Przyszła bez zapowiedzenia. Jak gość, którego nikt nie czeka, ni nie wygląda. Ostatnia osoba na liście rezerwowej, o której zapomina się, gdy wysyłamy zaproszenia. I jednocześnie, jak na Królową przystało, objęła we władanie wszystko co wokół, przeglądając się nad ranem w szybach śpiących samochodów. Bez złudzeń, że to Ona, zmarzły na jej widok magnolie, tracąc wiele – jeśli nie wszystko ze swej wyjątkowej urody, żałosne teraz i przejmująco smutne, skazane już tylko na litość. I tak każdej nocy, powraca. Czuję jak, zaglądając mi przez ramię, otula mi kark chłodem. Nagle zaczęłam marznąć. Owijam szyję szalikiem. Marzę o rozpalonym kominku, kiedy tylko znajdę chwilę, by usiąść. Ma być lepiej. I będzie. Podobno już niedługo.
Choć w głowie już jakby wiosna. Budzę się o 4 nad ranem, wypoczęta i wyspana, wysupłując z ciszy nocy śpiew ptaków, które także jakby zmarznięte jak drzewa, bardziej ciche niż
jeszcze tydzień temu. Nie mogę już zasnąć. Schodzę do kuchni upiec ciasteczka. Nagle za dużo mam tej energii.
jeszcze tydzień temu. Nie mogę już zasnąć. Schodzę do kuchni upiec ciasteczka. Nagle za dużo mam tej energii.
Po powrocie z pracy zakasuję rękawy i sięgam po obieraczkę do ziemniaków. Tortilla. Ostatnie na nią chwile, kiedy ziemniaki jeszcze trzymają formę a danie równie treściwe uchodzą
na sucho. I jednocześnie – wielka ochota. Uwielbiam jej zapach i smak, duszonej cebuli, rozgrzanej na patelni oliwy i tę niesamowitą konsystencję. Zawsze wydawało mi się, że umiem przyrządzić ją co najmniej dobrze. Ale żaden z przepisów, po które sięgałam nie pochodził ze źródła…
na sucho. I jednocześnie – wielka ochota. Uwielbiam jej zapach i smak, duszonej cebuli, rozgrzanej na patelni oliwy i tę niesamowitą konsystencję. Zawsze wydawało mi się, że umiem przyrządzić ją co najmniej dobrze. Ale żaden z przepisów, po które sięgałam nie pochodził ze źródła…
Tortillę, która mnie naprawdę urzekła, przygotowała dla mnie moja koleżanka z pracy Beneditta. Jest mistrzynią w jej przygotowywaniu i jednocześnie zwolenniczką absolutnej prostoty w kuchni. To dlatego jej tortilla jest taka wyjątkowa. Poprosiłam ją, żeby opowiedziałą mi dokładnie, jak ją przygotować. Nie mam wprawdzie specjalnej patelni, której używa się do tortilli, ale to nie jest problem. Pierwszym i podstawowym sekretem idealnej tortilli są najwyższej jakości składniki. Ziemniaki kupione na bio targu, jaja od szczęśliwych kur, możliwie najświeższe
i najlepsza oliwa z oliwek. Dużo oliwy z oliwek. Dobra sól morska. Trzeba jej też poświęcić całą swoją uwagę i czas. Najlepiej nie zajmować się w czasie jej przygotowywania czymkolwiek innym.
i najlepsza oliwa z oliwek. Dużo oliwy z oliwek. Dobra sól morska. Trzeba jej też poświęcić całą swoją uwagę i czas. Najlepiej nie zajmować się w czasie jej przygotowywania czymkolwiek innym.
Efekt? 4/5 badanych w naszej rodzinie przywitało ją z entuzjazmem, 2/5 nie zorientowały się, że w składzie znajduje się – niech mi to będzie wybaczone – prawdziwa RYBA! I zjedli, a cud-mąż był zachwycony. Polecam gorąco. Jedna tortilla wystarczy dla całej rodziny. Do tego krucha sałata skropiona sokiem z cytryny. Mmmmhhhmmm…
A jutro zapraszam Was na ciastka pieczone o 5 nad ranem. Warto było wcześnie wstać! Oj warto!
Tortilla z tuńczykiem
Składniki:
1 kg ziemniaków (waga przed obraniem)
1 mała cebula
puszka tuńczyka w naturalnej zalewie
sól morska
175 ml oliwy z oliwek
8 średniej wielkości jajek
Przygotowanie:
1. Obieramy ziemniaki. Kroimy je w plasterki o grubości ok. 3 mm. Podobnnie postępujemy z cebulą (Zdjęcie nr 1).
2. Rozgrzewamy oliwę na patelni. Przekładamy ziemniaki. Solimy. Gotujemy, mieszając delikatnie od czasu do czasu, do miękkości. Potrwa to około 10-15 minut (Zdjęcie nr 2).
3. Przelewamy zawartość patelni na sitko, by odcedzić nadmiar oliwy. Bez obaw – ziemniaki to nie bakłażany nie wchłoną całej oliwy – powinniśmy odzyskać minimum 125 ml oliwy po ugotowaniu ziemniaków (Zdjęcie nr 3).
4. Na tej samej patelni podduszamy cebulę.
5. W misce roztrzepujemy widelcem jajka, solimy je. Na tym eteapie dodajemy do jajek inne wybrane składniki – tuńczyka, warzywa czy chorizo (uprzednio podsmażone na patelni w celu pozbycia się nadmiaru zawartego w niej tłuszczu). Po dodaniu tuńczyka roztrzepujemy jajka, w celu połączenia składników (Zdjęcie nr 4).
6. Do jajek przekładamy ziemniaki, mieszamy delikatnie, do połączenia składników. (Zdjęcie nr 5)
7. Nieprzywierającą patelnię smarujemy oliwą. Wylewamy na nią całą masę, wyrównujemy wierzch. Smażymy około 7 minut z jednej strony. Nie kombinujemy, nie podważamy. Jedynie dla pewności odczepiamy nożem od patelni brzegi tortilli.Przykrywamy wierzch talerzem, na który przekładamy tortillę, po czym delikatnie ześlizgujemy ją na patelnię i smażymy nieco krócej – około 5 minut z drugiej strony, podajemy z sałatą.
Uwagi:
1. Kupując tuńczyka zwracajmy uwagę na znaczek ze zdjęcia nr 8, oznacza on, że jego połowy dokonują się bez szkody dla środowiska ryb.
2. Warto użyć najwyższej jakości składników, ale jeśli takimi nie dysponujemy, nie rezygnujmy, to naprawdę wyjątkowy, nawet jeśli niezbyt wyszukany posiłek.
3. Dictum absolutnej prostoty ogranicza użycie przypraw jedynie do soli i choć korciło mnie dodać jeszcze – choćby pieprzu lub wędzonej ostrej papryki, powstrzymałam się i nie żałuję.
4. Do tortilli potrzebujemy ziemniaków nierozpadajacych się podczas gotowania, sposród belgijskich odmian najlepsza będzie Nicola.
5. Ziemniaki możemy pokroić na mniejsze plasterki. Ja użyłam do tego krajalnicy ale w zasadzie powinno się kroić je ręcznie.
Smacznego!
Wyglada nieziemsko:)
Królową jest prostota 😉
Aniu, jestes boska !
ranyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy jaka ona boska!:)
o jaki fajny pomysł:) zapisuję:d
Uwielbiam tortillę. Ostatnio robiłam z chorizo oraz z czerwoną papryką. Pyszna! Zgadzam się – naprawdę warto zainwestować w dobre składniki np. jaja bio.
U nas co prawda mrozu nie było, ale zimnica,z e ho, ho… Dziś wzięłam na Nordic kurtkę narciarską:)bo tez marznę.
Mówisz jedna dla całej rodziny…? Toż ja całą rodziną jednoosobową jestem… Dwa, czy trzy dni bym ją jadła? ;););)
No idealne!!!!!
Chodzi za mną taka tortilla ostatnio:) … bardzo mi się podoba twoja Aniu …. ciekawe czy i Połóweczek by się skusił:)