Zézettes.

 Dlaczego to lubimy? Zastanawialiście się kiedyś, jaka to siła, potrzeba przyciąga Was do kuchni tak skutecznie? (Mówię o tej wewnętrznej potrzebie, a nie o sile nacisków z zewnątrz, powtarzających się w równych odstępach czasu średnio trzy razy na dzien)… Ukojenie? Odpoczynek? Ucieczka? Radość? Chęć tworzenia? Zapomnienia? Pasja? Ciekawość? Wyzwanie, któremu trzeba sprostać? Sentymenty? Wspomnienia z…

Czytaj dalej

Jagodzianki. Na krucho. Bez drożdży.

Czy jagodzianki muszą być drożdżowe? Bardzo, chwilami nawet najbardziej, lubię te kruche, z delikatną, cieniutką warstwą ciasta i obfitym jagodowym nadzieniem. Ciasto zagniatamy szybko, idealnie współpracuje. Potem już tylko trzeba czymś zająć myśli i ręce przez 2 godziny, by dokładnie się schłodziło. Dla mnie największym wyzwaniem jest zawsze dokładne ich posklejanie. Teoretycznie to porcja dla 2 osób….

Czytaj dalej

Pieczone pierożki z czereśniami i imbirem jak kruche ciasteczka.

Początek lata jak początek roku. Pełen planów, postanowień, celów do realizacji. Chciałoby się tak wiele i więcej jeszcze, odpoczywając jednocześnie. – Hello! – powiedziałaby w tej sytuacji córka pierwsza – to przecież są wakacje! Może jedyny czas, gdy nie musieć staje się przymusem pierwszej wagi. W upale emocji, z ciałem rozedrganym dzięki podniesionemu poziomowi cukru…

Czytaj dalej

Kruche babeczki z morelami i tymiankiem.

Czy trzeba znać czyjś głos, by go poznać? Jego ton i barwę? Widzieć jak chodzi i czy stawia duże kroki? Jak się uśmiecha? I czy lubi ślimaki? Co potrzebujemy wiedzieć by poczuć, że kogoś dobrze znamy? By kogoś polubić? Na początek wystarczyło kilka słów, zdan, przeciągających się w opowieści. Kolejne odpowiedzi na kolejne pytania. Tak…

Czytaj dalej

Baisers de Malmedy i belgijski karnawał.

Binche. Tam gdzie raz do roku spotyka się folklor w najczystszej postaci i współczesność. Karnawał, który chciałam w końcu zobaczyć i który tak bardzo mnie zaskoczył. Pozytywnie i negatywnie. Pasjonaci żyjący tradycją, ludzie starsi, dla których wciąż jest ważna, nie tylko ze względów ekonomicznych. I młodzież, dla której to zapewne tylko kolejna – idealna, należy dodać –…

Czytaj dalej

Xerotigano czyli greckie faworki. Niepowtarzalne.

Xerotigana przypominają nasze faworki. Ale Grecy nie byliby sobą, gdyby nie skąpali ich w słodkim, aromatycznym syropie. Posypane prażonym sezamem, bardzo bardzo kruche, są naprawdę ciekawe w smaku. Jest jednak jedno ale. Trzeba trochę wprawy, by je usmażyć zgodnie z literą przepisu i tradycji. Pierwszy najczęściej się nie udaje, ale każdy następny cieszy oczy. Warto się napracować…

Czytaj dalej

Monday blues? Espresso crinkles, le biscuit craquelé craquant dopé au café

– Weekend szybko biegnie, prawda mamo? Początek tygodnia. Początek miesiąca. Początek roku. – Wstajesz już? Chciałabym być dzisiaj Śpiącą Królewną, mieć licencję na spanie. Siła grawitacji kontra siła bezsilności. I jeszcze siła bezwładu zaspanego ciała. Wobec świadomości nowego, któremu trzeba stawić czoła. Z fasonem. Spokojem. Uśmiechem. Nieeeeeeee. No dobrze, nie muszę śpiewać jak ptaki. (Mają…

Czytaj dalej

Ciasteczka z pestek dyni. Krucha radość popijana mlekiem.

Czy i Wam zdarza  się kupić jakiś produkt z konkretnym przeznaczeniem, które gdzieś umyka po powrocie do domu? Pozostaje konsternacja upchnięta gdzieś w kącie i produkt, który czeka na swoje pięć minut. Aż do końca przydatności. I wtedy zaczyna się nerwowe przeszukiwanie przepisów, by jakoś tę pomyłkę naprawić. Mnie zdarza się też kupić czegoś za dużo z myślą, że…

Czytaj dalej

Merveilles. Kruche cudeńka czyli chrusty.

– Mamo, ile jeszcze dni zostało do moich urodzin? – Wiecej niż wszystkie paluszki… – No ale kiedy? – Miesiąc. – No to zostało mi już miesiąc dni do urodzin… Hurra! Brak poczucia czasu to jeden z przywilejów dzieciństwa. Choć już świadomość dni tygodnia i osobiste preferencje z nimi związane to zupełnie inna sprawa. –…

Czytaj dalej

Nowy rok? Ciasteczka.

Uwielbiam obserwować reakcje dzieci, gdy po dłuższej nieobecności wracamy do domu. Jak mruczą, przenoszone do swoich łóżek, świadome tej zmiany. Jak rano schodzą na śniadanie, rozglądając się czujnie w poszukiwaniu zmian wokół siebie. Jak obchodzą wszystkie kąty i biegają w beztroskiej radości, że oto nic się nie zmieniło. Ta ich radość jest inna niż nasza….

Czytaj dalej