Pieczone ziemniaki z dipem serowo-czosnkowym.

Gołębie dokazują w czereśni sąsiada. W tym roku nie miała owoców, tak jak i nasza śliwa. Na wysokiej, dumnej wierzbie koncertują kosy. Na niebie marshmallowy chmur. (Dziś tak wiało, że może w końcu jutro uśmiechnie się do nas słońce?) Na stole, w zasięgu ręki gra Trójka. Dziecię sąsiada, biedactwo, znowu ma kolkę. Płacze boleśnie i rytmicznie, uspakajając się na kwadrans. (Dokładnie siedemnaście lat temu i nasza córka tak płakała, myśli wracają na Zielone Wzgórze, na progu Puszczy bukowej).

Sięgam po zieloną herbatę w kubku przywiezionym z Portugalii przez tę samą córkę. (Która teraz śpi gdzieś bardzo daleko, po wyczerpującej wspinaczce po chińskim murze). Chłopcy na obozie futbolowym. A ja spełniam moje ciche marzenia, szeptane w myślach w chwilach największych stresów i wyścigów z codziennością, o spokoju, niezakłóconym sporami o internet, wśród tej ciszy przetykanej świergotem ptaków, wanilii chmur nad głową i z płaczem dziecka, który jest jak kotwica.

Obiecywałam sobie, że odpocznę, poczytam, roztrwonię trochę czasu na drobne radości. Pewnie w końcu i tak będzie. Zabraliśmy się jednak za porządki, na które na co dzień zupełnie
nie ma czasu. Może to kwestia złej organizacji? Nie wiem. Będę się starać znaleźć jakąś równowagę.

Najbardziej jednak cieszę się, że mogę usiąść na tarasie w ogrodzie i pisać do Was te słowa.

Poznałam ostatnio małego chłopca, który chodzi do przedszkola o nazwie Sielankowo.

W tym czasie, na urlopie, chwili wytchnienia, samotności i spokoju – znajdźcie sobie swoje sielankowo. Ja już moje mam.

 
Pieczone ziemniaki z dipem serowo-czosnkowym

Składniki:

100 g fety
150 ml gęstego jogurtu greckiego 10 %
2 małe ząbki czosnku
2 łyżki posiekanego koperku
1 łyżeczka miodu
sól, pieprz (uwaga – feta już jest dość słona)
1 kg młodych ziemniaków

Przygotowanie:
1. Przygotowujemy ziemniaki. Dokładnie je szorujemy.
Przekładamy do osolonego wrzątku i gotujemy przez 20 minut.
2. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni.
3. Podgotowane ziemniaki spryskujemy oliwą.
Przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy kolejne 20
minut.
4. Przygotowujemy sos. Siekamy drobno
czosnek, dodajemy go do jogurtu, do którego dodajemy koperek, miód i
rozkruszoną palcami fetę. Mieszamy, doprawiamy. Podajemy z ziemniakami i
zsiadłym mlekiem.

Smacznego!

15 comments Add yours
    1. Oj, ja takze. Szczegolnie te czyms okraszone lub pieczone w oliwie, a takie wydanie to juz czysta zguba 🙂

      Serdecznosci Ci posylam 🙂

      Anna

  1. Fajnie podane, ale po co gotowac wczesniej ziemniaki, brudzic garnek skoro mozna je od razu upiec ? Czy to cos wnosi do ich smaku ?

    1. Masz racje, oczywiscie, ze mozna je od razu po prostu upiec.
      Osobiscie nie robie tego z dwoch powodow:
      1) Tak prygotowuje sie je szybciej mam wrazenie.
      2) I chyba jednak uzyskuje sie lepszy efekt smakowy na poziomie konsystencji. DOtyczy to szczegolnie mlodych ziemniakow – mam wrazenie, ze tak przygotowane sa bardziej maslane, kremowe po rozkrojeniu.

      Pozdrawiam serdecznie

      Anna

  2. ja znam to danie pod nazwą ziemniaków z bzikiem – absurdalnie pyszne
    A Twoje zdjęcia są super – piękne połączenie kolorów i faktur i jest w nich coś takiego swojskiego, ciepłego 😀

  3. ja znam to danie pod nazwą ziemniaków z bzikiem – absurdalnie pyszne
    A Twoje zdjęcia są super – piękne połączenie kolorów i faktur i jest w nich coś takiego swojskiego, ciepłego 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *