Prosta tarta z jabłkami.

No i zaczęło się… Idzie w tany natura na wiosnę… Na poniewierkę w pawlaczach skazuje szaliki, pojedynczość zagubionych w gwarze zimy rękawiczek, które już się nie odnajdą czy czapek do koloru, modnych przez jeden sezon, a potem już tylko praktycznych. Ciszę lasów zagłuszają świergoty i trele. Na każdym drzewie ptasi Tinder. Marcowe gody zakłócają nocną ciszę…

Czytaj dalej

Szarlotka na palonym maśle.

To dziś. To już na pewno dziś będzie ten dzień, kiedy uda mi się w końcu coś opublikować. I tak mijają te dni. I to każde dziś unieważnia w końcu kolejne jutro. Ja jak ta Scarlet. Jesteśmy więc gdzie jesteśmy. W lesie znaczy 🙂 Za to z szarlotką po ręką. I nie ma zmiłuj. Czas…

Czytaj dalej

Kokosowy sernik nowojorski.

Nie sądziłam, że uda mi się upiec ten sernik jeszcze przed świętami. I pewnie gdyby nie to, że żal było, by składniki tak długo leżakowały w lodówce, to pewnie pomysł jeszcze trochę poczekałby na realizację. Wpadłam na niego piekąc po raz kolejny te rollsy. Połączenie żurawinowego musu i kokosowego lukru było tak intrygująco pyszne, że…

Czytaj dalej

Szarlotka żywiecka.

Siedzę sobie przytulona do kaloryfera przy kuchennym stole i jak ten świstak – dekoruję pierniczki. Do kuchni schodzi cud-mąż. Spogląda na mnie strapionym wzrokiem i mówi – Ale w tym roku nie będzie kiermaszu, wiesz, nie? – Oczywiście, że wiem – odpowiadam. Ale nie mogę inaczej. To mnie relaksuje, odpręża, uspokaja. I tak będę dekorować….

Czytaj dalej

Proste, pyszne ciasto z jabłkami.

Lubię prostotę i nic na to nie poradzę. A już szczególnie ostatnio, wybitnie nie mogę zorganizować się do pieczenia wymyślnych ciast. Z perspektywy dzisiejszego zmęczenia wydaje mi się, że nawet taka zwyczajna szarlotka przerasta moje możliwości. I kiedy sobie przypomnę, że zdarzyło mi się ostatnio upiec ciasto z thermomixem postawionym na podłodze jadalni i ekipą…

Czytaj dalej

Ciasto czekoladowe, a jakby tort! Świętujemy 17 urodziny.

Dostałam ostatnio wyjątkową wiadomość. Może właściwiej byłoby rzec – list,  zważywszy jej długość. Sprawił mi wiele radości, z kilku powodów. Bardzo za to dziękuję. Niezmiennie cieszę się, gdy ktoś nie tylko korzysta z zamieszczanych tu przepisów, ale czyta posty i zawarte w nich opowieści. Tyle się ich tu zebrało w ponad 10 letniej historii Addio…

Czytaj dalej

Babka makowa na białkach.

Kiedy tuż przed Świętami zapytałam cud-męża, na jakie właściwie ciasto ma ochotę odpowiedział mi – Wiesz, tak naprawdę to chodzi za mną takie ciasto z makiem, taka babka, wiesz… Pomyślałam, że właściwie, w obliczu tej ilości białek, którą nagromadziłam po przygotowywaniu majonezu i przy okazji opróżniania zamrażarki, to pomysł, za którym mogę podążyć.

Czytaj dalej

Sernik czarno-biały.

Mój tata zawsze chciał, żebym została nauczycielką. Ba! Był przekonany, że tak właśnie skończę (ups!) Trzeba przyznać, że wybór filologii polskiej jako kierunku studiów, długo pozwalał mu tak właśnie sądzić. Dla mnie ten wybór, oczywisty od kiedy miałam gdzieś tak 13 lat, był pokierowany wielką miłością do książek. Wówczas, i nawet w chwili przekroczenia progu…

Czytaj dalej

Sernik na palonym maśle.

Wymyśliłam sobie ten sernik jeszcze w lutym. Z myślą o Wielkanocy. A teraz zastanawiam się, czy ktokolwiek będzie miał głowę do wypieków w tych ekstremalnie trudnych chwilach, które zupełnie nie tak miały wyglądać. Ale postanowiłam doprowadzić publikację do końca, usiąść do montażu, który czekał na tę chwilę od kilku tygodni, bo zwyczajnie – zbyt dobry…

Czytaj dalej

Cytrynowy sernik nowojorski.

Minęło 10 lat – pomyślałam patrząc dziś na cud-męża wpatrzonego w ekran komputera. W styczniu 2010 roku to właśnie on pomagał mi założyć Addio, bo rozgryzł blogspota i tak to się zaczęło. Do pierwszych publikacji wciąż potrzebowałam jego obecności i asysty. Niedługo potem stery całkowicie przejęłam ja, ale tamtych chwil, gdy było to kolejne nasze…

Czytaj dalej