Zgodnie ze złożoną wcześniej obietnicą – kolejny przepis wigilijny. Tym razem na wyjątkowy, esencjonalny barszcz, według przepisu Dominiki (@jarzynova). Naprawdę nie potrafię wyobrazić sobie, że mogłabym przygotować go inaczej. No dobrze, może jakieś tam małe zmiany to tu to tam, wiadomo, wciąż coś tam człowieka kusi, by podkręcać i podkręcać – ale przepis bazowy, absolutnie do powtarzania latami.
I przy tej okazji – wybaczcie jakość zdjęć wykonywanych w locie, na szybko, bo stygnie, bo ręce bolą, bo mama chodź już, siadaj do stołu… Sami rozumiecie.
Na niedzielnym targu kupiłam moc buraków, bo zamarzył mi się znowu ten barszcz, przy okazji publikacji i będziemy go sobie popijać, aż do wyjazdu na święta, do Polski 🙂
Barszcz
Składniki na ok. 4 l barszczu:
3 kg podłużnych buraków
1 korzeń selera
3 marchewki
3 korzenie pietruszki
3 cebule
3 kwaśne jabłka (np. szara reneta)
1 garść suszonych grzybów
4-6 wędzonych węgierek
1 główka czosnku
5 kulek ziela angielskiego
1 łyżeczka ziaren czarnego pieprzu
2 listki laurowe
2 łyżeczki suszonego majeranku
0,5-1 litra zakwasu z buraków
sól, świeżo mielony czarny pierz
Przygotowanie:
- 1 kg buraków myjemy, układamy na blasze do pieczenia. Przykrywamy folią lub papierem do pieczenia i pieczemy godzinę w piekarniku (180˚C). Buraki można także ugotować na parze, pamiętajmy jednak, by piec lub gotować buraki w skórce. Gwarantuje to zamknięcie wszystkich soków w środku bulwy.
- Pozostałe buraki obieramy i kroimy w cienkie plastry. Im cieńsze, tym lepiej. Wkładamy do bardzo dużego garnka, w którym będziemy gotować barszcz.
- Wszystkie jarzyny myjemy i obieramy.
- Jabłka myjemy i kroimy w ćwiartki.
- Jarzyny kroimy w plasterki i razem z grzybami, śliwkami oraz czosnkiem wkładamy do garnka i zalewamy całość ok. 4 l zimnej wody tak, by warzywa były przykryte. Dodaj ziele, pieprz w ziarnach, liście laurowe, 1 łyżeczkę roztartego majeranku i 1 łyżkę soli i bardzo powoli zagotowujemy.
- Gdy wywar zawrze po raz pierwszy, od razu skręcamy ogień na mały i trzymamy wywar na bardzo wolnym ogniu, starając się nie doprowadzać do wrzenia. Tak gotujemy wywar ok. 40-50 minut. Powolne gotowanie gwarantuje piękny, purpurowy, nasycony kolor i głęboki smak barszczu.
- Kiedy buraki w wywarze zmiękną, odstawiamy barszcz do wystygnięcia. Zimny przelewamy przez sito i dokładamy starte na tarce, obrane wcześniej upieczone buraki.
- Upieczone buraki dodadzą barszczowi jeszcze więcej koloru i wzbogacą jego smak. Taki wywar odstawiamy na kilka godzin, a najlepiej na kolejny dzień.
- Tuż przed podaniem, odcedzamy z barszczu starte buraki i zagotowujemy wywar bardzo powoli. Na koniec dosmaczamy kiszonym barszczem (lub octem jabłkowym) i doprawiamy majerankiem, solą i świeżo mielonym pieprzem.
Smacznego!