Od kiedy mieszkamy w Belgii churrosy kojarzą mi się jednoznacznie z miejscowymi jarmarkami. Kiedy dzieciaki były jeszcze małe, nie dało się obejść budki z churrosami bez kupienia wielkiej porcji, posypanej z hiszpańską gracją, cukrem pudrem. Myślę, że do dziś nasza dorosła młodzież ma do nich sentyment.
Mając głowę i serce wypełnione tymi wspomnieniami, ilekroć jestem na hiszpańskiej ziemi, na śniadanie zajadam właśnie churrosy. Kalorie i tak wychodzę w ciągu dnia, a zaczęty w ten sposób, ma smak wyjątkowy i doprawdy jedyny w swoim rodzaju. Ich tradycyjna konsumpcja (w połączeniu z filiżanką gorącej czekolady) to jednak dla mnie za dużo dobrego na raz. Ale znam osobiści takich, którzy nigdy nie powiedzą nie takiemu zestawowi 🙂
Fajną przygodą była wizyta w churrerías z 1904 roku, w Sewilli, dwa lata temu. Zobaczyć na własne oczy, jak są wylewane na gorący tłuszcz, formowane do postaci wielkiego ślimaka i cięte nożyczkami przed podaniem na telerze – bezcenne 😉 W wersji, której próbowałam w Cafe Bar El Comercio to były raczej porras, które oprócz objętością i kształtem różnią się od klasycznych churros tym, że do ciasta dodaje się proszku do pieczenia lub sody. Już nie mogę się doczekać, kiedy spróbuję churros w słynnej Chocolatería de San Ginés w Madrycie. (Relacja pojawi się zapewne na moim profilu na IG).
Ja wiem, smażenie w głębokim tłuszczu, to niekoniecznie coś, co lubimy. Ale Tłusty czwartek rządzi się swoimi prawami… To jak, kto się skusi?

Churros
Składniki: dla 3 osób
250 ml wody
55 g niesolonego masła
1 łyżka cukru
¼ łyżeczki soli
250 g mąki pszennej
1 duże jajko
Do podania:
1 łyżka cukru + 1 łyżeczka cynamonu
Przygotowanie:
- W garnuszku zagotowujemy wodę, masło, sól i cukier.
- Zmniejszamy ogień, wsypujemy mąkę, mieszamy energicznie do połączenia w jednolitą masę.
- Odstawiamy na 5 minut.
- Do przestudzonej masy wbijamy jajko, wyrobiamy robotem/mikserem – do dokładnego połączenia.
- Nagrzewamy tłuszcz na głębokiej patelni.
- Masę przekładamy do szprycy lub do woreczka strunowego, którego jeden z rogów nacinamy.
- Moja uwaga – wyciskanie ciasta ze szprycy nad gorącym olejem to dla mnie niekoniecznie dobry pomysł. Dlatego – wyciskam churrosy, jeden po drugim na duży arkusz papieru do pieczenia ( w czasie, gdy tłuszcz się rozgrzewa) a potem tylko przekładam na patelnię po 4-5 sztuk i smażę. Churrosy jeszcze nie usmażone są stabilne i nie tracą formy przy przekładaniu na patelnię – dlatego ten właśnie sposób Wam polecam.
- Usmażone przekładam partiami na talerz wyłożony papierem do pieczenia, następnie – jeszcze ciepłe – posypuję mieszanką cukru i cynamonu.



Przepis pochodzi od niezawodnej Edyty z IG @onijka
BTW – Edyta wydała właśnie eBook z przepisami na Tłusty czwartek , a tam przepisy na faworki, chrusty, pączki, pączusie – Polecam gorąco!
Smacznego!
Nooo, takim zdjeciom to trudno sie oprzec. Moze namowie corke, smakoszke churros.
Powiem Ci, ze ja musialam wyjsc z domu, aby sie od nich odizolowac na bezpieczna odleglosc 😉
Jak wrocilam, to juz ich nie bylo, ale zamierzam powtorzyc je wkrotce z podwojnej porcji 😉
Pozdrawiam serdecznie
Ania
oooo 😍 ja chyba sie skusze, pomimo tego, ze tlusty czwartek juz dawno za nami 🤣🤭
Trzymam Cię za słowo 🙂
W Hiszpanii nie potrzebują karnawału, żeby je jeść 😉
Pozdrawiam
Ania