Lala salama na ndoto tamu. I buchty…

No i nie zdążyłam… A tak bardzo chcialam napisać Wam wczoraj o książkach, szczególnie o jednej godnej polecenia, z okazji Światowego Dnia Książki… Uznajmy jednak, że nie trzeba ku temu specjalnej okazji i przejdźmy do rzeczy. Zgadza się dobrze niektórzy z Was rozpoznali w zacytowanym tutaj akapicie fragment książki Beaty Pawlikowskiej – „Blondynka na tropie tajemnic”….

Czytaj dalej

Chrzan z awokado. Przystawka z jajkiem i pasta chlebowa.

  W chwilach takich jak ta cieszę się, że przygotowanie świąt nie spoczywa całkowicie na moich ramionach… Nie wiem doprawdy, jak udałoby mi się to, gdybym musiała pozostać w domu i przyjmować gości. A tak – szykujemy się już do podróży. I nawet te przygotowania tak pospieszne, że przypadkowe niemal. Marzę więc jak zwykle o chwili,…

Czytaj dalej

Chlebowe tarteletki z jajkiem, szynką, parmezanem i miętą.

  Niewiele, by nie powiedzieć – nic właściwie, nie zostało z naszej codzienności sprzed zaledwie dwóch tygodni. Park, do którego chodziłam robić zdjęcia, dziś jest już tylko miejscem, które przemierzam w drodze na dworzec. Cieszę się nieśmiałym ciepłem poranka, odważnym światłem wstającego coraz wcześniej dnia, pogawędką kosów na końcu ścieżki, ale wszystko to w pośpiechu,…

Czytaj dalej

Babeczki tatarskie.

  Są takie chwile, kiedy zaczynam się bać. Zagubienia, poturbowania codziennością. Utraty azymutu i dystansu. Zatraty w zmęczeniu, pośpiechu, spóźnieniu, gonitwie i nerwach. Zapomnienia o ważności chwili, pojedynczego zdarzenia, gestu, uśmiechu dziecka i odbicia w lustrze. Te obawy, jedna po drugiej nie dają mi zasnąć. Siadam do komputera i piszę.   Do zrobienia na jutro – Pamiętać…

Czytaj dalej

Crunchy granola.

  Zastanawiam się czy przypadkiem przy wymyślaniu nazwy nie powstało z tego masło maślane. Wiadomo przecież, że granola jest crunchy. Właśnie po to się ją zapieka i dlatego lubi. Ta jednak jest wyjątkowa. I baaaardzo crunchy. Przepisów na granolę znajdziecie wiele. Choćby te opublikowane na Addio 🙂  Tutaj, tutaj, tutaj i tutaj. Z tego przepisu jednak…

Czytaj dalej

Chandeleur 2013.

  Zachowujemy w pamięci przedziwne sytuacje, nazwiska ludzi, których nie znaliśmy zbyt dobrze albo mało ważne z dzisiejszej perspektywy obrazy. Dziwimy się, nie znając przyczyn. Są też ludzie, których postać, dokładny wygląd, rysy twarzy czy szczegół wyglądu lub grymas na twarzy wracają jakby z niepamięci. Nagle tak realne. Że aż skóra cierpnie, że tamte czasy mogłyby powrócić. Nie…

Czytaj dalej

Na śniadanie pancakes. A jutro Chandeleur!

  Niezmiennie powtarzamy sobie z cud-mężem, że mamy szczęście do ludzi, których spotykamy na naszej drodze. Większość z tych znajomości przerodziło się w przejaźnie, które wciąż trwają. Czasami jakby wbrew nam, naszej codzienności. Bo przecież odległości duże, czasu mało, czasami nawet na wymianę maili czy telefon. A ona trwa. Niezłomnie, zwyczajnie. Po prostu jest. Między…

Czytaj dalej

Granola świąteczna.

Teraz, kiedy mój komputer odmówił współpracy nie brakuje mi aż tak bardzo kontaktu ze światem, wiadomości, wszystkich tych maili. Mam poczucie, że jestem jeszcze bardziej z boku, dalej. Wiem jednak, że to stan przejściowy. Ale to nie jest ważne tak bardzo, jak mogłabym wcześniej przypuszczać. Najbardziej brakuje mi Trójki. I wszystkiego, co z nią dla mnie…

Czytaj dalej

Krem z białej czekolady z żurawiną. Na prezent.

– Mamo, ile Ty masz lat? 20? – pyta synek drugi. Uświadamiam sobie, jak bardzo abstrakcyjne jest dla dzieci pojęcie czasu. I jak łatwe do poukładania sobie w maleńkiej głowie jego pojęcia. Dziś, wczoraj, jutro, kiedyś. Tyle wystarczy, by sprawnie poruszać się w labiryncie czasu. Do tego rozwijana z czasem umiejętność odliczania na paluszkach kolejnych świeczek…

Czytaj dalej

Krem miodowy. Na świąteczny prezent.

Wydaje się, że z roku na rok przygotowuję coraz więcej jadalnych prezentów. Wracają wtedy wspomnienia pomarańczy czy cytryn zdobytych cudem na święta, że o prawdziwej czekoladzie nie wspomnę… Same w sobie były prezentem a każdy kawałek dzielony był z wielkim nabożeństwem pomiędzy wszystkich, choć coś mi się zdaje, że nam dzieciakom przypadało zawsze najwięcej. Z roku…

Czytaj dalej