Mam słabość do pieczonej owsianki – i jednocześnie zazwyczaj – zbyt mało czasu, by zająć się jej przygotowaniem. Wpadły mi ostatnio w oko formy do oponek i pomyślałam, że zapieczenie w nich owsianki to może być dobry pomysł na śniadanie, przekąskę na wynos i na zapas… Jak pomyślałam, tak zrobiłam. No i przepadłam, co tu dużo mówić.
Przepis to godzien uwagi każdego owsiankożercy. Do tego obowiązkowo sos owocowy lub jogurt i owoce. Albo też – w wersji bardziej luksusowej – polane czekoladą. Gdyby chcieć to i lody można dorzucić w wersji no limits 🙂 Dla porządku dodam – w wersji wytrawnej też są super (pomijamy syrop i podajemy je np, z wędzonym łososiem i poszetowym jajkiem…)
A gdyby ktoś wpadł na lepszy pomysł odnośnie ich nazwy – będę zobowiązana 🙂
Bajgle z pieczonej owsianki
Składniki: (na 10 szt.)
175 g płatków owsianych
1 szklanka mleka roślinnego (używam kokosowo-ryżowego)
1 jajko (lub 1 flax egg)
1 łyżka kakao
1/2 szkl. rodzynek
1/2 szkl. posiekanych drobno orzechów (użyłam pekanów)
2 łyżki oleju kokosowego
3 łyżki syropu klonowego (lub miodu czy syropu z agawy)
szczypta soli
Na sos porzeczkowy:
450 g mrożonych czarnych porzeczek
2 łyżki ksylitolu/syropu z agawy/miodu/brązowgo cukru
Przygotowanie:
- Nagrzewamy piekarnik do temperatury 175 stopni.
- Roztrzepujemy widelcem jajko, łączymy z mlekiem, syropem i olejem kokosowym. Dodajemy kakao – mieszamy do dokładnego połączenia.
- Wsypujemy płatki, sól, orzechy i rodzynki. Mieszamy dokładnie.
- Foremki do oponek wypełniamy powstałą masą, której powierzchnię wyrównujemy, lekko dociskając do dna. (Zależnie od tego, jakich foremek używamy smarujemy je lub nie tłuszczem – u mnie – to był olej kokosowy).
- Wstawiamy do piekarnika – możemy przykryć foremki papierem do pieczenia, aby wierzch naszych bajgli nie wysechł za bardzo.
- Pieczemy około 15 minut – po tym czasie owsianka zapieka się idealnie i na tyle, by po lekkim przestygnięciu bajgle „wyskakiwały” swobodnie z foremek, zachowując idealne kształty.
- W czasie, gdy pieką się bajgle przygotowujemy sos – przekładamy porzeczki do garnka, gotujemy do momentu aż puszczą sok, dosładzamy wedle smaku i gotujemy jeszcze do uzyskania pożądanej konsystencji, całość można zmiksować, by uzyskać mus – wedle uznania.
- Studzimy na kratce, podajemy polane sosem lub jogurtem, przełożone owocami. Bajgle, których nie zjemy zamykamy w szczelnym pojemniku i przechowujemy w lodówce do 3 dni, na kolejne śniadania.
Smacznego!