Pokusa, by ugotować sobie w domu coś, co podano nam w restauracji i – w dodatku – smakowało rewelacyjnie, jest zawsze wielka. A jeśli wydaje się, że to rzecz niezwykle prosta w przygotowaniu – raczej nie waham się zapytać o szczegóły szefa kuchni. Zwłaszcza, gdy ten szef to wielki pasjonat kulinariów (nie może być przecież inaczej), dumny Włoch i mój znajomy.
Polentę lubiłam jako dziecko (choć tylko z nazwy…) Kto pamięta bajkę o delfinie Um i zawołanie – Si si, polenta si! ? Spróbowałam ją po raz pierwszy w górach, zimą. Podaną z pysznymi miejscowymi grzybami, kremową i gęstą, z parmezanem. (Potrafi się śnić po nocach)… Dlatego, kiedy Fabio, właściciel mojej ulubionej włoskiej restauracji w Brukseli (Il Monticelli) postawił przed nami talerz frytek z polenty, przygotowywałam się na ucztę. I się nie zawiodłam. Fabio zaś zdradził mi, jak je przygotowują. 2 dni później pojawiły się u nas w domu. Spróbujcie koniecznie. Są chrupiące z zewnątrz i kremowe w środku. Świetna odmiana od tradycyjnych frytek i sposób, by zaimponować gościom. Polecam gorąco.
Frytki z polenty
Składniki: na 2 porcje
125 g polenty
sól, pieprz
olej do smażenia we frytkownicy
Do podania: sól gruboziarnista i zioła (oregano lub tymianek)
Przygotowania:
- Zagotowujemy 640g wody z solą (nie za dużo, frytki podajemy jeszcze w gruboziarnistą solą). Dodajemy polentę cały czas mieszając.
- Gotujemy mieszając regularnie, aby nie powstały grudki. Po zgęstnieniu gotujemy jeszcze ok. 2 minut.
- Przelewamy do foremki o wymiarach 26×10 cm wyłożonej papierem do pieczenia. Rozprowadzamy równomiernie. Przykrywamy i odstawiamy na noc.
- Olej we frytkownicy nagrzewamy do temperatury 160-170 stopni.
- Polentę kroimy w grube paski 2 x 10 cm mniej więcej.
- Smażymy ok. 7 minut lub aż będą chrupiące z zewnątrz. Studzimy na ręczniku kuchennym.
- Podajemy posypane grubą solą i ziołami oraz sałatką z pomidorów.
Smacznego!
Jakie fajne frytki 🙂 jeszcze nie jadłam polenty i może się skuszę 😀
Oj, to w takim razie – koniecznie sprobuj,
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Nie wiem, czy powinnam się przyznawać, ale pamiętam bajkę o delfinie Um 😉 Bardzo ją lubiłam. Polente tez lubię 🙂
Powiedzialabym, ze to raczej powod do radosci. Dlfin Um byl super… Fajne mielismy dziecinstwo 🙂
Buziaki!
Ania
Widuję takowe od czasu do czasu to u ówdzie.
I bardzo, ale to bardzo apetyczne wszędzie sieę wydaja…
Ano, co robić? Trzeba będzie wypróbować!
🙂
Oj trzeba, trzeba… Polecam!
Pozdrawiam serdecznie
Anna
Świetne rozwiązanie na pyszne danie dla bliskich, szczególnie jeśli mamy na myśli kuchnię włoską 🙂 Frytki wyglądają bardzo apetycznie. Serdecznie pozdrawiamy – Da Pietro