Tabbouleh z quinoa, brokułami i miętowym pesto.

 

IMG_3425

 

Lubię takie połączenia. Najczęściej z kaszą lub ryżem. Do tego warzywa, idealnie, jeśli – sezonowe i świeże zioła. Dużo ziaren i orzechów. Lekko, zdrowo. Zajadają się nawet dzieci. A i sałaty nie trzeba dodatkowo przygotowywać. Jako dodatek lub danie główne.

Polecam gorąco!

 

IMG_3423
Tabbouleh z quinoa, brokułami i miętowym pesto

Składniki:
65 g komosy ryżowej
180 g wody
¼ łyżeczki soli
różyczka brokuła (400 g przed obraniem)
2 łyżki octu
600 ml wody
2 łyżki gomasio (lub po prostu uprażonego sezamu)
2 łyżki uprażonych orzeszków pinii (lub posiekanych włoskich)
3 łyżki uprażonych ziaren (mieszane słonecznik i dynia)
2-3 łyżki miętowego pesto z tego przepisu (można zastąpić posiekaną drobno miętą i pietruszką)

sól, pieprz, kolendra w ziarnach, sok z cytryny, skórka otarta z cytryny

Przygotowanie:
1.      Komosę przepłukujemy na sicie. Przekładamy do garnka, zalewamy wodą, doprowadzamy do wrzenia, solimy. Zmniejszamy gaz. Gotujemy 10 minut. Po tym czasie zestawiamy z ognia, przykrywamy na 5 minut jeszcze. Potem odkrywamy, mieszamy, odstawiamy.
2.     Obieramy brokuła, odkrajając maksymalnie twarde częsci. Dzielimy na mniejsze różyczki. Zalewamy wrzątkiem zieszamym z octem. Odstawiamy tak na 1 minutę. Po tym czasie przepłukujemy zimną wodą na sicie. Drobno siekamy.
3.     Dodajemy do wystudzonej komosy. Łączymy z pozostałymi składnikami, mieszamy, doprawiamy.
4.     Podajemy na ciepło lub na zimno, samodzielnie lub jako dodatek do mięsa lub ryby.

Smacznego!

13 comments Add yours
  1. Lubię, lubię to…! Tzn. polubiłabym przy pierwszej łyżce :), bo komosa u mnie już jak jedna z kasz 🙂
    Ile soczystości na tych zdjęciach!

  2. Witam serdecznie,
    Bardzo mi przypadl do gustu ten przepis ( tak jak wiekszosc Pani przepisow) i chcialabym go wykonac, niestety nie widze odnosnika do mietowego pesto. Bardzo bym prosila o odnosnik lub przepis.
    Dziekuje ze tyle pysznych przepisow i inspiracji.
    Tak bardzo sie ciesze ze moge tu zajrzec po przepis i poczytac Pani spostrzezenia zyciowe, dziekuje jeszcze raz.
    Pozdrawiam goraco.
    Sylwia

    1. Droga Sylwio,
      nie zdarza mi sie czesto cieszyc sie z wlasnego gapiostwa… ale w tym przypadku, jak najbardziej…
      Dziekuje Ci za ten komentarz, sprawil mi wiele radosci i dodal wiatru w zagle. Naprawde!

      Dzieki wielkie takze za czujnosc i uwaznosc!

      Przepis na pesto juz podlinkowalam, mam nadzieje, ze teraz proces realizacji przebiegnie bez problemu. Zycze powodzenia!

      Moc slonecznych serdecznosci Ci posylam

      Anna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *