Książki marca i kwietnia.

Trochę to trwało. Muszę jednak przyznać to tutaj otwarcie – Houston, mieliśmy problem. Po świetnych czytelniczo dwóch pierwszych miesiącach roku nastąpiło załamanie. Zdecydowałam się na lekturę książek niełatwych emocjonalnie (przynajmniej dla mnie), co w połączeniu z przedłużającą się sytuacją pandemiczną i depresyjną pogodą ducha and co zaowocowało odstawieniem książek na plan tak odległy, że bardzo…

Czytaj dalej

Poke bowl.

Jak co roku, w maju, obiecuję sobie, że przeżyję ten wyjątkowy czas, pełniej, świadomiej, radośniej, uważniej. I w sumie – kiedy tak patrzę wstecz, wydaje mi się, że właściwie udaje mi się tego dokonać. Poczucie, że tych majów w naszym życiu ubywa, nie jest tu z pewnością bez znaczenia. Towarzyszyć mu też zaczyna doskwierające przeczucie,…

Czytaj dalej

Nieortodoksyjne brownie. Najlepsze!

Od dzisiaj to nasz najulubieńszy przepis na brownie, którego nieortodoksyjność wynikła z faktu, że w domu naszym czekolady mlecznej nie uświadczysz. Sama gorzka. Żeby jakoś tę deserowość zniwelować postanowiłam dodać do masy ciut mascarpone. Aby zaś uniknąć glutenu zdecydowałam się na mąkę migdałową. Jeśli więc chodzi o nas, w kwestii brownie z całą pewność podążać…

Czytaj dalej

Wiosenna sałatka ze szparagami.

Im dłużej cię nie ma, tym trudniej jest wrócić. Bo z każdym dniem ma się świadomość, że trzeba mieć z czym powrócić, ofiarować coś w zamian. Że o wytłumaczeniu się – nie wspomnę. W zawierusze remontów i potrzebie wyciszenia po nich zabrakło miejsca na chwilę dla kreatywnego podejścia do gotowania. I tak zastanawiałam się od…

Czytaj dalej

Mazurek porzeczkowo-kokosowy.

Pierwszego w tym roku mazurka upiekłam ponad tydzień temu. Wśród rozstawionych po domu rusztowań, książek poupychanych po całym domu, desek, kafli  i długachnego podkładu szynowego, wygospodarowałam sobie powierzchnię do zrobienia kilku zdjęć. Przybyła po weekendzie ekipa remontowana mazurek do kawki porannej otrzymała. Cud-mąż zaaprobował i nawet syn pierwszy wyraził pochlebną opinię, a przepis na blogu…

Czytaj dalej

Prosty jarski obiad.

W związku z dokuczliwym i uparcie przedłużającym się przedwiośniem, wzrasta moja potrzeba kolorów i lekkości. Najłatwiej osiągnąć ją w kuchni, by następnie – odnaleźć na talerzu. Nie przepadam na surową białą kapustą, za to czerwona jakoś wyjątkowo mi się uśmiecha. Zgarnęłam taką jedną, w sumie najmniejszą, spośród wszystkich główkę, na niedzielnym targu. Młoda dziewczyna z…

Czytaj dalej

10 nowych filmowych rekomendacji.

Niemal dokładnie co do dnia, rok temu, publikowałam wpis filmowy z myślą o rozpoczynającym się lock downie. Wielu z nas miało nadzieję, że nie potrwa długo. A jednak… Układałam sobie dzisiejszą listę od jakiegoś czasu, z myślą o tej „rocznicy” i oto jest. Bardzo ciekawie się poukładała. Zapraszam!

Czytaj dalej

Książki lutego.

Dobra czytelnicza passa trwa. Ba! W lutym sięgnęłam po raz pierwszy po Małeckiego, przeczytałam w końcu nową Bator, powróciłam do Katalonii, choć nie za sprawą ukochanego Jauma Cabre i po raz pierwszy sięgnęłam po książkę graficzną. Niestety też (tu łyżka dziegciu) nie po raz pierwszy trafiłam na bardzo ciekawą książkę, której okładka jest tak brzydka,…

Czytaj dalej