Placuszki z halloumi

Nie przestaje mnie to dziwić od lat. Koszalin, kilkanaście kilometrów od morza. Blokowiska. A tu codziennie rano pieją mewy. Budzą mnie codziennie tuż po 5 rano. Nic to śpiew domofonów i nawet hałas opróżnianych pojemników na szkło w każdy poniedziałkowy poranek. Mewy. Gdyby nie ich zatrważająca, spędzająca sen z powiek skuteczność, mogłabym napisać Wam tutaj o ich śpiewie, który kiedyś autentycznie podziwiałam. Fascynował mnie jako element krajobrazu. Nadmorskiego krajobrazu… Wszystko staje na głowie od czasu do czasu. Tak jak to lato, którego nie ma…

Ruszamy na coroczną wyprawę rowerową. Wierni polskiemu morzu, niezmiennie. No nic na to nie poradzę, że tak mnie doń ciągnie. Tym razem jednak – kierunek Niemcy. Prognozy tak samo nie najlepsze jak te tutaj, optymizmu nam jednak nie brakuje, póki co 🙂 Relacje na IG.

Z IG pochodzi także ten przepis, od @martyna.chomacka Polecam gorąco!

PS. O zestawieniu książkowym lipca nie zapomniałam. Postaram się je opublikować w ciągu najbliższych godzin.

Placuszki z Halloumi

Składniki:

1 opakowanie sera Halloumi
1 cukinia
2 marchewki
3 jajka
2 łyżki mąki pszennej
2-3 łyżki panko (lub po prostu bułki tartej)
świeża kolendra
dymka lub szczypiorek
płatki chilli
olej do smażenia placuszków

Przygotowanie:

1. Cukinię i marchew ścieramy na tarce o dużych oczkach. Posypujemy je solą i odstawiamy na bok.

2. Halloumi ścieramy na tarce.

3. Warzywa odsączamy z nadmiaru wody i dodajemy do sera. Do miski wrzucamy także posiekane zioła (kolendrę i szczypior), rozbełtane jajka, 2 łyżki mąki, 3 łyżki panko, płatki chilli oraz pieprz do smaku.

4. Po kilku minutach zaczynamy formować nasze pulpeciki. Gotowe wkładamy do lodówki na 20 minut aby ułatwić sobie smażenie.

5. Placuszki smażymy na złoto z obu stron. Można też je upiec.