Krem de la krem…

    Myśli zaplątane w oczekiwanie. Całe kłębki tego czekania. Głównie w kolorze zielonym. Bawi się nimi czas. Dobrze się bawi. A ja czekam. My czekamy.   Dziś wraca synek pierwszy. Po raz pierwszy wyjechał na tak długo. I kolejne dziecko wróci już nie to samo. Zmienione, doroślejsze, bogatsze o  wydarzenia, o których nie mamy…

Czytaj dalej

Pomidorowa. Ale jaka?!

  Wieczorem wszyscy będziemy w komplecie. Wróciła córka pierwsza, wróci cud-mąż. Tymczasem wszystko nie na swoim miejscu. Nikt praktycznie nie śpi u siebie. Każdy szuka śladów obecności chwilowo nieobecnych. Zapachu włosów na poduszce, małej złośliwości, która pojawiłaby się przy kolacji, gdyby przy stole nie brakowało akurat pewnej szalonej nastolatki…   Rano było ciężko. Ostatni dzień przed wakacjami…

Czytaj dalej

Krupnik z bakłażanem.

  Czasami wystarczy postawić na stole talerz parującej zupy. O gęstości mgły, zatrzymującej samoloty, bogatej w aromaty i nieoczekiwane składniki. Zawiesistej i kremowej. Nakarmić. Bez słów. Zjeść ze smakiem do ostatniej łyżki.   Jesień to pewnie dla większości z nas czas jabłeczników, gęstych zup i dań jednogarnkowych. Energetycznych, rozgrzewających i uszczęśliwiających taak zwyczajnie i po prostu….

Czytaj dalej

Krem grzybowy z kaszą gryczaną i boczkiem.

    Wczorajszy i dzisiejszy poranek. Deszczowy armagedon. Czas ciepłych kocy, gorącej herbaty z miodem i lektury. Marzenie.   W radiu Artur Andrus przypomina jedną z moich ulubionych piosenek …. Addio pomidory… I pyta czemu/komu mówimy Addio! w październiku? Ja zastanawiam się co chciałabym pożegnać, a co pożegnać muszę. To drugie znacznie trudniejsze. A więc:…

Czytaj dalej

Chłodnik pomidorowy z malinami.

Na ostatnie chwile gorącego lata. Kiedy nawet upał cieszy, bo może to ostatni taki w tym roku? Do zjedzenia łyżką lub wypicia przez słomkę, dla ochłody. Niezwykle aromatyczny, z malinową nutą, która pobrzmiewa jako ostatnia. Polecam gorąco. Chłodnik pomidorowy z malinami i karmelizowaną cebulką Składniki: 900 g pomidorów (użyłam malinowych) 1 łyżka oliwy, 1 łyżka…

Czytaj dalej

Krem pomidorowy z bazyliowym pesto.

Marzą mi się świeże pomidory, panzanelle i bruchetta z ich dodatkiem. Ten ich upojny zapach, który czerpią ze słońca. Tęskni się łatwo osiągalna dojrzałość, jędrność delikatnej skórki i spływający po dłoniach sok. Mogło by już nie być wiosny, tylko to lato. Już, teraz, zaraz. Tymczasem, trzeba sobie radzić. W ulubionym ekologicznym sklepie kupuję buraki (walka…

Czytaj dalej

Gotowałam z Szefem Kuchni -Tomaszem Leśniakiem.

Kraków przyjął mnie chłodem i mrozem niepojętym. Szczęśliwie jednak, w hotelu Sheraton, gdzie miały odbywać się warsztaty kulinarne, czekało mnie gorące powitanie. Trudno wyobrazić sobie większą gościnność niż ta, z którą zostałam przyjęta. Miałam okazję poznać restaurację i zasady jej funkcjonowania od kuchni. Wszystko było nowością. Każdy szczegół ogarnięty spojrzeniem pełnym ciekawości i fascynacji. Kuchnia pięciogwiazdkowego hotelu a…

Czytaj dalej

Chmury w mojej kawie i dyniowe przysmaki.

Czynność krojenia jest równie ostateczna jak kłamstwo. A może nawet bardziej, zawsze przecież można powiedzieć prawdę post factum. Kładę dłonie na siedmiokilowej dyni. I myślę o nieodwracalności niektórych z naszych gestów. Ta dynia, na przykład. Leży w spiżarce od tygodnia. Czeka. Jak dobrze, że jej wytrzymałość i perspektywy są dłuższe niż te przynależne pomidorom choćby….

Czytaj dalej

Jesiennego przyjęcia ciąg dalszy…

  Zapraszam dziś na dalszą część wspomnień z jesiennego przyjęcia dla naszych sąsiadów. Pisałam Wam o nim tutaj. Po przekąskach, czas na zupę. Szukałam czegoś zbliżonego do naszego codziennego menu i jednocześnie odrobinę innego, niezwyczajnego. I wtedy Ewelina opublikowała przepis na przepyszną zupę z pomidorów. Ale jaką… Na dodatek, według Billa Grangera, którego przepisy tak bardzo…

Czytaj dalej

Addio szparagi. Aksamitny krem.

Męczący upał. Przeciąg, zwykle trzaskający drzwiami i panoszący się wszędzie, zaszył się gdzieś niewidzialny. Ach, to lato przecież… Wszystko na swoim miejscu. Słońce jak broszka, chmury pochowane po kieszeniach nieba. I choć nawet dzieci nie lubią dwa dni z rzędu zakładać tych samych ubrań, dziś znowu powtórka z rozrywki. Anonsowana w radiu już od rana. Wieczorem zapraszam na…

Czytaj dalej