Kisiel z dyni

  
a może raczej … budyń, zważywszy na zawartość mleka. Powiem szczerze, sam przepis bardzo mnie na początku zaintrygował. Podczas gotowania nabrałam nieco sceptycyzmu, który jednak szybko zniknął. Wystarczyła jedna łyżeczka. Spróbowałam i uśmiechnęłam się do siebie. A jednak. To jest po prostu pyszne. Przepis pochodzi z książki Elżbiety Kensy „Kuchnia Podkarpacia”. Mój kisiel podałam  karmelowymi chrupkami z pestek dyni, które są propozycją Anny-Marii także z okazji Festiwalu Dyni.
Kisiel w dyni
Składniki:
400 g dyni
2 szkl. mleka
80 g cukru
50 g mąki ziemniaczanej
odrobina soli
kawałek laski wanilii
Przygotowanie:
1. Obraną dynię ucieramy na drobnej tarce.
2. Gotujemy w garnku 1,5 szklanki mleka. Z reswcie rozrabiamy mąkę.
3. Gdy mleko się zagotuje wlezamy reszte mleka z mąką i gotujemy.
4. Dodajemy wanilię (ja dodałam już na samym początkudo zimnego mleka w garnku), cukier, sól i dynię. Gotujemy przez chwilę.
5. Podajemy na zimno.
Smacznego!
14 comments Add yours
  1. no,wiesz co…..wiele dyniowych smakolykow widzialam juz,ale co chwila jeszzce jestem zaskakiwana milo,np. Twoim slonecznym i intrygujacym kisielem…
    Pozdrawiam weekendowo 🙂

  2. Mnie też zaskoczyłaś – bardzo. Listopadowe słoneczka…:). Teraz ja uśmiecham się do Ciebie:).
    Właśnie przyszłam – niesamowite historie się dzieją… Napiszę… Ale teraz zaczynam robić ciasto dla Mamy, bo w niedzielę ma urodziny:)
    Ściskacz serdeczny:*

  3. Zobaczyłam tytuł Twojego posta i mnie zatkało… nie myślałam, że to możliwe 🙂 a jednak…
    Wrzucam do zakładki "przepisy do wypróbowania".
    Miłej nocy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *