Chleb razowy na ciemnym piwie z syropem klonowym
Szukam w myślach czegoś bogatszego w znaczenia, bardziej symbolicznego i fundamentalnego. I długie to rozmyślania. Bo nie jest łatwo znaleźć słowa, które miałoby podobną wagę. Chleb. Drżącymi rękami, z pietyzmem, na jaki tylko pozwala jego wszechogarniające gorąco wyciągam go z pieca. Patrzę na odpoczywający bochenek. Czuję, że jego stygnące ciepło ogarnia mnie i uspokaja. Koi…