Szarlotka „Niebieskie migdały”.

IMG_2108

Są takie powroty. Te, które nas cieszą, o których marzymy przez długi czas. I takie, które przyjmujemy ze smutkiem lub obawą, ze świadomością konieczności, poczuciem, że tak właśnie trzeba, bo trzeba żyć dalej. Zostawić za sobą to, co było. Nawet, jeśli była to jedna z najsmutniejszych wiadomości, jaką w życiu otrzymałeś.
Przez wiele dni nie potrafiłam napisać słowa. Ani myśleć o czymkolwiek innym. Ale czas wracać. Bo powrót jest możliwy. Tylko ja już nie taka sama. Wybaczcie tę tajemniczość. Ale też mam poczucie, że nie mam prawa pisać tutaj o tym, co dotyczy niebezpośrednio nas a bardzo bliskich nam osób.
Postaram się nadrobić zaległości, znaleźć siły i czas by podzielić się z Wami naszymi wakacyjnymi wspomnieniami, napisać o wynikach konkursu, kiedy zostaną ogłoszone…
Tymczasem jednak ciasto, podobno – cytuję – fenomenalne. Ci, którzy zaglądają tu częściej wiedzą, że jabłeczniki to moja wielka słabość. W ogóle – jabłka. Tutaj znajdziecie zebrane przepisy Addio na słodkości i dania wytrawne z jabłkami w roli głównej. Polecam gorąco.

 

IMG_2116 

Niebieskie migdały
Na ciasto:250g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
75 g cukru
1 żółtko (białko zachowujemy)
125g schłodzonego masła
2 łyżki zimnego alkoholu (Calvadosu, cydru, białego wina, lub żubrówki)Ponadto:

300g konfitury morelowej
1 kg jabłek na szarlotkę (obranych i pokrojonych w kostkę)
1 laska wanilii (lub najlepiej starte ziarno Tonki)
2 łyżki soku z cytryny
gotowe ciasto francuskie (250g) – jeśli kupujemy mrożone – musimy je wcześniej rozmrozić

 

Na wierzch ciasta:
100 g masła
100 g cukru
150 g płatków migdałowych
3 łyżki miodu
1 białko
1 jajko
Przygotowanie:
1.Przygotowujemy ciasto. Na stolnicę przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia. W środku robimy zagłębienie. Wsypujemy cukier, dodajemy żółtko , pokrojone na mniejsze kawałki masło i alkohol. Zagniatamy ciasto. Wykładamy je do foremki, którą wstawiamy do lodówki na godzinę.
2. Po tym czasie nagrzewamy piekarnik do temperatury 200 stopni.
3. Podpiekamy ciasto 15 minut. Wyjmujemy z piekarnika do lekkiego wystudzenia.
4.Przygotowujemy jabłka. Obieramy je i kroimy w dużą kostkę. Spryskujemy sokiem z cytryny i łączymy z Tonką lub wanilią wyskrobaną z wnętrza laski. Dokładnie mieszamy. Odstawiamy.
5.Przygotowujemy masę na wierzch ciasta. Masło i cukier rozpuszczamy w garnku, dodajemy migdały i miód. Krótko gotujemy. Studzimy. Dodajemy roztrzepane widelcem jajko, następnie łączymy delikatnie z ubitym na sztywno ze szczyptą soli białkiem.
6. Ciasto smarujemy konfiturą morelową. Układamy na nim jabłka.
7. Na jabłkach rozkładamy ciasto francuskie.
8. Na ciasto francuskie wykładamy masę migdałową.
9. Pieczemy 45min. w piekarniku nagrzanym do 200stopni. Warto sprawdzić po pół godzinie, czy wierzch ciasta nie przypiekł się zbyt mocno – wówczas przykrywamy je folią.
10. Studzimy całkowicie przed podaniem. Ciasto z każdym dniem smakuje lepiej i lepiej.

 

IMG_2084
Smacznego!
23 komentarze Dodaj swoje
  1. Wyglada wysmienicie 🙂 i cudna fotka! A pewne rzeczy niestety sie dzieja, czy tego chcemy czy nie. Musimy je jakos przezyc, pokonac…poradzic sobie…
    Ja tymczasem zapraszam na kurczaczka po tajsku 🙂

  2. Cudownie się nazywa to ciasto i wygląda obłędnie. Uwielbiam szarlotki. CHętnie poczęstowałabym się kawałeczkiem. Piękne zdjęcia Anno.

    Życzę spokoju i wszystkiego co najlepsze.
    Pozdrawiam:*

    1. Tak je sobie pozwolilam nazwac… ciesze sie, ze wpadlo Ci w oko 🙂

      Dziekuje Ci serdecznie za zyczenia i za to, ze zagladasz tu …

      Pozdrawiam

      Anna

  3. Dobrze, że już jesteś, że znowu będzie "normalnie". Dobrze jak jest "normalnie" bo wtedy nie dzieje się nic złego i nikogo nie brakuje. A dzieje się i brakuje. Dołożyłam swoją cegiełkę do osuszania jej łez. Może chociaż ciut pomoże.
    Uściski, Jabłkowa Damo 🙂 Ja też je uwielbiam, szczególnie teraz gdy chowają w sobie całą słodycz lata.

    1. Katarzynko Droga,
      w tym konkretnym przypadku "normalnie" juz na zawsze musi pozostac w cudzyslowie…
      Powroty Eweliny i moj zbiegly sie, to prawda, zupelnie niezamierzenie, ale powody tej nieobecnosci dotyczyly roznych zdarzen…

      Ujelas mnie ta Jablkowa Dama… Dziekuje, Kochana… az sie usmiechnelam do komputera, ups… do Ciebie 🙂

      Dobrze, ze dolozylas swoja cegielke, czytalam, jest jej teraz bardzo potrzebna.

      No i wiesz, ja tu czekam! I nie tylko ja… z cala pewnoscia 🙂

      Buziakow moc i promieni slonca jesiennych

      Anna

  4. Łaczę się z Tobą w tym powrocie, bo wiem… I łączę się z Twoim dlaczego, bo Twoje jest większe niż moje… Ale czas, jak to on – leczy ból, choć nie wymazuje straty…
    Przytulam Cię mocno w tym smutku, Jabłkowa moja, jak powiedziała Katarzynka:)
    Zdjęcia z cudnym światłem:)
    Jabłka też kocham, ale to wiesz:):):)
    "Dobrze, że wróciłaś – kwiaty w wazonie znów oswojone cicho piją wodę.."..:):)

    1. Sama wiesz, Kochana. Nie wiem, co napisac. I nie porownywalabym chyba.
      Mysle czesto, wiesz, prawda?
      Odezwij sie… kiedy znajdziesz chwile.
      Uwielbiam ten cytat i cala piosenke w ogole, dziekuje, Kochana Moja

      Buziaki

      Anna

  5. Cudowna ta szarlotka 🙂
    Ciężko jest pogodzić się z pewnymi rzeczami… Ale, niestety, jakoś trzeba… Trzymam kciuki, żeby było lepiej 🙂

  6. Bardzo ciekawy ten wierzch z ciasta francuskiego, nigdy tak go nie wykorzystywałam. A miodowo-migdałowa skorupka zapowiada się świetnie, zapisuję tę szarlotkę w telefonie z przypominajką, upiekę na wszystkich świętych w domu (tutaj nie ma piekarnika).
    Dużo ciepła przesyłam. Wykorzystaj bloga jako odskocznię od tego, o czym myślenie nie jest niczym przyjemnym, a nie daje spokoju…

    1. Niestety jednoczesnie calosc wychodzi mocno kaloryczna… ale warto. Szczegolnie wtedy, gdy ku temu okazja i spotkanie w wiekszym gronie. Trzymam kciuki.

      Dziekuje. Postaram sie…

      Serdecznie

      Anna

    1. Tak sie tylko zastanawiam, w Polsce to rzczywiscie krolowa jesieni, ta nasza szarlotka, ale juz we Francji chyba nie jest to az tak oczywiste, prawda? Jak to wyglada z Twojego doswiadczenia, Jenna?

      Serdecznie

      Anna

  7. Anno, na najbliższy weekend, myśląc o Tobie i o "niebieskich migdałach", przygotuję ten cud-miód, dla moich przyszłych teściów i narzeczonego…
    To ostatnie przedślubne spotkanie. Trzymaj proszę kciuki. :-*
    Dziękuję, że jesteś!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *