Piszę ten post od wielu dni. Kiedy jadę rano rowerem do pracy, przez puste ulice parku, a pyłki doprowadzją mnie do łez. Powietrze rześkie szczypie w policzki i grabieją dłonie na kierownicy. Taka pogoda – jak powiedziałby synek pierwszy – comme ci comme ça, mamo. Niby słońce uśmiechnięte od ucha do ucha, ale ziąb za każdym rogiem i z każdej górki.

Piszę go również, kiedy – tym samym rowerem, tym samym parkiem, wracam do domu. Bo wokół ludzi drepczących, chodzących, biegnących i na rowerach pełno i wydaje się, że wreszcie wszyscy mogą oddychać pełną piersią i tyle mają do zrobienia. I kiedy siedzę w ogrodzie, a wiatr posyła w moją stronę płatki sąsiedniej czereśni. Gdy spaceruję po polach, zastanawiąjąc się nad tym, kto w nocy podrzucił tyle zieleni. A może – ona sama się tu zakradła – a ja nie dostrzegłam tego wcześniej – wtedy też piszę. Układam sobie słowa, i zebrać ich nie potrafię. Taka to wiosna, która cieszy oczy, ale nie serce. Będzie lepiej.
W blokach lodówki, gotowe do spożycia – pierwsze w tym roku szparagi, a ja tutaj z cykoriami występuję? Ano tak… Bo na wszystko przyjdzie czas. A cykorie w końcu udało mi się odczarować, właśnie tym daniem, więc może umówmy się, że tak zakończymy przedwiośnie, ok? A potem już tylko radośnie zielone nowalijki i rabarbar lub, co kto lubi wiosną na talerzu.
Niech Wam się dłuży długi weekend w nieskończoność i czasu wystarczy na wszystko – a szczególnie – na wytchnienie.
Chicons braisés albo zapiekane cykorie
Składniki:
4-5 cykorii (zależnie od wielkości)
2 gruszki
garść orzechów włoskich, uprażonych na suchej patelni
wędzona scamorza – 1 szt. o wadze ok 300 g (można zastąpić Lazurem lub gorgonzolą)
miód (po 1 czubatej łyżce na cykorię)
oliwa i masło do podduszenia cykorii
sól, pieprz
Przygotowanie:
1. Cykorie myjemy, dokładnie osuszamy, wykrawamy głąb czubkiem ostrego noża. Przekrajamy wzdłuż na pół.
2. Rozgrzewamy patelnię, a na niej oliwę pół na pół z masłem. Układamy na nich połówki cykorii stroną przekrojoną do góry. Po kilku minutach dusimy z drugiej strony. Oprószamy solą i pieprzem.
3. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni.
4. Obieramy i kroimy w kostkę gruszki.
5. Dno wysmarowanej tłuszczem foremki do pieczenia wykładamy gruszkami. Na nich układamy połówki cykorii przekrojoną częścią do dołu.
6. Pieczemy ok. 20 minut, następnie przekładamy na drugą stronę i smarujemy obficie miodem. Wstawiamy do piekarnika na kolejne 20-25 minut, gdyby za bardzo się zrumieniły przykrywamy papierem do pieczenia lub pokrywką. (Na tym etapie warto sprawdzić, nakłuwając cykorię widelcem, czy jest już wystarczająco miękka i jeśli nie – wydłużyć czas zapiekania.
7. Wyjmujemy z piekarnika i układamy na cykoriach pokrojony w plastry ser.
8. Zapiekamy do zrumienienia się sera.
9. Po wyjęciu z piekarnika pozostawiamy do lekkiego przestudzenia.
10. Przed podaniem posypujemy uprażonymi orzechami.




Smacznego!
Oooo, wyglada bardzo apetycznie. I ja wlasnie pomyslalam „teraz? cykoria? gruszki?” bo przedwczoraj zuzylam ostatnie cykorie z lodowki i pomyslalam ze nastepne to jesienia bede robic. Ale moze jednak takie zapieczone bym jeszcze teraz zrobila…
Olu,
na naszym targu dopytywałam i upewniałam się w niedzielę, czy to jeszcze czas i sezon i usłyszałam, że tak.
Więc w sumie – ostatni dzwonek, ale – czemu nie? Polecam. U Włocha obok scamorza wędzona też jest co niedzięlę 🙂
Serdeczności moc,
Ania
Dziekuje!