Chałka Hamelmana

Chyba to właśnie lubię w jesieni najbardziej. (Choć – tak między nami – no nie jest łatwo o sympatię względem tej Pani). Że codziennie prezentuje się inaczej. Wiosna nie notuje tak spektakularnych zmian, świat zieleni się stopniowo, w swoim czasie i rytmie. Jesień potrafi zbierać plony w jedną burzową noc, ogołocić drzewa z liści, zamieść podwórza, ulice i aleje w parkach, rozwinąć czerwone dywany u naszych stóp, tylko po to by zwijać je w popłochu kilka chwil później. Park i las, które przemierzam codziennie, każdego dnia wygląda inaczej i to jest tak zachwycające. I niech sobie leje, wieje i szaroburzy. Kiedy wychodzi słońce i nic nie zakłóca jego blasku, potrafi być tak pięknie. No i taka już po prostu jest. A jest to całe 89 dni! Kawał czasu. Szkoda na niego utyskiwać, narzekać, że się nie lubi.

Szuram w tabunach liści spacerując po lesie, chłonę te wszechoplatające żółcienie i suszę zęby z radością dziecka. Dziś był przepiękny jesienny dzień, może jutro też taki będzie, a jeśli nie – to i tak powód do radości i wdzięczności.

Tej jesieni włączył mi się zdecydowanie mocno tryb piekarniczy. Piękę niemal codziennie brioszki twarogowe na zmianę z chałką, którą widzicie na zdjęciach. Szczęśliwie z łatwością znajduję wielbicieli tych wypieków.

Do chałki mam słabość przeogromną. Wiąże się bowiem z najlepszymi wspomnieniami z dzieciństwa. Zakładałam zawsze, że w domu nie jest łatwo upiec jej taką, jaką kupujemy w dobrych piekarniach. Podejmowałam liczne próby, czego dowody znajdziecie na Addio. Najlepszą w dorosłym życiu jadłam w krakowskim Zaczynie i żaden wypiek jej nie dorówna. Co nie znaczy, że nie podejmuję prób jej upieczenia w domu. Skusiłam się na chałkę wg przepisu mistrza Hamelmana i muszę przyznać, że nie będę już wypróbowywać żadnych innych. Jestem w domu. Polecam Wam ją gorąco. Jest absolutnie wybitna i bardzo prosta w wykonaniu.

550 g mąki pszennej typ 450
45 g cukru
20 g świeżych drożdży
2 jaja + 1 żółtko
40 g oleju roślinnego
176 g wody
10 g soli

Na kruszonkę:

60 g mąki pszennej, 30 g cukru, 30 g masła

Przygotowanie:
1. Drożdże mieszamy w odrobinie wody z przepisu z dodatkiem szczypty cukru i odstawiamy na kilka minut, aż się aktywują.
2. Następnie dodajemy wszystkie składniki do misy miksera i wyrabiamy gładkie, elastyczne ciasto (ok. 4 minuty).
3. Przykrywamy i odstawiamy do wyrastania na 1,5–2 godziny, aż podwoi objętość.
4. Dzielimy ciasto na dwie równe części – każdą z nich zaplatamy w chałkę.
5. Przykrywamy i zostawiamy do ponownego wyrastania na ok. 1 godzinę.
6. Przed pieczeniem smarujemy roztrzepanym jajkiem i (opcjonalnie) posypujemy sezamem / makiem lub kruszonką.
7. Pieczemy w 190°C przez 30 minut, aż będą złociste.

Smacznego!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *