Tajine. Obiad doskonały.
Wiosna przychodzi po cichu. Wciąż niemal niewidzialna a jednak już obecna. Zwabiona tęsknotą i utyskiwaniem. Silna nieuniknionym porządkiem natury. Tak sobie o niej myślę, gdy rano marzną mi dłonie. W końcu już miniona niedziela tak słoneczna i ciepła niemal. Jak przystawka przed daniem głównym. Zapowiedź i przedsmak rozbudzające apetyt. I nagle okazuje się,…