Sałatka „Zielone wstążki”

Na niedzielnym targu mój wzrok zawiesza się zawsze w okolicy szparagów, które – na specjalnie przygotowanym plakacie – zaleca się spożywać przede wszystkim na surowo. A że – moja kuchnia jest aktualnie w stanie absolutnej remontowej rozsypki, ja sama zaś – w związku z tym coraz bliższa takowej jestem- pomyślałam – czemu nie? Do koszyka…

Czytaj dalej

Poke bowl.

Jak co roku, w maju, obiecuję sobie, że przeżyję ten wyjątkowy czas, pełniej, świadomiej, radośniej, uważniej. I w sumie – kiedy tak patrzę wstecz, wydaje mi się, że właściwie udaje mi się tego dokonać. Poczucie, że tych majów w naszym życiu ubywa, nie jest tu z pewnością bez znaczenia. Towarzyszyć mu też zaczyna doskwierające przeczucie,…

Czytaj dalej

Prosty jarski obiad.

W związku z dokuczliwym i uparcie przedłużającym się przedwiośniem, wzrasta moja potrzeba kolorów i lekkości. Najłatwiej osiągnąć ją w kuchni, by następnie – odnaleźć na talerzu. Nie przepadam na surową białą kapustą, za to czerwona jakoś wyjątkowo mi się uśmiecha. Zgarnęłam taką jedną, w sumie najmniejszą, spośród wszystkich główkę, na niedzielnym targu. Młoda dziewczyna z…

Czytaj dalej

Sałatka na przednówku.

Skazano, bo był winny… Bezsenności człowieczej. Głowa księżyca zawisła na szafocie nieba. Może wreszcie przyjdzie głębszy, spokojniejszy sen…? Uwielbiam wprawdzie patrzeć na rozlane mlekiem światło na parterze domu. Ma w sobie ta jasność coś tak absolutnie lunatycznego i hipnotyzującego… ale to dobrze, że minęła właśnie ostatnia pełnia tej zimy. A z nią przeminie i zima.

Czytaj dalej

Faszerowane bataty.

Raczej nie wierzę w cuda. A już szczególnie w te z gatunku – dietetycznych. I mówię to ja, weteranka wielu przeróżnych diet i jednoczesna ofiara licznych efektów jojo. Przypadek? Nie sądzę 🙂 Z wiekiem pojęłam w końcu, że najlepszą „dietą” jest sport. Daje też znacznie więcej korzyści. Mogę jeść mniej więcej tak jak lubię, bez…

Czytaj dalej

Krewetki z cytrynowym risotto.

Ktoś z góry wygadał się meteorologom, że we wtorek rzucą słońce. Będzie go tak dużo, że nie trzeba zapisywać się do kolejki. Ba! Nie będą one w ogóle potrzebne! Wystarczy dla wszystkich. Tyle słońca w całym mieście, że aż w głowie się kręci. I rzeczywiście. Zaopatrzeni w ciepłe stroje ruszyliśmy na rowery do lasu. O…

Czytaj dalej

Jak przygotować krewetki doskonałe? Prosty patent.

Każdy, kto ich choć raz spróbował – zawsze prosił o przepis. A właściwie – sposób ich przygotowania. Bo lista składników jest zadziwiająco króciutka – a cały sekret polega raczej na tym, jakich składników nie dodajemy. Najbardziej cieszy mnie świadomość, że doszłam do tego sama. Ok – zapewne jest wiele osób, dla których to nie jest…

Czytaj dalej

Soczyste buraczane burgery i „Misa Mocy”.

Trafiam ostatnio na książki kulinarne, które pasują mi idealnie. Wyrosłam już z tych zawierających same przepisy, co do których lepiej trzymać się co do joty. Od jakiegoś czasu szukam w książkach raczej inspiracji, wskazówek, rzetelnej wiedzy. Z inicjatywy wydawnictwa Znak trafiła do mnie Książka Ewy Ługowskiej „Misa Mocy” i  trafiła w punkt moich oczekiwań.

Czytaj dalej

Prosty i szybki makaron ze szparagami.

Nie wiem, jakim cudem obudziłam się dziś z narkozy nocy. Zaspaliśmy. Po prawdzie, nie uciekł nam autobus szkolny, ani pociąg z naszych przedmieść, który poniósł by nas w kierunku podrapanych chmur. Kilkuminutowe spóźnienie na video konferencję to największy lapsus poranka. (Ok, dorzuciłabym jeszcze od siebie – jako jedyna kobieta w domu, bo chłopaki i w…

Czytaj dalej