Canelloni ze szpinakiem.

Pomyślałam, że to jest ten czas. I dlatego – zrobię sobie 2 listy. Pierwsza – Spraw, na które nigdy nie mam czasu i druga – Rzeczy, które zawsze chciałam zrobić. One mogą się w jakiś sposób pokrywać, bo to z braku czasu właśnie rezygnujemy z realizacji naszych celów, czy działań. I nie myślę tu wcale…

Czytaj dalej

Ekspresowy makaron  z woka.

Przypomniały mi się wczoraj chwile z wczesnego dzieciństwa naszych dzieci. Kiedy to zasypiały po południu, zupełnie niespodziewanie, w sposób niedający się przewidzieć, a w miarę upływu czasu rosła nadzieja, że pośpią tak już do rana. Takie chwile nie zdarzały się często i także dlatego były jak prezent-niespodzianka pod choinką. Taki wielki, przewiązany czerwoną kokardą i…

Czytaj dalej

Makaron ze śmietanowym pesto. Szybki obiad bez mięsa.

Dziś w radiowej audycji usłyszałam piosenkę Eugeniusza Bodo. Tak się składa, że wiąże się z nią jedno z moich dwóch najsłodszych i najpiękniejszych wspomnień dotyczących dziadka Stanisława. Pamiętam go, jak z uśmiechem, przy pracy, w swoim warsztacie krawieckim, śpiewał ze swadą Umówiłem się z nią na dziewiątą… To dziadek Stasiu wytłumaczył mi, co znaczy akonto….

Czytaj dalej

Spring Pasta Salad with sprouts, avocado and carrot.

Oddycham z ulgą. Przed Wami nowe Addio. Udało się w końcu „ujawnić” w nowej odsłonie. Po przerwie dłuższej, niż ta zapowiadana, ale tak to się wszystko poskładało. Dziękuję Wam za cierpliwość i listy wsparcia. Agata! Specjalne podziękowania dla Ciebie! Poproszę jeszcze o odrobinę cierpliwości – prace wciąż trwają. Wracam z nowymi siłami, pomysłami i oczywiście…

Czytaj dalej

Tagliatelle romanesco z sosem cytrynowym.

Kto miał już do czynienia z taką jednostką chorobową jak chorujący facet, ten zapewne zna sytuacje przytoczone poniżej. A kiedy jeszcze samemu jest się chorym, ciężko jest, oj ciężko, znosić je ze spokojem i cierpliwością. Ja rozumiem, w zdrowiu i w chorobie, ale HELLOŁ? nie na takie chorowanie się umawialiśmy… – Ta woda była taka…

Czytaj dalej

Lasagne z białą kiełbasą i sosem chrzanowym.

Być może o to właśnie chodzi? O godność taką, że wzbudza zachwyt i zapiera dech, budzi szacunek i napawa otuchą? Kiedy patrzę na smukle i coraz bardziej nagie ramiona drzew, płaczące coraz ciszej, myślę sobie, jak bardzo natura może inspirować. Można się starzeć brzydko, dać zjeść od środka przeróżnym zgryzotom, małościom, żalom i rozgoryczeniu. Można,…

Czytaj dalej

Lasagne bolognese albo jak nie bawić sie w strażaka.

  Grzywka chmur przykrywa czoło słońca. Niby lato, niby nie-wiadomo-co. Chciałoby się odruchowo pokiwać głową, otrząsnąć się z tej przedziwnej aury, tymczasem pozostaje odliczać dni do urlopu. A tu jeszcze tyle do zrobienia… Czy Wy także porządkujecie różne sprawy, kiedy przychodzi lato? Dla nas to zawsze najlepszy czas na wszelakie porządki. Mam wrażenie jednak, że…

Czytaj dalej

Czy facet potrafi ugotować sos pomidorowy?

Potrafi obliczyć asymptotę poziomą hiperboli o 6:30 rano (w obliczu takich okoliczności można śmiało pozwolić sobie na stwierdzenie, że robi to z zamkniętymi oczami). Sprawnie stosuje technikę przeciwskrętu na motorze z pasażerem, (czyli mną) na plecach. Do swojego mini warsztatu sprowadził imadło obrotowe (zwykle nie spełniałoby oczekiwań) i nie zawahał się go użyć (i to…

Czytaj dalej

Sos ze świeżych pomidorów.

    Sezon ogórkowy to zupełnie nie moja domena. To królestwo moich rodziców. Spod ich czarodziejskich rąk wychodzą co roku słoje ogórków o różnym przeznaczeniu, około 150 rocznie… Za to pomidory…! Zresztą czy można spodziewać się czegoś innego po blogu o takiej nazwie? O zgrozo, nigdy nie było tu przepisu na najprostszy i najszybszy sos…

Czytaj dalej

Lato? Pesto! Presto!!!

    Może się wydawać, że nie ma nic prostszego. I to może być prawda. Pod warunkiem, że nam się chce… Ale jak mogłoby się nie chcieć teraz, kiedy bazylia taka aromatyczna, że nozdrza rozsadza euforia…   Są tacy, co nie korzystają. Moja włoska koleżanka przyznała mi się ostatnio, że nigdy w życiu sama nie…

Czytaj dalej