Opowieści z Lizbony, część 2.

    Nie wiem ile razy zasiadałam do komputera, żeby po powrocie spisać moje/nasze lizbońskie wrażenia. To nie zmęczenie, niewyspanie czy nadmiar innych zajęć unieruchamiały ręce ułożone na klawiaturze. Pewnie wielu tak ma, emocje muszą ostygnąć, dać się poukładać, przemyśleć, zracjonalizować w ostateczności. Dystans, który powstał w moim przypadku zaowocował głównie wątpliwościami. Lizbona bowiem mnie…

Czytaj dalej

Opowieści z Lizbony, część 1.

  Nadszedł czas wywiązania się z obietnic. Obiecałam Wam przecież całkiem niedawno opowieść o naszej wizycie w Lizbonie i kolejne przepisy z bobem w roli głównej. Oto i one, w odwrotnej kolejności. Bób, kolendra i chorizo Składniki: 400 g pomidorowej passaty (lub pomidorów pokrojonych z puszki) 1 duży ząbek czosnku 1 nieduża cebula kumin, szczypta…

Czytaj dalej

Muffiny czekoladowe. Łydka Jadzi i ucho dziadka.

  Czasoprzestrzeń pomiędzy „Bon weekend!” a „Bonjour” w niechciany poniedziałek. Weekend.  Pomiędzy był:  Marzec przebrany za maj.  Drzewa w rozkwicie nie na miejscu. Forsycje, jabłonie, śliwy, dzikie wiśnie, magnolie i cała reszta, tych które kojarzę z widzenia ale nigdy z nazwy. Wszędzie wokół czas rozkwitu.  

Czytaj dalej

Z nosem w książce i jabłecznik doskonały.

  Wszystko zaczyna się i kończy w dniu św. Marka. Zupełnie tak, jakby nie było ani początku ani końca. A każde z nich było i jednym i drugim. Kilka kartek wcześniej studiujemy drzewa genealogiczne dwóch rodzin, o brzmiących obco, niezwyczajnie, ni to nazwiskach, ni przydomkach. Już wtedy możemy przeczuwać rytm opowieści gęstej od postaci pierwszego…

Czytaj dalej

Lala salama na ndoto tamu. I buchty…

No i nie zdążyłam… A tak bardzo chcialam napisać Wam wczoraj o książkach, szczególnie o jednej godnej polecenia, z okazji Światowego Dnia Książki… Uznajmy jednak, że nie trzeba ku temu specjalnej okazji i przejdźmy do rzeczy. Zgadza się dobrze niektórzy z Was rozpoznali w zacytowanym tutaj akapicie fragment książki Beaty Pawlikowskiej – „Blondynka na tropie tajemnic”….

Czytaj dalej

Zimowa zupa. Na piątek. Z książkami w tle.

Właściwie mi się to nie zdarza. Po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że to pierwszy raz w moim życiu, kiedy czytam kilka książek na raz. Zawsze wydawało mi się, że kiedy już sięgamy po książkę, to mniej więcej świadomie i zwyczajny szacunek dla autora wymaga, by poświęcić mu całą swoją możliwą uwagę.   I właściwie nie wiem, dlaczego…

Czytaj dalej

Rozmowy przy kawie. Rozmowa z Zuzanną Orlińską, autorką i ilustratorką „Matki Polka”.

Pamiętacie jak tydzień temu pisałam Wam o „Matce Polka”. Obiecałam Wam wówczas kolejną Rozmowę przy kawie z jej autorką, Zuzanną Orlińską. Oto ona. Zgodnie z obietnicą na końcu znajdziecie pytanie konkursowe. Pierwsza osoba, która udzieli poprawnej odpowiedzi otrzyma egzemplarz „Matki Polka” z autografem Zuzanny. Zapraszam do lektury. – Nie ma książek dla dzieci?  – Nie…

Czytaj dalej

Dosza z serem i pomidorami. Przemytnicy marchewki, groszku i soczewicy.

Wątpliwości natury etycznej w zderzeniu z fachem przemytniczym ma chyba każdy z nas. Choć i ekscytacja z nim związana czai się nieopodal. A nuż się uda? Jeśli nie, pal licho! Kiedy przeczytałam tytuł tej książki, pomyślałam – ale ktoś miał świetny pomysł. Zaczytałam się, zainteresowałam i postanowiłam spróbować. W końcu wszyscy (mam na myśli rodziców…

Czytaj dalej

Rozmowy przy kawie. Rozmowa z Joanną Borycką-Zakrzewską, tłumaczką „Pluka z wieżyczki”

Pamiętam doskonale moment, w którym narodził się pomysł Rozmów przy kawie. I o kim wtedy pomyślałam. Już po chwili lista rozmówców zaczęła wydłużać się coraz bardziej. Lubię rozmawiać z ludźmi, słuchać ich, poznawać ich opinie. Do Rozmów przy kawie chciałabym zapraszać osoby, które cenię za ich pasje, ich pracę i niezaprzeczalny wpływ jaki mają na moje, na…

Czytaj dalej

Świnia w Prowansji. Kurczak nadziewany grzybami i krem z grzybami leśnymi.

Kiedy podczas naszego ostatniego weekendu zbierałam grzyby przypomniałam sobie « Świnię w Prowansji » Georgeanne Brennan i podany tam przez nią przepis na kurczaka nadziewanego grzybami. A ponieważ grzybów znaleźliśmy tak wiele, wystarczyło i na zrobienie zapasów i na przygotownie kremu grzybowego, o którym opowiadała mi Renata podczas naszej wyprawy do lasu. Cytuję fragment książki…

Czytaj dalej