Nie zapomnij śniadania do pracy…Petits pains au lait

Mogę podzielić się z Tobą wszystkim…
każdym groszem,
bamboszem,
z samochodem
już chyba nie poszłoby tak łatwo
(musiałbym się zastanowić).
Troskami
a jakże!
Wieszakami w szafie,
miejscem na kanapie
i nawet tym przy stole…
Choć, jeśli pozwolisz,
spać wolę po mojej stronie łóżka…
Do głowy przychodzi mi jeszcze
moja ulubiona poduszka,
nie bez wahania dorzucę też:
Manna i nawet Hellera
I…
Jak to grzecznie, cholera, powiedzieć?
Powtórzę więc…
Wszystko, co powyżej spisane
pod wpływem chwili i rozpaczy… która mną ciska!
Dam Ci to wszystko,
tylko
nie jedz, kochanie, z mego talerzyka…
Proszę…

Warto posłuchać: Grand Corps Malade „Roméo kiffe Juliette”
http://www.youtube.com/watch?v=RcxRMikZrbY

16 lutego
Obsypane szkarłatem i kiczem sklepowe dekoracje straciły na wartości. Komercyjnej. Jednak to, do czego usiłują nawiązywać, może właśnie dziś jest jeszcze bardziej w cenie. Zwykłego, szarego, mroźnego dnia. Gdy znowu trzeba było wstać do pracy. (Szczęśliwi Ci, którzy mają ferie…) Zrobić komuś śniadanie…
Nagonka czasu i awaria komputera uniemożliwiły mi publikacje. Przedstawiam Wam obiecany przepis na mleczne bułeczki śniadaniowe. Są dokładnie takie, jak obiecuje ich nazwa. Bardzo mleczne. Dodam do tego jeszcze – delikatne i miękkie. W sam raz na śniadanie. Podarowane komuś wyjątkowemu. Polecam.
Zapraszam jutro na pyszne holenderskie pączki.
Petits pains au lait
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową.
Składniki:
300 g mąki pszennej typ 550
120 g mąki ziemniaczanej
80 g zmielonych płatków owsianych
180 ml mleka
20 g świeżych drożdży
2 średniej wielkości jajka
60 g drobnego cukru
10 g soli
100 g miękkiego masła lub margaryny
Przygotowanie:
1.       Rozpuszczamy drożdże w mleku.
2.      Do miski przesiewamy mąkę pszenną, dodajemy zmielone płatki i mąkę ziemniaczaną, mieszamy je z solą, cukrem i jajkami. Dolewamy mleko. Wyrabiamy około 10 minut. Możemy dodać odrobinę mleka lub mąki zależnie od konsystencji ciasta, które nie powinno się kleić.
3.      Dodajemy partiami masło aż do wyrobienia ciasta, które powinno być elastyczne, gładkie i nieklejące się. Formujemy kulę.
4.      Pozostawiamy w misce do wyrośnięcia na 1 godzinę.
5.      Po tym czasie wyciągamy ciasto w miski, podnosimy i upuszczamy z góry. Formujemy na nowo i w przykrytej misce wstawiamy do lodówki na 30 do 60 minut.
6.      Wykładamy ciasto na stolnicę delikatnie wysypaną mąką. Dzielimy ciasto na kawałki o wadze 65-70 g / 12 sztuk, pozostawiamy by odpoczęło na 10 minut przykryte ściereczką.
7.      Formujemy byłeczki, lekko podłużne. Układamy na blasze wyłożonej pergaminem i pozostawiamy do wyrośnięcia w cieple na 1,5 godziny.
8.      Nagrzewamy piekarnik do temperatury 210°. Każdą bułeczkę smarujemy jajkiem lekko ubitym ze szczyptą soli. Pieczemy 10-15 minut. Po 10 minutach warto sprawdzić patyczkiem. Suszymy na kratce.
Przepis pochodzi z bloga Sandry. Zmieniłam go jednak, a wersję oryginalną znajdziecie tutaj.
Smacznego!
19 comments Add yours
  1. Patrzą na te Twoje przypominam sobie, że moja mama dbała o nasze (z siostrą) śniadania. I bardzo często miałyśmy do szkoły bułeczki – muszę wziąć od niej ten przepis.
    Dobrze, że już jesteś, Anno:*

  2. Maggie,
    dziekuje 🙂 i pozdrawiam serdecznie,
    Wiewioreczko,
    ten utwor to wspolczesna wersja Romea i Julii,ciekawy tekst i interesujaca aranzacja, pozdrawiam serdecznie
    Ewelino Kochana,
    mam nadzieje,ze warto bylo czekac…pozdrawienia i serdecznosci
    Wykrywacz smaku, Asiejo i Wiosenko
    dziekuje Wam bardzo i pozdrawiam serdecznie
    Lucy,
    Grazie mille 🙂
    Alicjo,
    dziekuje 🙂
    EwelinoDroga,
    takie rodzinne przepisy sa najlepsze, tak jak ten na jablecznik…serdecznosci
    Margot, super, ale jestes szybka…tyle tylko, ze ten linku mnie nie chce dzialac…usciski serdeczne
    Kubelku, Basiu P i Kaiserko,
    dziekuje, polecam i pozdrawim wiosennie,
    Anna

  3. piękne zdjęcia.
    i wspaniały wstęp ;] taki zabawny. i przewrotny.
    wystawy sklepowe…pełne niesprzedanych dupereli. jak co roku, zostaną na przyszłe święto.

    cudowne sa te bułeczki.
    moge dostac jedną? tę ślicznie zapakowaną?

  4. Karmelitko,
    i choc zeszloroczne, swiecic beda nowym blaskiem nadziei na zbyt…dziekuje Ci i pozdrawiam serdecznie
    PS. Uczciwie przyznam, ze zapakowana zostala tak ladnie tylko do zdjecia… by nastepnie zostac zjedzone, przeze mnie …taka mala przyjemnosc na dobry poczatek dnia 🙂
    Delikatessen,
    od razu lepiej i jakos tak weselej, prawda? Pozdrawiam serdecznie
    Kuchareczko,
    a wlasciwie czemu nie? Apetytu przybywa juz na sam widok… pozdrawiam serdecznie
    Margot,
    widzialam, dziekuje, piekne i apetyczne bardzo, serdecznosci
    Anna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *