Schab na ostro z gruszkami. Czas zamknąć księgę lata…?

– Mamo, czy piekłaś dzisiaj ciasto? – spytał synek pierwszy po powrocie ze szkoły.
– Dlaczego pytasz?
– Bo zawsze coś pieczesz, z czekoladą, albo z malinami…
Nie wiem skąd wzięło się to pytanie. Wróciliśmy ledwie 3 dni temu. Nie piekłam ciasta od półtora miesiąca chyba i nie mogę się już doczekać tej chwili, ale chaos, jaki panuje w domu, gdy wraca się z dalekiej podróży, wymusza pierszeństwo.
Powrót z wakacji. Do domu. Do jesieni. Po policzkach okien wciąż płyną łzy. Rzęsiste. Zimno przejmuje intensywniej, gdy głowa wciąż buja po błękitnym bezkresie nieba. I do tego ta wciąż powracająca świadomość, że jeszcze kilka dni temu…
– Mamo, chcieliśmy Wam powiedzieć, że nie wracamy. Zostajemy tutaj. Chcemy zamieszkać  tu na zawsze – stwierdziły dzieci. Przyznam szczerze, że i mnie ta kusząca wizja przemknęła przez myśl.
Tymczasem jednak, czas założyć zegarek na rękę. Wytrzepać kieszenie z piasku i na nowo nabrać nawyku noszenia skarpetek. Z telefonów wyrzucić prognozy pogody z miejsc równie egzotycznych jak słomkowy kapelusz w belgijskim klimacie. W końcu będę musiała go schować. Do następnego słonecznego sezonu. Kiedy to będzie?
– Dlaczego musimy wracać?
I co Wy byście odpowiedzieli?
Ja posłużyłam się argumentem, którego w podobnych sytuacjach używali zawsze moi rodzice – Bo jest czas pracy i czas odpoczynku…
I teraz, kiedy sama jestem już po drugiej stronie, nie wiem, komu trudniej jest to zrozumieć i zaakceptować – dzieciom czy dorosłym…
I w jakiś absurdalny, całkowicie dla mnie samej niezrozumiały sposób, cieszę się z końca lata.  Nadszedł ten czas. Pora zamknąć rozdział. I ruszyć w dalszą drogę. W uniformie rutynowej codzienności, to prawda, ale wciąż stać nas na ekstrawagancję, prawda?
Zachęcam Was dziś do spróbowania bardzo prostego dania. Kiedy ma się w domu takiego wielbiciela dań mięsnych jak cud-mąż nie jest łatwo. Sekretem tego dania jest pozostawienie mięsa na długo, najlepiej na całą noc, w marynacie z ostrej musztardy. I to by było na tyle. Później trzeba już tylko obsmażyć mięso a potem gruszki i podawać je w formie szaszłyków – tak jak na zdjęciu lub po prostu połączone wcześniej i podawane z ryżem. Mięso jest kruche i soczyste. Polecam gorąco.
Schab na ostro,  z gruszkami
Składniki:
schab bez kości – około 100 g na osobę
gruszki – 1 duża na każde 100 g schabu
ryż długoziarnisty – 1 mała filiżanka na osobę
ostra musztarda – 2 łyżki na każde 100 g schabu
rozmaryn świeży i suszony
skórka w 1 cytryny
miód – najlepiej rozmarynowy
olej rzepakowy do smażenia
Przygotowanie:
1.       Kroimy schab w grubą kostkę o boku 2/2,5 cm. Przekładamy do miski. Siekamy rozmaryn – ilość wedle smaku. Łączymy dokładnie schab z rozmarynem i musztardą. Przykrywamy i odstawiamy do lodówki na minimum 5 godzin, najlepiej na całą noc. Macerowanie schabu w musztardzie przez długi czas spowoduje, że mięso będzie chrupiące i nie będzie wymagało długiegi smażenia.
2.      Na pół godziny przed podaniem wyciągamy schab z lodówki i przygotowujemy ryż.
3.      Obieramy cienko skórkę w całej cytryny – najlepiej tak, jak obiera się jabłko, w jednym długim pasku. Krótko gotujemy ją w minimalnej ilości wody, odcedzamy, przelewamy wodą i gotujemy jeszcze raz – w ten sposób pozbawiamy skórkę chemii i goryczki.
4.      Gotujemy ryż w lekko osolonej wodzie, razem z przygotowaną jak powyżej skórką cytrynową. Odcedzamy, wyciągamy skórkę cytrynową i odstawiamy w ciepłym miejscu.
5.      Schab możemy podać na przykład w formie szaszłyków, tak jak na zdjęciu. Nadziewamy na patyczki na przemian – kawałki gruszki razem ze skórką, odrobinę większe od kawałków schabu i schab. Możemy także nadziewać nasze szaszłyki na gałązki rozmarynu. Smażymy za złoto z każdej strony na dość żywym ogniu.
6.      Podajemy z ryżem, polane lekko podgrzanym miodem rozmarynowym i posypane grubo i świeżo zmielonym pieprzem.  
Smacznego!
11 komentarzy Dodaj swoje
  1. hmmmm….czasem sie lapie na tym,ze jednak bycie mama nie nalezy do prostych, a im dzieci wieksze, tym czasem trudniej i tym bardziej wowczas doceniam i rozumiem swoja mame ……
    Ciakawa ta gruszkowa propozycja,lubie owoce z miesem,ale przyznam sie,ze gruszek chyba nie uzywalam jeszcze nmigdy…
    Pozdrawiam Aniu i milego weekendu zycze 🙂

  2. Takie proste a tak smakowicie się zapowiada, kto wiem może w ten weekend??? ja też się cieszę z końca lata. Potrzebuję wytchnienia od słońca i upału, ciszy, spokoju i myślenia… ha np. o Bożym Narodzeniu 🙂 buziaki.

    1. I co ja mam jeszcze dodać? otóż bardzo istotną rzecz a mianowicie, że właśnie zrobiłam te szaszłyki i są obłędne!!! odrobinę zmieniłam proporcje ze względu na Córcię. Zarówno ryż jak i mięso mają bardzo subtelne smaki, które idealnie do siebie pasują. Dziękuję Anno!!!

  3. Troszke Ci Aniu zazdrosze umiejtnosci pogodzenia sie z odchodzacym latem… ja zawsze mam z tym ogromny problem, i totalny spadek nastroju w tym okresie…

    A szaszlyki schabowo – gruszkowe strasznie mi sie podobaja! Zupelnie inny sposob na 'solidny kawal miesa' :))

    pozdrawiam cieplo!

  4. Myślę, że dobrze jak dzieci czasem wiedzą, że rodzicom też ciężko, bo ja zawsze się zastanawiam jak to możliwe, że nigdy nie słyszałam rodziców, którzy mówią, dzisiaj mi się nie chcę iść do pracy, dzisiaj najchętniej zostałbym pod kołdrą, potem naturalniejsza się wydaje swoja niechęć do codziennego chodzenia do pracy

  5. A co do przemyśleń, to właśnie w rutynie dnia codziennego (mimo, że się różnią;)) zapomina się o tym, że moglibyśmy równie dobrze żyć tam, a nie tu i robić coś zupełnie innego i że "nie zawsze trzeba". Sama nie wiem, co bym odpowiedziała. Może zapytałabym "kim chcesz zostać i co robić"? Wtedy można argument o szkole przytoczyć:D Kurczę, dziecka nie da się przeskoczyć:) mniejsze są, a widzą więcej. Tak, jak z tym daniem. Niby proste, a cudne.

  6. Aniu dawno mnie było, witaj! Powrót po powrocie boli bardzo. Życzę byś jak najszybciej się przyzwyczaiła do codzienności.
    Piękny nagłówek bloga!
    Przepis świetny jak każdy Twój przepis!

  7. Na słodko, a zarazem ostro – musi być wyborny. Z chęcią wypróbuję, bo dotychczas piekłam tylko ze śliwkami i na pewni będzie to dla mnie miła odmianą i jakże cennym doświadczeniem!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *