Krrrucha tarta marcepanowa. Z grejfrutem.

W chwilach, kiedy nie jest łatwo usiłuję sobie przypomnieć jak było kiedyś, wcześniej, jeszcze tak niedawno. Tak, jakby pójście do pracy było wielkim kataklizmem… a przecież nie jest, choć siła rażenia porównywalna, jeśli przyjrzeć się bliżej naszej zmienionej codzienności. Jego skutki bywają boleśnie odczuwalne. Pozytywnie także, nie mam co do tego wątpliwości. Ale w chwilach…

Czytaj dalej

Czy marchewka może być szkodliwa ?

  …zastanawiałam się obserwując synka drugiego pochłaniającego kolejny kawałek ciasta. Marchewkowego, oczywiście.   To oczywiście żart. Jeśli coś mogłoby mu zaszkodzić to raczej cukier. A tytuł postu wziął się z potrzeby zwrócenia uwagi na ten oto przepis. No bo właściwie, ciasto marchewkowe? Żadna sztuka, żadna nowość. A jednak w końcu udało mi się trafić na…

Czytaj dalej

Mazurek cytrynowo-migdałowy.

  Chwilami mam wrażenie, że zmęczenie ogarnia każdą komórkę mojego ciała biorąc je we władanie na dłuższy czas. Autorytarne to rządy. Inne potrzeby nie istnieją, nie mogą, nie liczą się. Cieszą chwile poranne, kiedy siły jeszcze się nie wyczerpały i mamy chwilę na wspólny start w nowy dzień i potem jeszcze kilkanaście minut tylko dla…

Czytaj dalej

Tiramisu brownie.

  Noc wciąż tylko śni o wiośnie. Mróz bierze ją w objęcia nie dając spokoju aż do świtu. A i dzień nieśmiało, powoli odnajduje się w nowej rzeczywistości. Przyświeca mu słońce. Drogowskaz radosny. Prowadzi i mnie w drodze powrotnej do domu. Biorę głęboki oddech schodząc z peronu, jestem już w innym świecie. U siebie.   Dajemy…

Czytaj dalej

Banana brownie.

Pamiętam, jak kiedyś gdzieś usłyszałam i wzięłam to sobie wówczas za pocieszenie – stwierdzenie, że nie jest ważne, ile czasu spędza się z dzieckiem, ale jak się go spędza. I jeszcze – że ważne jest być przy dziecku szczególnie w dwóch chwilach w ciągu dnia, kiedy się budzi i gdy zasypia.  Oczywiście, ktoś mógłby z tą…

Czytaj dalej

Szarlotka na sypko. I na szybko.

  Dostałam niedawno prezent. Książkę kucharską z niezwykłymi zakładkami. Z kart książki wysypywały się wspomnienia sfruwając wprost na moje kolana. Zdjęcia dawnych, chwilami bardzo dawnych chwil, spędzonych razem. Czasów, których niektóre z dzieci nie pamiętają. Bo nie mogą. Nie było ich wtedy na świecie. I miejsc, naszych ukochanych, które oddkrywaliśmy razem i razem odwiedzaliśmy. A…

Czytaj dalej

Ananasowa tarta Tatin z marakują.

  Ograniczam do minimum wszelką aktywność. Robię dokładnie tyle, ile muszę. Trochę jakby bez energii, nerwa, który każe wciąż biec szybciej. Jeśli gotowanie to bardzo szybkie, minimalistycznie. Zupa krem z trzech składników (o niej będzie jutro, zapraszam), rozgrzewa i syci. Raduje oczy nieśmiałą zielenią. Jeśli ciasto to takie, którego przygotowanie nie zajmie więcej niż góra…

Czytaj dalej

B.A.B.A !!!

Zapraszam rano… – Mmmmhhhhhhhhmmmmmmm… – usłyszała. – Mmmmmhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhmmm… –  i znowu. (Takiego zachwytu nie słyszała od ? … nie pamiętała kiedy, jeśli pozostajemy przy temacie jedzenia ). – O co chodzi? – spytała patrząc na tę jego euforyczną reakcję nad talerzem. – To…to… jest jeszcze lepsze niż to ostatnie… naaajlepsze, mmmhhmmm… (- Ok, zachwyt zachwytem…

Czytaj dalej

Makowa panienka.

   U schyłku weekendu pamiętam jeszcze, że sobota, rozdrobniona na zwyczajne obowiązki, zakończyła się bardzo przyjemnie, spotkaniem z przyjaciółmi i sąsiadami, przy raclette. Niedziela zapodziała się gdzieś w niespiesznej krzątaninie. W tle pisanie listów do Mikołaja, próba postawienia na nogi mojego komputera, migdałowe przysmaki, o których wkrótce i do poduszki – Biuro Myśli Znalezionych z Adamem…

Czytaj dalej