Ryż na mleku z sosem truskawkowym.

Dziś miałam opublikować dla Was przepis na tartę sernikową z nektarynkami. Okazało się jednak, że publikacja przepisu z gatunku comfort food jest zdecydowanie bardziej nagląca. Zważywszy okoliczności przyrody (które nawet najbardziej zagorzały meteorolog mógłby, bez szwanku dla swej reputacji, określić mianem anomalii pogodowych) nie pozostaje mi nic innego, jak zejść do kuchni po ostatnia porcję ryżu na mleku i podzielenie się z Wami recepturą. Może się przydać, albowiem, cigle pada…

Ślimaki i inne oślizgłe wybryki natury zeżarły (wybaczcie – innych słów nie znajduję poniewaz znaleźć nie chcę) mi dwie donice surfinii. Nastroje domowników bliskie depresji czyli poniżej standardowych poziomów i tylko jeszcze Euro ratuje sytuację. Strach pomyśleć, co będzie, kiedy nasi przegrają…

Ryż na mleku z sosem truskawkowym

Składniki: na 3 porcje
125 g ryżu (Basmati lub jaśminowego)
300 g mleka (może być roślinne)
1 łyżka brązowego cukru
szczypta soli
ziarno Tonki lub ziarenka z laski wanilii
200 ml śmietanki 20 %
1 jajko + 2 łyżki cukru brązowego
150 g truskawek

Przygotowanie:
1. Mleko zagotowujemy. Dodajemy cukier, sól, Tonkę i ryż. Mieszamy. Zmniejszamy gaz, gotujemy pod przykryciem do miękkości ryżu (10-15 minut), mieszając co jakiś czas. W tym czasie ryż powinien wchłonąć całe mleko.
2. Zagotowujemy śmietankę. Łączymy ją z ryżem. Odstawiamy pod przykryciem.
3. Jajko ucieramy na puszysty, kremowy kogel-mogel* z cukrem.
4. Truskawki lekko miksujemy lub rozdrabniamy widelcem.
5. Kogel-mogel dodajemy do ryżu. Dokładnie mieszamy. Podajemy z sosem truskawkowym. Przechowujemy w lodówce, zjadamy w dniu przygotowania.

*Jeżeli unikacie spożywania surowych jajek można śmietankę 20 % zastąpić kremówką, którą lekko ubijamy. Dodajemy do przestudzonego ryżu, łączymy i podajemy z sosem, pomijając kogel-mogel. Tak przygotowany ryż przechowuje się też dłużej, ale zawsze w lodówce – szczególnie latem. Jednocześnie, wedle uznania i smaku taki ryż można dosłodzić.

Smacznego!

6 komentarzy Dodaj swoje
  1. Piękne zdjęcia 🙂 Hortensje Twoje? Moje niestety po kilku sezonach musiałam wykopać – nie do polskiego klimatu. Przezornie meczy nie oglądam i pewnie dlatego nasi wygrywają. Uściski, Jowita

    1. Niestety, Kochana, to ciete, kupione…
      U nas niby mniej slonca ale za to za duzo deszczu, wiec to tez nie jest lekka sprawa…
      Serdecznosci

      Anna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *