Czekoladowe ciastka śniadaniowe

Czy ciastka mogą sprawić, że ma się niespokojny sen? Historia łakomstwa zapewne zna takie przypadki. Ale nie tylko przecież. Kilka dni temu naszła mnie ochota na pieczenie ciasteczek. Oczywiste, że musiały mieć zdrowy, przyzwoity skład 😉 Zabrałam się do pracy, upiekłam, mile zaskoczona efektem wizualnym na początek, pozwoliłam wystygnąć na kratce, jak nakazuje sztuka. Wyższą…

Czytaj dalej

Muffiny dyniowe

Nie wiem jak Wy, ale ja już trochę ochłonęłam po pierwszym styczniowym szoku. Kurażu dodają mi, wydłużające się w sposób widoczny i odczuwalny – dni. 46 minut to już naprawdę coś. Tyle dnia więcej! A kiedy już zrobię porządki w świątecznych ozdobach, których miejsce zajmą anemony, a potem hiacynty i tulipany – to już z…

Czytaj dalej

Lunchowa sałatka z tuńczykiem

Zawzięłam się dziś, by nadrobić blogowe zaległości, oj zawzięłam – ale narobiłam ich sobie sporo, więc nie ma co narzekać. A skoro rok nowy jeszcze wciąż pachnie nowością, kilka słów o postanowieniach noworocznych. Pisałam o nich tutaj już kilka razy, bo i moje zdanie na ten temat zmieniało się niejednokrotnie. Dziś mam podejście praktyczne. Żadnych…

Czytaj dalej

Muffiny owsiane-bananowe

Zapewne i w Was wiele w ostatnich dniach refleksji nad przemijaniem. Jak zawsze, pod koniec każdego roku, taki czas specyficzny, sprzężony z cyklem natury i spowity nostalgią jak żaden inny moment. I kiedy tak w ciszy poranka przeglądam wspomnienia uświadamiam sobie, że z wiekiem te chwile z przeszłości, stają się cenniejsze. Hołubione w zachwycie i…

Czytaj dalej

Sos śródziemnomorski

Ostatni dzień października. Tak wyjątkowego pod względem pogodowym. Jeszcze dwa dni temu, gdy wracałam do domu rowerem, tuż po dziewiętnastej wciąż było 20 stopni, a w parku powietrze pachniało jaśminem. Łapczywie chwytałam w płuca te niezwyczajne aromaty. Drzewa wyludniają się stopniowo. Tak Jesień-Niejesień… Zegar w kuchni jeszcze tkwi w czasie letnim. Wszystko jakieś takie nadzwyczajnie…

Czytaj dalej

Bezglutenowe ciasto marchewkowe

Drożdżówkowe szaleństwo za nami. Czas na powrót do zdrowszych wypieków. Tym bardziej, że w spiżarce posmutniał zapomniany banan, a nadmiar marchewki nie dał się przejeść w formie surówki z jabłkiem. Że o gwałtownej potrzebie poprawienia nastroju w wyjątkowo deszczową niedzielę nie wspomnę. Wiecie, że lubię pokombinować, więc na liście składników znalazła się także maślanka, mleko…

Czytaj dalej

Jesienny ryż z grzybami

Taka oto scenka. Jedziemy samochodem, ja za kierownicą i synek drugi na siedzeniu pasażera tuż obok. (Przymierza się do egzaminu na prawo jazdy, więc dość aktywnie komentuje sytuację na drodze). Szczególny nacisk kładzie na fakt, że ty mama jeździsz wolniej, więc pewnie się spóźnię… I tak sobie jedziemy w przyjacielskiej atmosferze wzajemnego zrozumienia i sympatii,…

Czytaj dalej

Wakacyjna kuchnia 1

Właśnie sobie wymyśliłam taki mały cykl na czas wakacji. Kiedy jemy prościej, bo czasu szkoda albo za gorąco, by godzinami tkwić w kuchni, albo też – wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni… Dla mnie taka wakacyjna kuchnia w sposób absolutnie bezwzględny jest też kuchnią bezmięsną, za to pełną świeżyzny z ogrodu i zieleninki. Zainteresowani? Na…

Czytaj dalej

Chicons braisés albo zapiekane cykorie

Piszę ten post od wielu dni. Kiedy jadę rano rowerem do pracy, przez puste ulice parku, a pyłki doprowadzją mnie do łez. Powietrze rześkie szczypie w policzki i grabieją dłonie na kierownicy. Taka pogoda – jak powiedziałby synek pierwszy – comme ci comme ça, mamo. Niby słońce uśmiechnięte od ucha do ucha, ale ziąb za…

Czytaj dalej

Idli.

Podjeżdżam pod miejscową stację. Już na mnie czeka, widać pociąg przyjechał wyjątkowo o czasie. Jasne dżinsy, dwustronna sportowa  kurtka, założona akurat na moją ulubioną stronę. Za jedyny bagaż ma plecak, a w ręce siatkę – pewnie z praniem 🙂 Brzmi to trochę jak portret pamięciowy, ale zupełnie nim nie jest… w mojej pamięci widzę go…

Czytaj dalej