Chleb nordycki

Z pieczeniem chleba mam takie zrywy. Przychodzi moment, w którym potrzebuję całego tego wydarzenia, jakim jest proces pieczenia chleba. Mieszania, wyrabiania, wyrastania, zapachu otulającego dom i tego momentu, w którym lekko parząc sobie dłonie, pukam w dno bochenka, jak do drzwi domu. A więc fazę fascynacji genialnym chlebem z Renard (brukselska piekarnia we francuskim stylu z doskonałymi wypiekami) przerwała przemożna chęć upieczenia chleba w domu. Zresztą chleb z Renard mocno się temu przyczynił. Bo to właśnie tam kupiłam chleb nordycki, który tak nam posmakował, że postanowiłam odtworzyć ten smak w domu. Efekt był tak udany, że piekę go teraz regularnie raz w tygodniu. Jego największą wartością jest zdecydowanie ilość ziaren i pestek, chrupiąca skórka i orzechowy smak. Ma się poczucie, że zjada się coś naprawdę zdrowego. Polecam gorąco!

Chleb nordycki

Składniki:

350 g mąki krupczatki

200 g mąki orkiszowej

50 g mąki żytniej 2000

1 łyżka soli

75 g siemienia lnianego

35 g sezamu

120 g pestek słonecznika

100 g pestek dyni

3 kopiaste łyżki zakwasu żytniego

3 szkl ciepłej wody

3 łyżki otrębow owsianych

10 g drożdży instant

Przygotowanie:

  1. Wszystkie składniki wsypujemy kolejno do dużej misy.
  2. Mieszamy do dokładnego połączenia.
  3. Przygotowujemy dużą, głęboką keksówkę – wykładamy ją papierem do pieczenia. Przelewamy do niej masę chlebową, wyrównujemy. Wierzch posypujemy ziarnami.
  4. Pozostawiamy do wyrośnięcia na około 1,5 godziny – zależnie od temperatury otoczenia.
  5. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 200 stopni.
  6. Pieczemy 1 godzinę. Chleb po wyjęciu z foremki i popukany od spodu powinien brzmieć jak pukanie do drzwi. Czas pieczenia zależy od piekarnika. Studzimy dokładnie przed pokrojeniem.

Smacznego!

3 comments Add yours
    1. Prosze, prosze 🙂
      Ta piekarnia mnie kiedys zgubi…
      Bo ja tam nie tylko po chleb chodze 😉
      Moc serdecznosci Olu,
      Ania

    2. A gdybys Olu potrzebowala zakwas, to sie chetnie podziele moim, daj tylko znac 🙂
      Pozdrawiam serdecznie
      Ania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *