzaiola i oliwkowe purée.
Odkurzam kuchenne półki. Delikatnym ślizgiem szmatki unicestwiam ślady upływającego czasu. Nie jestem przesadnie pedantyczna. Wiem, że powinnam robić to częściej. Każdy drobiazg, choć nie ma ich dużo, waży znacznie więcej niż w rzeczywistości i ma za sobą naprawdę długą drogę. Z Zielonego Wzgórza, Zamoyskiego po dziś, tutaj, teraz… Z szufladki ręcznego młynka…