Sesame coins albo sezamkowe dukaty.

Dziś znowu w biegu. Ciasteczka dla zabieganych. Wystarczy wymieszać składniki łyżką. Wymagają niewiele pracy ani czasu. Za to znikają szybciej niż rozdanie kostek w Rummikub. Dziś musiałam upiec kolejną porcję. Podwójną. Polecam gorąco. Sezamkowe dukaty (Sesame coins) Składniki:  na 10-12 sztuk 55 g pestek słonecznika 55 g sezamu 40 g rodzynek 30 g orzechów laskowych…

Czytaj dalej

Pillow pancakes.

Muszę przyznać, że wołanie dzieci na posiłek nie należy do moich ulubionych zajęć. Wymaga ogromnej cierpliwości i siły głosu. Nie, cierpliwości nade wszystko. Zawsze jest przecież milion rzeczy ciekawszych akurat, niż siedzenie przy stole. I nie chodzi tu bynajmniej o nakrywanie do stołu… Ale jest kilka takich heseł, które zdecydowanie przyspieszają czas reakcji. Na przykład:…

Czytaj dalej

Dulce de leche cookies albo krówkowe ciasteczka choć nie tylko.

Jesienią mam szczególną słabość do ciasteczek. Chociaż ciągle nie tak ogromną jak moje dzieci. Zwłaszcza dla tych czekoladowych, w każdym wydaniu. Dlatego dziś dwie propozycje. Dulce de leche cookies są trochę jak brownie w wersji ciasteczkowej, przynajmniej tak określiła je córka pierwsza, po czym, zjadła prawie wszystkie, zupełnie sama. Na jedno załapał się cud- mąż….

Czytaj dalej

Majowe burze i piknikowe menu.

I minął maj. Gdy był tu jeszcze a wraz z nim majowe nastroje i humory natury ucięłam sobie z synkiem drugim taką oto pogawędkę. Czytam książkę. Wieczór wspina się po schodach nieba. Synek schodzi do jadalni w poszukiwaniu zajęcia. – Może wyjdziemy pograć w piłkę? Albo do parku? Narwałabyś sobie kwiatów czarnego bzu w koncu….

Czytaj dalej

Codzienność i dramat. Czwartek? Gnocchi!

Obieram ziemniaki. Dziś czwartek. W Rzymie to dzień, gdy na obiad przygotowuje się gnocchi. Opowiadała nam o tym nasza włoska koleżanka Gloria. Zaprosiła nas do siebie, by pokazać „jak to robią Włoszki”. Przygotowywałyśmy lasagne i gnocchi. Węgierka, Belgijka, Kubanka, Polka i Włoszka – międzynarodowe grono. Teraz kolej na mnie, poproszono mnie, bym pokazała jak przygotowujemy…

Czytaj dalej

A może tłusta sobota? Oponki z ricottą.

Wiem,  że wielu z Was przeniosło pieczenie pączków na weekend, gdy wydaje się, że mamy więcej czasu. A skoro w kontekście belgijskiego karnawału mowa jest o tłustej niedzieli, tłustym poniedziałku i wtorku, to czemu nie tłusta sobota? Przygotowałam wczoraj oponki, które bardzo lubią nasze dzieci. Rozeszły się błyskawicznie. Polecam je więc także i Wam. Oponki z…

Czytaj dalej

Ciasteczka z pestek dyni. Krucha radość popijana mlekiem.

Czy i Wam zdarza  się kupić jakiś produkt z konkretnym przeznaczeniem, które gdzieś umyka po powrocie do domu? Pozostaje konsternacja upchnięta gdzieś w kącie i produkt, który czeka na swoje pięć minut. Aż do końca przydatności. I wtedy zaczyna się nerwowe przeszukiwanie przepisów, by jakoś tę pomyłkę naprawić. Mnie zdarza się też kupić czegoś za dużo z myślą, że…

Czytaj dalej

Dosza z serem i pomidorami. Przemytnicy marchewki, groszku i soczewicy.

Wątpliwości natury etycznej w zderzeniu z fachem przemytniczym ma chyba każdy z nas. Choć i ekscytacja z nim związana czai się nieopodal. A nuż się uda? Jeśli nie, pal licho! Kiedy przeczytałam tytuł tej książki, pomyślałam – ale ktoś miał świetny pomysł. Zaczytałam się, zainteresowałam i postanowiłam spróbować. W końcu wszyscy (mam na myśli rodziców…

Czytaj dalej

Heart-shaped chicken nuggets – przysmak dla wszystkich

Coraz częściej prosicie mnie o przepisy odpowiadające dziecięcym smakom. Oto więc kolejny. Autorstwa Annabel Karmel’s, której polecać nie trzeba chyba nikomu. Przepis szybki, niezbyt kłopotliwy w przygotowaniu, danie pyszne, ciekawe w smaku. Nie musicie wycinać serduszek. Można je formować jak płaskie kotleciki. Jeżeli chcecie, aby były bardziej chrupiące, polecam najpierw obtoczyć je w bułce tartej, następnie w…

Czytaj dalej

Mamo, co dziś będzie na obiad ?

– Czy będzie dokładka ? – Jest jeszcze marchewka ? Powiem szczerze, takie pytania padają u nas raczej rzadko. Nasze dzieci to niejadki. A jeśli chodzi o jedzenie warzyw, spokojnie można by ich określić mianem „abstynentów”. Ciasteczka, ciasta czekoladowe, kilka wypróbowanych dań i kluski. Niewiele, prawda? I nudne i monotonne i małowartościowe. Wciąż szukam różnych…

Czytaj dalej