Bardzo leniwe popołudnie

Rano obudziła mnie myśl, że nic nie muszę. Radosny rozdźwięk pomiędzy możliwością a koniecznością postawił mnie na nogi. Wykonywanie nieplanowanych czynności rzeczywiście przychodzi nam łatwiej. Cudowna świadomość braku konkretnych planów i obowiązków do spełnienia mile łaskocze chęci, i wbrew pozorom pobudza do działania.
Perspektywa wolnoprzepływających przez palce chwil zachęciła mnie do rozrzutności. Zaparzę sobie herbatę, posłucham świergotu ciszy. Zwolnię myśli, spowolnię ruchy, będę robić nic, będę jak Dunbar. Pamiętacie Yossariana i jego kumpla Dunbara? Dunbar pracował nad przedłużaniem sobie życia poprzez uprawianie nudy, godzinami nie mówił i nie robił nic. Taka dezynwoltura mogłaby się jednak skończyć marnie, głodne dzieci, głodny mąż, nieodrobione lekcje, nieupieczony chleb. Zemściłyby się na pewno… Ale fajnie było pomarzyć przez chwilę…

Zrobię tak – tylko tyle ile muszę. Absolutne minimum, które uratuje rodzinę od katastrofy a mi pozwoli zachować równowagę między móc a musieć.


A więc…
W południe nie musiałam zrobić kawy. Zrobił ją cud-mąż. Pyszna podwójnie.


Nie musiałam też upiec ciasta do kawy. Upiekłam wczoraj. Ostały się 4 kawałeczki. Akurat. Rozpływało się w ustach, pachniało słodko i zniknęło w mgnieniu oka. Zdjęcia robiłam pośpiesznie, kawa nęciła zmysły a czekoladę na cieście rozmazywało słońce.


Kiedy piszę te słowa po głowie błąka mi się moja ulubiona melodia Marysi Sadowskiej:
„Dziś nie będę robić nic (…) wolę posnuć się ot tak, zamiast biec zdobywać świat (…)”

A w poniedziałek będę miała dla Was niespodziankę, nad którą, na szczęście pracowały nie jedna a dwie osoby. Tę tajemniczą postać i niesamowite efekty jej zaangażowania i pasji przedstawię Wam już jutro.

Życzę Wam miłego, leniwego, niedzielnego wieczoru.


Ciasto czekoladowe Rity

Składniki:
200 g gorzkiej czekolady
200 g zmielonych orzechów włoskich
100 g mąki
½ łyżeczki cynamonu
6 jajek
200 g cukru
250 g bardzo miękkiego masła
200 g konfitury morelowej
czekolada do ozdoby

Przygotowanie:
1. W kąpieli wodnej roztapiamy czekoladę. Studzimy.
2. Mieszamy mąkę z orzechami i cynamonem.
3. Ubijamy mikserem żółtka z cukrem do uzyskania jasnej puszystej masy, dodajemy miękkie masło i przestudzoną czekoladę.
4. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 175°C.
5. Ubijamy białka na sztywno. Łączymy delikatnie drewnianą łyżką z masą z żółtek.
6. Wsypujemy mąkę.
7. Pieczemy przez 25 minut.
8. Jeszcze bardzo ciepłe smarujemy konfiturą, po przestudzeniu zaś – roztopioną gorzką czekoladą. Ozdabiamy orzechami włoskimi.

Przepis otrzymałam od mojej węgierskiej koleżanki – Rity.


Smacznego!
4 komentarze Dodaj swoje
  1. Pierwsze zdjęcie urocze:) Tak, jeszce troche i wiosna i lato…
    Orzechy włoskie i konfitura morelowa…. – brzmi kusząco.
    Będę czekac na poniedziałek…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *