” Każdy przecież początek, to tylko ciąg dalszy, a Księga Zdarzeń zawsze otwarta w połowie…”
Niektórzy lubią poezję
czyli nie wszyscy.
Nawet nie większość wszystkich ale mniejszość.
Nie licząc szkół, gdzie się musi,
i samych poetów,
będzie tych osób chyba dwie na tysiąc.
ale lubi się także rosół z makaronem,
lubi się komplementy i kolor niebieski,
lubi się stary szalik,
lubi się stawiać na swoim
lubi się głaskać psa.
tylko co to takiego poezja.
Niejedna chwiejna odpowiedź
na to pytanie już padła.
A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego
jak zbawiennej poręczy.
Przygotowanie:
1. W misce mieszamy jajka z mlekiem. Miksując dosypujemy mąkę, oba wymieszane wcześniej rodzaje. Na koniec dosypujemy zioła i sól. Mieszamy raz jeszcze, odstawiamy na 1 godzinę w chłodnym miejscu.
2. Smażymy z obu stron na odrobinie oleju. Odstawiamy do przygotowania nadzienia.
200 g szpinaku świeżego lub mrożonego
200 g sera feta
3-4 ząbki czosnku
3-4 łyżki śmietanki do sosów
Na sos:
szalotka
gęsta śmietanka do sosów
kilka łyżek bulionu
skórka z cytryny
czarnuszka
1. Na 1 łyżce masła podduszamy czosnek. Dodajemy szpinak. Po kilku minutach dodajemy rozgnieciony dokładnie ser feta. Zalewamy śmietanką. Mieszamy dokładnie. Doprawiamy pieprzem i odrobiną soku z cytryny. Farsz rozsmarowujemy na naleśnikach. Składamy.
2. Posiekaną drobno szalotkę podsmażamy na maśle. Zalewamy śmietanką, jeśli jest bardzo gęsta rozcieńczamy wedle uznania bulionem lub białym winem, wedle smaku i uznania.
3. Polewamy sosem naleśniki.
4. Obieramy skórkę z cytryny (wcześniej dobrze umytej i wyparzonej), posypujemy nią sos.
5. Nasiona czarnuszki prażymy na suchej patelni. Posypujemy nimi naleśniki.
Anno, moja Kochana, dla mnie tez strata, a Ty zobaczysz jak Kraków reaguje na to…
Dla mnie te wiersze to jak swobodna wypowiedź, gdzie nikt się nie zastanawia, tylko mói jak"leci" i może stąd ten fenomen…
A naleśniki? Boskie! Nawet obie maki mam – spróbuje sobie przyrządzić jutro podobne, tylko farszu szpinakowego nie obiecuję…
Dobrej podróży! I dobrego czasu!
Mocno przytulam:*
Pzepyszne, wytrawne naleśniki:) Megaapetyczne zdjęcia. Koniecznie muszę wypróbować to gryczane ciasto.
Piękny post! Na a naleśniki wyglądają cudownie!!!
Que maravilla!! Tiene un aspecto maravilloso!!
Saludos
Ależ fajne te naleśniczki są! :)Piękne zdjęcia.
Pozdrowienia.
🙂 ojeeej, śliczne te naleśniki!
Wisława Szymborska wnosiła tak wiele do ludzkich serc.
na zawsze z nami pozostanie. uwielbiałam ją jako pisarkę.
szanowałam jako człowieka. i podziwiałam jak prawdziwą mentorkę.
cudowne naleśniki.
http://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com
http://www.karmel-itka.blogspot.com
Tak…Pani Szymborska jest i bedzie czescia polskiej historii i poezji ,wielka strata 🙁
Nalesniki wspaniale wygladaja,a wczoraj tak bez planu kupilam sloiczek czarnuszki….czesto robie ze szpinakiem i feta,ale ten sos…swietny dodatek 🙂
Pozdrawiam 🙂
Ten wiersz znałam kiedyś na pamięć i recytowałam gdzieś w szkole. A czarnuszkę w końcu muszę otworzyć i zużyć. Przywiozłam ją aż z Krakowa 🙂