Sałatka zimowa. W dwóch wersjach.

  Po raz pierwszy nacięłam się na jarmuż. Lekko zwiędnięty, tracący miejscami intensywny, jednolity kolor, miejscami przebarwionyu… Znak, że sezon na niego ma się ku końcowi.  Nie narzekam, że zima i mała różnorodność. Bo jak nigdy wydaje mi się, że wybór wciąż mamy całkiem zadowalający, wszelkie odmiany rzepy, jarmuż, kapusty, buraki, ziemniaki, skorzonera, marchewki, seler……

Czytaj dalej

Panzanella.

Pamiętam, jak w marcu marzyła mi się panzanella. Pomidory, gorące od słońca i nabrzmiałe od jego blasku dojrzałością, śniły mi się w nocy. Ich zapach, który przyszedł do mnie we śnie, obudził mnie raz w środku nocy. I oto są. Dokładnie takie, jak te wyśnione. Czas więc na panzanellę. Ja ją uwielbiam. Kiedy się nad tym…

Czytaj dalej

Chmury w mojej kawie i dyniowe przysmaki.

Czynność krojenia jest równie ostateczna jak kłamstwo. A może nawet bardziej, zawsze przecież można powiedzieć prawdę post factum. Kładę dłonie na siedmiokilowej dyni. I myślę o nieodwracalności niektórych z naszych gestów. Ta dynia, na przykład. Leży w spiżarce od tygodnia. Czeka. Jak dobrze, że jej wytrzymałość i perspektywy są dłuższe niż te przynależne pomidorom choćby….

Czytaj dalej

Letnia sałatka – ananas grillowany z kozim serem

Letnie burze. Gwałtowne wyładowania nastrojów nieba. Panny roztropne zabierają ze sobą parasole. Panny nieroztropne szukają schronienia. I marzą o cudzie. Ich kształty, smagane deszczem, nabierają wyrazistości. Skulone ramiona, pochylone głowy, mokre stopy. Obcisłe kształty. Już za chwilę wszystko wróci do porządku. Z perspektywy ciepłych kapci i suchego ręcznika na ramionach świat znów będzie wyglądał jak…

Czytaj dalej

Sałatka z grillowanymi batatami.

Potrzeba odnalezienia dystansu odzywa się coraz częściej. Z każdym kilometrem zyskujemy spokój. Myśli zwalniają, rozluźnienie niczym jedwabny szal opada na ramiona. Oczy nabierają blasku, karmione naturalnym światłem à volonté…  Ledwie wróciliśmy a już chciałoby się znowu uciec. Tymczasem wspominamy Pikardię. Zamek w Pierrefonds. I dyskusję o wyższości Malborka nad wszystkimi innymi. Ranking? Dotychczas było tak: Malbork, długo długo…

Czytaj dalej

Sałata z truskawkami i bresaolą.

– Bo wy, mamy, wszystkie jesteście takie same… – ??? – No tak. Rozmawiałyśmy dzisiaj z dziewczynami i wyszło na to, że wszystkie powtarzacie nam ciągle to samo – kontynuuje córka pierwsza. – Ach tak…? – Na przykład, że dzieci głodują, a my nie chcemy jeść i przynosimy z powrotem kanapki ze szkoły… – Żebyśmy…

Czytaj dalej

Co zrobić z tym, co zostaje?

Posprzątane, pozamiatane ale w lodówce wciąż jeszcze sporo zostało. Produkty, które trzeba zagospodarować, w miarę szybko, najlepiej niewielkim nakładem pracy. Są produkty, których zawsze kupuję więcej z premedytacją. Te resztkowe dania często przyjmują się u nas na stałe. Jak quesadillas, dzięki którym utylizuję najczęściej mięso po ugotowaniu rosołu. Doprawione ostro, zawsze z różnymi składnikami dodatkowymi,…

Czytaj dalej

Salade liégeoise czyli tradycyjna sałatka z Liège. Prosta, smaczna, idealna na jesień.

Obudziłam się dziś z zamętem w głowie. Przez dłuższą chwilę nie mogłam przypomnieć sobie jaki dziś dzień tygodnia. Przeraziłam się na myśl, że to poniedziałek. Ale jeśli tak, to dlaczego nie mogę ustalić wydarzeń niedzieli? Odkrywszy wreszcie, że to środa odetchnęłam z ulgą. To z pewnością jesienna środa. A ja jestem mocno przemęczona. Na śniadanie…

Czytaj dalej

Awokado z tuńczykiem. Niby klasyk ale jak smakuje…

Poranna rosa odpoczywa w ramionach pajęczyny. Ona też lubi zapach jesieni. I kiedy ktoś wyciąga do niej ramiona, otula i przygarnia do siebie. Jeszcze chwila a zatraci się w tej rozkoszy i zniknie. Siadam przy komputerze. Za oknem widok na naszą uliczkę. Dziś chyba ptaszny dzień. Za oknem defilują ptaki najróżniejszych gatunków. Zamiast pracować patrzę…

Czytaj dalej

Męskie rozmowy. I sałatka: jabłko, mięta, indyk, feta.

– Nie wiesz, że przygotowanie jajecznicy jest jedną z najintymniejszych czynności wykonywanych przez mężczyznę? Nie wiedziałam. – A dlaczego? – spytałam. – To nieistotne – usłyszałam. A ja sądziłam, że musi istnieć jakiś konkretny powód. – Wychodzisz do pracy i jeszcze robisz nam jajecznicę? – zapytał mój zdziwiony cud-mąż na widok swojego przyjaciela przygotowującego nam…

Czytaj dalej