Migdałowiec

Wypieki w naszym domu, szczególnie te przygotowane z myślą o publikacji na blogu, mają charakter ściśle dedykowany konkretnym smakom i osobom. Cud-mąż, by nie sięgać daleko, to wybitny wielbiciel słodkości, ze zdecydowanym wskazaniem na marcepan. Nie wiem doprawdy, skąd mu się to bierze… takiego go już sobie wzięłam chłopaka mojego marcepanowego 😉 I dlatego dziś…

Czytaj dalej

Prezentownik, część 1 – GRY

Jak sięgam pamięcią chyba nigdy nie przygotowywałam Prezentownika na Addio. Pomyślałam jednak, że może warto podzielić się swoimi sprawdzonymi pomysłami na prezent. W pierwszej części znajdziecie moje polecajki dotyczące gier. Z wpisem o grach prowadziłam się od dawna. I wciąż jakoś nam nie było po drodze. Popełniłam zdaje się kiedyś takowy na moim profilu IG….

Czytaj dalej

Ciasto piernikowe

Złapałam się ostatnio na odkryciu, że świąteczne poczynania kulinarne (jak choćby pierwsze z brzegu przygotowywanie przyprawy do pierniczków, nastawianie piernika i ciasta na pierniczki) z każdym rokiem podejmuję coraz później. I niestety, ma to zapewne wiele wspólnego ze średnią wieku w naszym domu. W chwili, w której z całej trójki w gnieździe pozostaje już tylko…

Czytaj dalej

Sernik pistacjowy

Ten sernik zachowam długo w pamięci i z całą pewnością będę do niego wracać regularnie. Zaczęło się oczywiście od uwielbienia dla pistacji, które pewnego lata stały się przyczyną znacznego przyrostu wagi (mogę mówić tylko za siebie, bo cud-męża nie ima się do dzisiaj żaden zbędny kilogram – wszystko na siebie biorę ja, tak się poświęcam…

Czytaj dalej

Dyniowa pasta kanapkowa z soczewicą

W tym roku (bo niekoniecznie – w tym sezonie) to już ostatni przepis dyniowy. Zainspirowana pastą z poprzedniego wpisu pomyślałam, że z resztek upieczonej dyni zrobię sobie smarowidło na moje kanapki. Miałam też resztkę sera pleśniowego, który idealnie tutaj pasował. A kiedy już najadłam się pastą, to jej resztkę zmiksowałam z resztką bulionu i ostatnim…

Czytaj dalej

Kanapkowa pasta curry (zero waste)

Najtrudniej dogania się wspomnienia. Właściwie to chyba nawet niemożliwe, by udało się odtworzyć 1:1 kontekst, w absolutnie każdym najdrobniejszym szczególe tego, co już minęło. Sałatka warzywna krojona rytualnie z babcią dwa razy do roku, następnie wspólnie doprawiana i degustowana, mimo, że za każdym razem w sumie inna, już nigdy nie będzie miała tamtego smaku. Podobnie…

Czytaj dalej

Czytane ostatnio (wrzesień i październik)

Książki, które na długo – jeśli nie na zawsze, zapadają nam w pamięć, to często te, w czasie lektury których mamy poczucie, że ktoś właśnie odnalazł słowa, których my bezskutecznie szukaliśmy. Jedna z książek ostatnich tygodni przyspożyła mi właśnie takich wrażeń. Z zebranych tu lektur wyszedł zbiór mocno eklektyczny. I super. Polecam gorąco! Valerie Perrin…

Czytaj dalej

Sernik dyniowy

Dawno nie byłam jesienią w rodzinnym mieście. Udało mi się spotkać na jego ulicach cud-miód żółcienie i zapach suszonych na słońcu liści. W ulubionym od czasów dzieciństwa parku spotkałyśmy się twarzą w twarz, ja i Ona. Złota, jedyna taka. Gnana nostalgią maszerowałam po uliczkach, których rozkład wyryty mam w sercu. Jaką cudną radość daje świadomość,…

Czytaj dalej

Pantzarosalata z dynią

Po raz pierwszy od kilkunastu lat jedziemy do Polski w okresie Wszystkich Świętych. Jedziemy tak długo, że w połowie drogi musimy zatrzymać się w hotelu i podjąwszy drogę następnego dnia rano jedziemy kolejną godzinę, omijając kolejny korek, po to tylko by wjechać w kolejny, którego już objechać się nie daje. Wiatr wieje, deszcz leje. Epicka…

Czytaj dalej

Chleb nordycki

Z pieczeniem chleba mam takie zrywy. Przychodzi moment, w którym potrzebuję całego tego wydarzenia, jakim jest proces pieczenia chleba. Mieszania, wyrabiania, wyrastania, zapachu otulającego dom i tego momentu, w którym lekko parząc sobie dłonie, pukam w dno bochenka, jak do drzwi domu. A więc fazę fascynacji genialnym chlebem z Renard (brukselska piekarnia we francuskim stylu…

Czytaj dalej