Cappuccino ze szparagów.

  Zupełnie straciłam głowę. Kilka dni wyrwanych z kalendarza codzienności i pogubiłam się kompletnie. Rano, po powrocie, nie mogłam się odnaleźć w kuchennym rytualne. Kot patrzył na moje rozpaczliwe zmagania z materią ze stoickim, czyli właściwym sobie spokojem. Pomyślałam, że najważniejsze jest, żeby dzieci dostały śniadania do szkoły; a resztę może się zdąży… Jeśli nie…

Czytaj dalej

Chłodnik awokado.

Można się było tego spodziewać. Bo przecież wiedziałam, że cud-mąż ma za sobą motocyklową przeszłość… która kiedyś jeszcze się odezwie i to w dodatku ze zdwojoną siłą. Czekała tuż za rogiem, żeby odezwać się we właściwym czasie. Gnana prawidłowością, że niby albo motor albo kochanka – jak mawia nasz przyjaciel Kuba. I Kuba motor ma….

Czytaj dalej

Krem szparagowy z chrzanem.

  Szparagi przez długi czas mogły dla mnie nie istnieć. Właściwie nie wiem, dlaczego. Pamiętam za to dokładnie, kiedy pierwszy raz usłyszałam o ich wartościach odżywczych i to, jak siedząca na skraju łóżka kobieta karmiąca swojego synka poszła z nim na spacer, kupiła szparagi by polec przy ich obieraniu i znowu na długo porzucić pomysł…

Czytaj dalej

Zupa-Lekarstwo? Na przeziębienie!

Jest piątek wieczór. Rozlewam na patelni kolejnego naleśnika. Odmierzam garść czekoladowych draży, parząc sobie palce, otulam je gorącym naleśnikiem. (A mama zawsze powtarzała Nie oblizuj rąk! Sama tak robię. Ale dzieci akurat nie patrzą, każde na swój sposób przejęte piątkowymi perspektywami). Na 27 miejscu Ed Sheeran „I see Fire” a potem jeszcze oczko wyżej Blackfield…

Czytaj dalej

Taki Pan dobry dla kobiet, panie J. …

  Jakiś taki trudny do zniesienia ten styczeń…I chyba zawsze tak już po prostu jest. Tylko z wiekiem trudniej się pogodzić? Może… ? Nie wiem.Ratuję się drobnymi małymi przyjemnościami. Herbata z cytryną i miodem sudeckim pita przed północą w niedzielę. Smoothie z jarmużem, ananasem i imbirem po powrocie z pracy (przepis wkrótce), kilka akapitów Munro…

Czytaj dalej

Rozgrzewający barszcz z imbirem.

   Oto i obiecana zupa. Rozgrzewający, aromatyczny i prosty w wykonaniu barszcz. Polecam gorąco.      Barszcz z imbirem Składniki: 600 g buraczków 1 średnia cebula 2 posiekane drobno ząbki czosnku 3-4 szklanek bulionu warzywnego 3-4 łyżeczki startego imbiru 1 winne jabłko sól, pieprz, sok z limonki (lub cytryny, jeśli nie mamy) do smaku tłuszcz…

Czytaj dalej

Krem Ratatuj z jesienią w tle…

To może zabrzmieć dziwnie, ale tylko rano, podróżując wspólnie pociągiem do pracy, mamy czas na rozmowy. Wtedy opowiadamy sobie wydarzenia dnia minionego i plany na najbliższe godziny, podejmujemy decyzje, które wymagają jednomyślności, ustalamy strategię powrotnąi weekendową. Nie ma na to czasu w domu, w otoczeniu dzieci, aktualnie także tych z Bullerbyn i Zielonego Wzgórza, testów…

Czytaj dalej

Krem pomidorowy z mozzarellą.

    Zmęczenie daje o sobie znać. Widać jak bardzo dzieci potrzebują już wakacji. Długi dzień nie sprzyja wczesnemu chodzeniu spać, a rano nie ma jak wstać, i tak wciąż niewyspani, lekko wymęczeni szkolną marszrutą, w nerwowym oczekiwaniu na labę.   Pogoda przedziwna. Rano 19 stopni. Na plecach czuję ciężki oddech nieba. W ciągu dnia…

Czytaj dalej

Krem rosołowy.

Nie wiem jak Wy, ale ja za rosołem nie przepadam. Zjem go ze smakiem, kiedy ugotuje go moja druga mama. I to by było właściwie na tyle. W domu mojego dzieciństwa rosół wstawiało się w weekend, zapewne w tygodniu nie było czasu. To właśnie on trafiał w sobotę na nasz stół, po to, by w niedzielę…

Czytaj dalej

Zimowa zupa. Na piątek. Z książkami w tle.

Właściwie mi się to nie zdarza. Po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że to pierwszy raz w moim życiu, kiedy czytam kilka książek na raz. Zawsze wydawało mi się, że kiedy już sięgamy po książkę, to mniej więcej świadomie i zwyczajny szacunek dla autora wymaga, by poświęcić mu całą swoją możliwą uwagę.   I właściwie nie wiem, dlaczego…

Czytaj dalej