Nareszcie „jutro” i pierogi z soczewicą.
Krajobraz wyciszony bielą. Wszędzie, jak mrozem zasiał. Nagie gałęzie drzew otulone szalem śnieżnej bieli. Lubię las zimą. Ma w sobie znacznie więcej spokoju i ciszy. Godności i tajemnicy. W chwilach takich jak ta, chciałabym biec do lasu, przed siebie, usiąść na zapomnianym pieńku gdzieś na polanie i zasłuchać się, zapatrzeć, naładować baterie błogością i wyciszeniem….