Jajko z grillowanym ananasem.

     No i odezwały się nożyce… (o uderzeniu w stół przeczytasz tutaj…) Wróć. Kumpel cud-męża. Cytuję:« Co innego gdy żona idzie do sklepu kupić, na przykład, litr mleka. Wraca po 4 godzinach z: nowymi butami, nową torebką, trzema sukienkami, czterema bluzeczkami i bez mleka. I powinieneś się cieszyć, bo wszystko było po okazyjnych cenach. Właściwie…

Czytaj dalej

Granola bezglutenowa.

  Jak się mają Wasze bezglutenowe diety? Wiem, nie jest lekko. Nieważne pieczywo, szarlotki i ciacha. Przeżyję bez bagietek. Dam radę patrzeć jak reszta szacownej familii zajada się pizzą, której zapach rozsadza nozdrza i prowokuje ślinotok. Złamię się nad talerzem gorącej, parującej prosto w twarz i podniebienie, delikatnie posolonej, kremowej owsianki. Owsianka stanowiła do niedawna…

Czytaj dalej

Naleśnik w słoiku.

  Za nami Chandeleur 2014. I podobno zima potrwa jeszcze 6 tygodni. Jeśli wierzyć zachowaniu świstaka.  Czasami naleśniki wyjadamy do ostatniej sztuki z niepokojem spoglądając na malejący w dużym tempie stosik tych już usmażonych. A czasami zostaje jeden, dwa i żadną miarą nie da się go zjeść. Dobrym pomysłem wówczas może okazać się naleśnik w…

Czytaj dalej

Dlaczego nie smoothie?

  – – Chciałabym się przedstawić:  jestem robotem… – Wstaję rano, przygotowuję śniadanie, wychodzę do pracy. Wracam do domu, przygotowuję obiad, podaję go, zmywam naczynia, wstawiam pranie, wieszam pranie, prasuję. Późnym wieczorem siadam na łóżku, wyczerpana. I tylko mam wrażenie, że ktoś zapomniał podłączyć mnie do ładowania. Wstaję rano, przygotowuję śniadanie, wychodzę do pracy…

Czytaj dalej

FIT granola.

  Po pisaniu listów do Świętego przychodzi czas na świąteczne przygotowania. Dzieci dopytują się o tegoroczne kalendarze adwentowe, a ja zapisuję kolejne strony mojego notatnika nowymi pomysłami na pierniczki. Biąrąc pod uwagę jak wielkie jest na nie zapotrzebowanie muszę zabrać się do ich pieczenia już w najbliższy weekend. I choć mnie samą niezmiennie a może…

Czytaj dalej

Granola. Na słono.

   W całym domu pachnie pieczonym czosnkiem i ziołami. Znak, że na kolację było ulubione dziecięce danie – grzanki z masłem czosnkowym. Ten zapach potrafi przyprawić o zawrót głowy. Ja uwielbiam sam rytuał przygotowywania masła – cierpliwe mieszanie i siekanie ziół, dłonie pachnące na przemian czosnkiem, bazylią a potem jeszcze limonką. I ten odgłos chrupania,…

Czytaj dalej