– Co to za statki? – pyta cud-mąż na widok upieczonych bakłażanów ułożonych na blasze. No i tak już zostało, że statki… Szczęśliwie, dał się przekonać. Nawet je polubił. Podobnie jak kalarepę lub raczej – kolendrę… W domu, w którym pełno kulinarnych tradycjonalistów cwqsqmi nqjprostsze warzywa i owoce mogą przybierać zaskakujące nazwy…
Przepis pochodzi z książki „Jerusalem” Yotama Ottolenghi i Samiego Tamimi. Polecam gorąco!
Pieczone bakłażany z chermoulą, bulgurem i jogurtem (Aubergine à la chermoula, au bulgur et au yaourt)
Składniki:
Na chermoulę:
2 ząbki czosnku
2 łyżeczki kuminu w proszku
2 łyżeczki ziaren kolendry w proszku
1 łyżeczka płatków ostrej papryki
1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
2 łyżki posiekanej skórki cytryny confit (użyłam po prostu skórki z limonki)
140 ml oliwy
opcjonalnie – duża szczypta cynamonu (nie ma jej w przepisie oryginalnym, ale ja swoją chermoulę przygotowuję zawsze z cynamonem)
Ponadto:
2 średnie bakłażany
150 g bulguru (użyłam komosy ryżowej czyli quino)
50 g rodzynek
10 g posiekanej kolendry
10 g posiekanej mięty
50 g zielonych oliwek bez pestek, pokrojonych na połówki
30 g uprażonych płatków migdałowych
3 łodygi szczypiorku
1 ½ łyżki soku z cytryny
120 g jogurtu greckiego
sól
Przygotowanie:
1. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 200 stopni.
2. Przygotowujemy chermoulę. W miseczce mieszamy czosnek, kumin, kolendrę, papryki, skórkę z cytryny, 2/3 oliwy i ½ łyżeczki soli.
3. Umyte i osuszone bakłażany przekrajamy wzdłuż na pół. Nacinamy miąższ w kratkę nie naruszając skórki.
4. Układamy je na blaszce do pieczenia. Powierzchnię ponacinaną smarujemy chermoulą.
5. Wstawiamy do piekarnika. Pieczemy 40 minut aż bakłażany będą miękkie.
6. W tym czasie gotujemy komosę/bulgur.
7. Rodzynki zalewamy wrzątkiem i tak pozostawiamy na 10 minut. Odcedzamy.
8. Rodzynki i resztę oliwy dodajemy do komosy. Mieszamy. Dodajemy zioła, oliwki, migdały, szczypiorek, sok z cytryny, szczyptę soli. Łączymy.
9. Na upieczone bakłażany układamy komosę. Podajemy na gorąco lub przestudzone, z jogurtem, udekorowane kolendrą i oliwą.
Smacznego!
Wygląda jak jakieś cudowne wspomnienie z wakacji. Pozdrawiam serdecznie.
Świetny post! 😉
Pozdrawiam
___________
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
To zazdroszczę Ci, że polubił bakłażany, bo mój nie chce się przekonać. A są takie wspaniałe. Zapraszam do dodania wpisu do mojej akcji Warzywa psiankowate 2014 🙂
Wyglądają smakowicie na maxa! :O