Sernik dyniowy
Dawno nie byłam jesienią w rodzinnym mieście. Udało mi się spotkać na jego ulicach cud-miód żółcienie i zapach suszonych na słońcu liści. W ulubionym od czasów dzieciństwa parku spotkałyśmy się twarzą w twarz, ja i Ona. Złota, jedyna taka. Gnana nostalgią maszerowałam po uliczkach, których rozkład wyryty mam w sercu. Jaką cudną radość daje świadomość,…