Listopadowa codzienność daje w kość. Najbardziej depresyjna jest chyba ta ciemność, dominująca, wszecobecna, wilgotna i lepka. Osiąganie dobrostanu staje się coraz większym wyzwaniem. Jak sobie radzicie?
Ciepły szal, dobra książka i światło ulubionej nocnej lampki. Nogi w grubych skarpetach, podkulone na siedzeniu miękkiego fotela i cinnamon buns. To moje sposoby. Ale też organizowanie czasu, który nadchodzi, planowanie przepisów, wpisów, sesji zdjęciowych, porządków, spotkań i wypiekania i dekoracji pierników (którą to muszę rozpocząć już w najbliższy weekend, by zdążyć na czas). I nagle okazuje się, że ta sama codzienność, powtarzalność i rutyna, kiedy nabierają tempa i wypełniają się nową treścią mogą nadawać sens i sprawiać radość.
Dziś chciałąbym skusić Was moją wariacją cynamonowych bułeczek drożdżowych, które wzbogaciłam musem jabłkowym z marcepanem. Samo ciasto drożdżowe nie wawiera jajek, dzięki czemu dłużej pozostaje miękkie. Polecam gorąco!
Bułeczki drożdżowe z jabłkami i marcepanem. Bez jajek (Cinnamon buns)
Składniki:
Na ciasto:
200 g mleka (może
być mleko roślinne)
85 g wody
500 g mąki
20 g drożdży
świeżych + 1 łyżka cukru + 1 łyżka mąki
90 g masła
½ łyżeczki soli
6 łyżek miodu
(lub syropu z agawy)
2 łyżki mleka w
proszku
Na nadzienie:
200 g musu jabłkowego
150 g marcepanu
1 łyżeczka
cynamonu
Ponadto:
1 jajko do posmarowania bułeczek (zastępujemy mlekiem, jeśli nie używamy jajek)
cukier cynamonowy
(1 łyżeczka cynamonu na 3 łyżki cukru kryształ)
Przygotowanie:
1. Przygotowujemy rozczyn. 100 ml mleka podgrzewamy. W tym czasie rozcieramy pokruszone drożdże z mąką i cukrem w wysokim pojemniku. Zalewamy ciepłym mlekiem. Odstawiamy przykryte w cieple do wyrośnięcia na około 15-20 minut.
2. Przygotowujemy ciasto. Przesiewamy mąkę do miski. Mieszamy ją z solą i mlekiem w proszku. W środku robimy zagłębienie, do którego wlewamy pozostałe mleko, wodę i miód. Mieszamy zagarniając do środka mąkę. Na koniec dodajemy wyrośnięty rozczyn. Rozpoczynamy wyrabianie. Kiedy składniki się połączą dodajemy miękkie masło. Wyrabiamy do uzyskania gładkiego ciasta. Przekładamy je do miski wysmarowanej tłuszczem. Przykrywamy, odstawiamy w ciepłym miejscu na godzinę, do podwojenia objętości.
3. Przygotowujemy nadzienie. Miksujemy razem marcepan z musem jabłkowym na jednolitą masę, odstawiamy.
4. Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na omączonym blacie na prostokąt o wymiarach 35×45 cm.
5. Ciasto smarujemy przygotowanym nadzieniem i posypujemy cynamonem.
6. Zwijamy w rulon rozpoczynając od dłuższego boku.
7. Powstały rulon kroimy na 9 kawałków, które następnie układamy w odstępach w foremce częścią przekrojoną do góry i wyłożonej papierem do pieczenia.*
8. Odstawiamy w ciepłym miejscu na 30 minut. Jeżeli zachowamy małe odstępy w tym czasie bułki się ze sobą połączą.
9. Smarujemy roztrzepanym jajkiem lub mlekiem i posypujemy cukrem cynamonowym.
10. W tym czasie nagrzewamy piekarnik do temperatury 175 stopni.
11. Pieczemy około 20 minut bez nawiewu, ewentualnie pieczemy jeszcze dodatkowe 5 minut z nawiewem, w celu ładnego przyrumienienia.
12. Studzimy na kratce. Przed podaniem można bułeczki posypać cukrem cynamonowym lub pudrem.
* wydaje mi się, że bułeczki lepiej smakują, kiedy podczas pieczenia nie zetkną się ze sobą, jeśli zdecydujecie się upiec je w formie indywidualnych ślimaków podzielcie ciasto nie na 9 a na 12 porcji – tyle też bułeczek uzyskacie
Smacznego!
Piękne zawijasy! Listopad daje się we znaki,niemiło i depresyjnie, racja święta. Nie dajmy się:)
Zdecydowanie, trzeba sie lapac wszelkich mozliwych sposobow 🙂
Serdecznosci
Anna
Aż mi zapachniało cynamonem! Wpisuję na listę "do upieczenia"! A co do aury i nastroju, proponuję Aniu zbadać poziom witaminy D. Ja po lecie o dziwo miałam niedobór, suplementuję od września dużymi dawkami (także przez ssaka:) i o dziwo nastrój wyjątkowo dobry, pomimo panującej szarości…
Dzieki Ewcia za te sugestie 🙂 Podaje dzieciom a sama jakos o nas nie pomysle. Wracajac do domu zajrze do apteki podawki dla doroslych 🙂
Buziole dla wszystkich
Ania
Cynamon dobry na wszystko! 🙂 fajny przepis, przydatny kiedy jajka się kończą a bułeczki w głowie 🙂
pozdrawiam
Drozdzowe bez jajek mam wrazenie jest bardziej miekkie i dluzej moze postac 🙂
Dobry pomysl z ta kawa, wyprobuje 🙂 Oj zdecydowanie ratuja 🙂
Buziole i pozdrowienia!
Anna
p.s. ja piję rano kawę z cynamonem, od razu lepiej 🙂 a rutyna i rytuały czasem też ratują życie 🙂
Uwielbiam cynamonowe zawijańce …. cynamon to jesień …. piękna jesień:)
Ach, ja tylko pracuję i śpię, nawet na jedzenie nie bardzo mam czas… Listopad upływa więc szybko, za szybko (aż sama się sobie dziwię, że to napisałam).
Bułeczki musiał wypełniać zapachem cały dom 🙂