Salon du Chocolat Bruxelles 2015.
Miał to być wpis obszerny i długi jak szalik, którym trzeba owinąć się co rano ( u mnie – co najmniej trzykrotnie wokół szyi). Ale przed wyjazdem i w nawale wszelakich innych zajęć stanęłam przed wyborem – opublikować skrót, migawki czy nie publikować wcale… Jak widzicie zdecydowałam się na to pierwsze. Wyjeżdżamy w stronę słońca i…