Marcepanowa czekolada na gorąco.

  Marcepan mogłabym spokojnie zaliczyć do grupy produktów pierwszej potrzeby z naszym domu. Mam bowiem pod swoim dachem dwóch takich marcepanowych smakoszy. Stąd czasmi przeróżne pomysły z jego udziałem. Szczególnie mile widziane w chwilach takich jak te… gdy ciemność za oknem, chłód za progiem a do domu daleko… (odliczanie do wyjazdu do Polski trwa).

Czytaj dalej

Gwiazdki makowo-cytrynowe.

  Jeszcze na początku listopada wydaje się, że wciąż tyle czasu do Świąt… Pod koniec tegoż tradycyjnie narzekamy na przedwczesne świąteczne iluminacje i Anioły sprzedające opłatki w Galeriach. Wraz ze zjedzeniem pierwszego ciasteczka z adwentowego kalendarza uświadamiam sobie, że to już tylko 20 dni. I gdzie się podział cały ten ogrom czasu sprzed – wydawałoby…

Czytaj dalej

WYBORNE wegańskie pierniczki bezglutenowe.

   Umieściłabym je swobodnie w pierwszej trójce moich ulubionych pierniczków. A z racji konieczności unikania glutenu na samym szczycie tej listy. Podobno – „Tak właśnie smakują prawdziwe pierniczki”. I rzeczywiście mają w sobie intensywność i bogactwo tych bardzo charakterystycznych świątecznych smaków. Ma się wrażenie, jakby wszystkie one zostały skondensowane w jednym malutkim ciasteczku. Ponadto przygotowuje…

Czytaj dalej

Basler Läckerli.

  Rozstawiam wszechświat po kątach stolnicy. Gwiazdy spadają, księżyce gubią pełnię, anioły stawiam na głowie. Powstają nowe konstelacje lukrowanych gwiazd. Całość zamykam w wysokiej puszce odcinając im drogę powrotu.   – Mamo, co jest w tej puszce? – słyszę bezustannie. – Mogę jednego? Tylko jednego, pliissss… Dobrze, żeschowałam pozostałe puszki. Nikogo nie kuszą. Albo raczej tylko…

Czytaj dalej

B.A.B.A !!!

Zapraszam rano… – Mmmmhhhhhhhhmmmmmmm… – usłyszała. – Mmmmmhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhmmm… –  i znowu. (Takiego zachwytu nie słyszała od ? … nie pamiętała kiedy, jeśli pozostajemy przy temacie jedzenia ). – O co chodzi? – spytała patrząc na tę jego euforyczną reakcję nad talerzem. – To…to… jest jeszcze lepsze niż to ostatnie… naaajlepsze, mmmhhmmm… (- Ok, zachwyt zachwytem…

Czytaj dalej

Korzenny cydr na gorąco.

  Krajobraz za oknem oprószony świeżym śniegiem. Wylizany ciepłym językiem dnia.    Pierwszy śnieg.  Jak pierwsze chwile miłości. Motyle w brzuchu. A potem już tylko narzekamy, że zimno i mróz.     Widoki za oknem samochodu oszałamiają. Tu w lesie wciąż jest jeszcze na tyle zimno, by śnieg utrzymywał równowagę na gałęziach drzew. W drodze powrotnej…

Czytaj dalej

Pierniczki owsiane. Kruche. Błyskawiczne.

    Nie jestem w stanie przypomnieć sobie, czy kiedykolwiek, tak jak dziś nasze dzieci, pisałam listy do Mikołaja. Świętego Mikołaja. Nie wiem. Chyba zdążyłam dorosnąć, nim zmieniło się to w tak powszechny dziś zwyczaj. Pamiętam za to, jak sama zamieniałam się w Świętego Mikołaja, robiąc prezenty dla rodziców i rodzeństwa. Zaczynało się już we…

Czytaj dalej

Migdałowe specjały.

  Zapraszam już wkrótce…       Komputer już niemal sprawny. Dzięki Ci wielkie cud-mężu… Ale wciąż jeszcze drobne techniczne problemy odwracają uwagę nie pozwalając się skupić. Chciałam napisać o czymś innym. Tymczasem musi być krótko i tylko o migdałowych specjałach. Przepis pierwszy, na migdałowe serca, bardzo nam posmakował. Użyłam mielonych suszonych moreli, by zmniejszyć ilość…

Czytaj dalej

Makowa panienka.

   U schyłku weekendu pamiętam jeszcze, że sobota, rozdrobniona na zwyczajne obowiązki, zakończyła się bardzo przyjemnie, spotkaniem z przyjaciółmi i sąsiadami, przy raclette. Niedziela zapodziała się gdzieś w niespiesznej krzątaninie. W tle pisanie listów do Mikołaja, próba postawienia na nogi mojego komputera, migdałowe przysmaki, o których wkrótce i do poduszki – Biuro Myśli Znalezionych z Adamem…

Czytaj dalej