Marząc o flaucie. Wiatraczki ze śliwkami i marcepanem.

Dawno mnie to nie spotkało. By z nadmiaru zdarzeń do przemyślenia i opisania, nie móc zdecydować się na jedno konkretne. Wspomnienia minionego weekendu wciąż jeszcze tlą się intensywnością wrażeń. Przez moment poczułam się jak wiatraczek, który gnany silnym podmuchem nie potrafi się zatrzymać. Dopóki powietrze wokół nie przestanie wirować w obłędzie czasu. Kręcę się tak…

Czytaj dalej

Z nostalgią w kolorze pomarańczy. Krem z dyni i gruszki w winie i miodzie z gorgonzolą.

Babie lato gnane wiatrem szuka schronienia w chmurach. Jesień śpiewa piosenki z rytmicznym deszczowym refrenem. Wspomnienia lata nie pokryły się jeszcze sepią czasu, wciąż szukamy słońca, łaknąc ciepła i światła. Zamknięte w chłodnym kręgu porcelany może jeszcze powrócić, nacieszyć oczy szczęśliwym kolorem pomarańczy. Dziś zapraszam na dwa jesnienne dania z nostalgią w kolorze pomarańczy. Dyniowo-pomarańczowy…

Czytaj dalej

Lekko pijany sernik czekoladowy z wiśniami. Pyyyyszny…

Namówiłam mamę na wiśniówkę. Zrobiłyśmy ją z 8 kilogramów dojrzałych, pachnących słońcem wiśni. Według rodzinnej receptury, którą jednak potraktowałyśmy na tyle dowolnie, że nie potrafię dziś odtworzyć dokładnej listy składników czy całego etapu przygotowania. Powstał cudowny, kremowy, słodki, niezbyt mocny napój na długie zimowe kobiece spotkania. Tak przynajmniej myślałyśmy.

Czytaj dalej

Aż nie chce się wierzyć, że już jesień…zupa kasztanowa i sznycle z kurczaka z białym winem

Natura powoli szykuje się do snu. Siada przed lustrem, rozczesuje włosy długie jak letnie noce, wciąż jeszcze pachnie świeżo skoszoną zielenią traw i zaplątanymi w niej chabrami. Wkłada suknię, która przestanie już być modna gdy się tylko obudzi. Wysypie z butów piasek z nadmorskich plaż, jeszcze ciepły, rozgrzany oddechem słońca. Nagie stopy otuli mgiełką pajeczych…

Czytaj dalej

Słoneczne tagliatelle i błyskawiczna zupa cukiniowa

Dostałam zaproszenie do zabawy w « Lubię » : od Oliwki, Eweliny, Anny-Marii i Karmel-itki. Dziękuję Wam za nie serdecznie*. Napisałam więc o tym co lubię. A nie, na przyklad: uwielbiam, tak jak moją rodzinę, która mogłaby mi wystarczyć za cały świat; spotykać się z przyjaciółmi przy jednym stole, na długie rozmowy przy winie i prowadzić samochód,…

Czytaj dalej

Czekoladowe tarteletki ze śliwkami

Dzień dobijał się do okien. Czuły kochanek sen uciekł jak złodziej. Mocniej uchyliła połać okna. Cisza świtu wślizgnęła się do środka, by kołysać snem wnętrze domu. Złotoloczka z twarzą pełną uśmiechów słońca śniła sny różowe. Marzyciel z pięterka spał niespokojnie, Fistaszek najgłośniej, jak zawsze. Mąż wystraszony nagłym wrzaskiem budzika otworzy za chwilę zaspane oczy. Nie…

Czytaj dalej

Czas stręczyciel i ziołowe placki ziemniaczane z kurkami

Zastanawiałam się od czego zacząć. Ale wcześniej otworzyłam skrzynkę i przeczytałam kilka cudnych wiadomości od Was i już wiedziałam o czym będzie we wstępie. Nieważny brak czasu, ciągły pośpiech i stres i nawet plucha za oknem i męcząca tęsknota za słońcem. Możemy wciąż zachować pogodę ducha. Niezależną od zawirowań natury i jej przypadków. Trudne? Może…

Czytaj dalej

Nowomowa deszczowa. Kaczka ze śliwkami i porto.

– Czy słyszysz szept deszczu ? – zapytał wybudzony w szarości końca nocy. Słyszałam. Zrozumiałam jednak, że deszcz nie chciał nas obudzić, jedynie dyskretnie przypominał, że oto wróciliśmy do siebie, do naszego domu. Kiedy jednak następnego dnia i w kolejną noc lało zdecydowanie i z rozmachem odebrałam to jako groźbę nadchodzącej i nieuniknionej tutaj jesiennej…

Czytaj dalej

Kruche ciasto ze śliwkami cd.

cd. Słowo się rzekło. Oto obiecana rano, lżejsza wersja ciasta ze śliwkami. Jest delikatne, kruche i lekkie. Ucieszyło drugą połowę rodziny. I tak wszyscy są zadowoleni. Kruche ciasto ze śliwkami Składniki : 3 żółtka 120 g masła 375 g mąki krupczatki 2 łyżeczki proszku do pieczenia 1 cukier waniliowy 120 g cukru pudru 4 łyżki…

Czytaj dalej

Ciasto ze śliwkami i humory lata.

Właśnie wróciliśmy. Jeszcze nie do domu,do poukładanej rzeczywistości i rygoru codzienności. Jeszcze nie. Ale za sobą już mamy Kaszuby, Zatokę Pucką i Malbork, o których napiszę Wam za kilka dni. Jeszcze chcemy nacieszyć się obecnością rodziców, dziadków i rodzeństwa, by w końcu spakować od nowa bagaże (choć zupełnie nie wiem czy to się uda…) i…

Czytaj dalej